PILNE❗️Białaczka nie może mnie pokonać! Ratowniczka medyczna walczy o życie!

PILNE❗️Białaczka nie może mnie pokonać! Ratowniczka medyczna walczy o życie!
Zakończenie: 31 Marca 2022
Opis zbiórki
Mam na imię Olga. Pozwól, że opowiem Ci swoją historię. Historię życia, które teraz próbuje odebrać nowotwór – ostra białaczka szpikowa. Ten apel to moja nadzieja na ratunek – na zdobycie leku, który mnie ocali!
Kim jestem? Z zawodu i powołania ratowniczką medyczną. Kocham ludzi, a pomaganie im daje mi ogromną satysfakcję. Jestem też mamą i narzeczoną. Mój syn Dustin to moja duma. Narzeczony Karol to miłość mojego życia. Rodzice, rodzeństwo, kuzynostwo, przyjaciele, ukochana babcia – to osoby, z którymi od dziecka byłam bardzo blisko. Nie potrzebujemy pretekstu, by się spotkać i śmiać godzinami z opowiadanych historii oraz cieszyć się wspólnym czasem. Do tej pory wiodłam szczęśliwe życie – spełniona w pracy, otoczona i otaczająca miłością w domu.
23 stycznia 2021 roku mój świat się jednak zatrzymał. Okazało się, że choruję na ostrą białaczkę szpikową. Przeżyliśmy szok, ale nie było mowy o tym, by się poddać! Pokonać raka mogłabym tylko w jeden sposób: poprzez przeszczepienie szpiku od Dawcy niespokrewnionego. Nie mogłam pozwolić chorobie, żeby cokolwiek u mnie zmieniła. Mam dużo marzeń i planów!
Dzięki przeszczepowi szpiku dostałam szansę na życie!
14 czerwca 2021 obchodziłam urodziny na nowo. Co prawda w bólach i cierpieniu, sama na sali transplantacyjnej... Łzy spływające po moich policzkach bynajmniej nie świadczyły o moim bólu, a o radości, o szansie na życie. TAK! Dostałam nowy szpik – nowe życie. Mój genetyczny brat bliźniak to 22-letni letni mężczyzna.
Od transplantacji minęło 4,5 miesiąca. Co dwa tygodnie stawiałam się na wizyty w poradni transplantacyjnej. Wszystko przebiegało planowo – wręcz idealnie…
Aż do 26 listopada 2021 roku, kiedy to mój świat wywrócił się po raz drugi. Słowa wypowiedziane z ust doktor prowadzącej były druzgocące – wznowa białaczki!
Nowy szpik się przyjął, podjął pracę, jednak nie jest na tyle „dojrzały”, aby stawić czoła nowotworowi. W zaledwie 10% przeprowadzonych transplantacji dochodzi do wznowy już w pierwszych sześciu miesiącach od przeszczepu. Niestety jestem w tej grupie. Nie jest to wyrok. W dzisiejszych czasach możliwości leczenia są dużo większe niż jeszcze 10 lat temu. Tak też jest u mnie. Ze względu na wznowę choroby oraz dodatkowe niekorzystne mutacje FLT3 TKD+ będę objęta protokołem leczenia celowanego. Świetna wiadomość! Mam dalej szansę na walkę, ale…
Właśnie – jest jedno wielkie ale! Leczenie, w które skład wchodzi lek, jest nierefundowane! Planowa trzymiesięczna kuracja koszt rzędu 280 000 zł.
Obecnie jedyną szansą na to, bym przeżyła jest właśnie ta bezlitośnie droga kuracja. Od stycznia bieżącego roku jestem na zasiłku, świadczeniu rehabilitacyjnym, a za chwilę na rencie. Niestety nie mam takich pieniędzy. Zwracam się do osób o największych sercach o pomoc i wsparcie – w tym przypadku finansowe. Nie marzę niczym innym jak o powrocie do normalności. Do życia nie tylko prywatnego, ale też zawodowego.
Każda złotówka jest dla mnie najcenniejsza – jest na wagę życia!
Olga
Historię Olgi możesz śledzić na bieżąco na Facebooku ➡️ Ratowniczka Olga