"Mamo, wracaj! Tak wiele mamy jeszcze do zrobienia..."

Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Zakończenie: 12 Grudnia 2023
Opis zbiórki
Kiedy codziennie patrzysz na cierpienie najukochańszej osoby, serce pęka co najmniej kilka razy w ciągu jednego dnia. Najgorsza jest bezradność… Choćbym zrobiła wszystko nie zapewnię Mamie tego, czego potrzebuję najbardziej.
Był luty, kiedy zaczęły się prawdziwe problemy. Mama trafiła do szpitala z powodu wystąpienia krwotoku podpajęczynówkowego mózgu i tętniaka aorty. Pierwsza operacja była dla mnie niesamowicie stresująca, ale wtedy jeszcze nawet nie przypuszczałam, że nasza droga będzie tak trudna i skomplikowana. Nie mogłam nawet zakładać, że ta walka będzie tak długa, wykańczająca i trudna.
Lekarze walczyli o jej zdrowie i życie z ogromnym zaangażowaniem. Początkowo nie mogła się obudzić - w śpiączce farmakologicznej trwała prawie miesiąc. Oddychała za nią aparatura Ta batalia trwała prawie 5 miesięcy. Ten czas to nieustanny strach. Właściwie doszło do tego, że bałam się odebrać telefon w obawie przed tym, że usłyszę najgorszą informację. Na takie słowa i wiadomości nie da się przygotować…
Gdzieś w głębi serca wierzyłam i żyłam nadzieją na to, że mama znajdzie energię, by walczyć. To był dla niej olbrzymi, niemalże nadludzki wysiłek, ale znalazła drogę powrotną, nie poddała się całkowicie chorobie! Teraz lekarze mówią, że mama znajduje się w stanie ograniczonej świadomości. A ja tak bardzo chcę jej opowiedzieć o wszystkim, co ją ominęło. Tak bardzo pragnę zobaczyć znów jej uśmiech, wymienić kilka zdań. Zobaczyć jak stoi na własnych nogach.
Prócz choroby spotkała nas jeszcze jedna tragedia. Bieda. To ona sprawia, że nasza walka dosłownie stanęła w miejscu. Mama potrzebuje rehabilitacji - regularnej i intensywnej, ale też, niezwykle kosztownej… Na chwilę zostałyśmy z tą walką same i już wiem na pewno - jeśli będę działać samodzielnie, jestem skazana na porażkę. Jeśli ktoś do mnie dołączy, jeśli ty i kilkaset innych osób zdecydujecie się pomóc, szanse moje, szanse na to, że odzyskam mamę znacznie się zwiększą! Nie mogę sobie pozwolić na utratę nadziei, nie mogę sobie pozwolić na słabość. Życie postawiło przede mną poważne wyzwanie - robię, co w mojej mocy, ale to za mało. Wiesz, jak przerażająca jest ta świadomość?
Proszę cię, pomóż wrócić mojej Mamie! Kiedyś obiecałam, że pokażę jej coś więcej, że wyruszymy razem na przygodę w nieznane. Tymczasem ona jest teraz sama na drodze, z której musi znaleźć wyjście. Im szybciej, tym większe szanse, że znów będzie Mamą Oleną, którą znam przez całe życie.
Choroba odebrała wiele, ale to nie może być koniec… Pomoc to ruga rzecz, o którą odważyłam się prosić. Pierwsza prośba skierowana była do lekarzy - tuż przed operacją błagałam, by ratowali życie mojej mamy. Przed nami kolejne rozdziały, kolejne wyzwania. Nie zostawiaj mnie samej w tej walce.