

W najgorszym momencie ważyłam zaledwie 26 kg! Proszę, pomóż mi wygrać walkę o zdrowie – RATUJ❗️
Cel zbiórki: Całodobowa opieka, leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Aleksandra Chmielewskawspiera już miesiąc
Cel zbiórki: Całodobowa opieka, leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Jestem Olga i umieram. Znikam dosłownie, jest mnie coraz mniej. W wieku 11 lat zachorowałam na anoreksję. To obarczona największym ryzykiem spośród wszystkich zaburzeń psychicznych choroba, a ja znajduję się dzisiaj na granicy życia i śmierci. Błagam, POMÓŻ MI! To jeszcze nie czas, by umrzeć…
Choroba przyszła podstępnie wtedy, kiedy byłam najsłabsza. Miałam tylko 11 lat i widziałam, że różnię się od koleżanek, że jestem grubsza. Coraz częściej słyszałam docinki na temat tego, jak wyglądam. Czułam się gorsza, inna, napiętnowana. Miałam mało koleżanek, nikt mnie nie zapraszał na przyjęcia urodzinowe... Byłam „tą grubą”, z którą nikt się nie chce bawić tylko dlatego, że wygląda inaczej.
Postanowiłam się odchudzać. Robiłam to z wielkim oddaniem, bo im byłam szczuplejsza, tym wokół mnie zaczęło się pojawiać więcej koleżanek – tak przynajmniej wtedy myślałam. Tak wpadłam w sidła anoreksji, z których do dziś nie potrafię się wydostać…
Wiele osób myśli, że co to za choroba, ta anoreksja. Że po prostu wystarczy zacząć jeść i tyle. Tak nie jest. Leczyłam się u wielu specjalistów. Terapie grupowe, indywidualne, liczne hospitalizacje.... W najgorszym stadium mojej choroby ważyłam 26 kg przy wzroście 164. Cudem uszłam z życiem. Leżałam pod kroplówkami i aparaturą w szpitalu nie wiedząc, czy dożyję jutra. Musiałam być żywiona pozajelitowo, bo mój organizm nie przyjmował normalnego pokarmu. Zupełnie tak, jakby jedzenie było najgorszym wrogiem, podczas gdy to właśnie jego brak mnie zabija.
Choroba odebrała mi wszystko. Jestem, ale tak jakby mnie nie było... Utraciłam kobiecość, atrakcyjność. Niedożywienie doprowadziło do utraty mięśni, kości. W wyniku tego wyniszczenia straciłam całe uzębienie. Tak, mam zaledwie trzydzieści kilka lat i nie mam zębów.... To jeszcze bardziej pogłębiło moją izolację od ludzi. Nienawidzę siebie za to, jakim potworem się stałam.
Przez anoreksję niemal straciłam życie, a następstwem jest porażenie czterokończynowe. Teraz po raz pierwszy od lat naprawdę chcę żyć! Pomóż mi zacząć od nowa. Od lat zmagam się z anoreksją – chorobą, która po cichu, dzień po dniu, odebrała mi siły, zdrowie i radość życia. W pewnym momencie mój organizm powiedział „dość”. Znalazłam się na granicy życia i śmierci.

Ale los dał mi jeszcze jedną szansę. Dziś w głowie tlą mi się jedynie myśli: „Chcę żyć. Chcę wyzdrowieć. Chcę być!”
To pierwszy tak wyraźny przełom od lat. Mam ogromną wolę walki, ale sama nie dam rady. Jestem Wam bardzo wdzięczna za dotychczasową pomoc, jednak przede mną wciąż długa i trudna droga: specjalistyczna rehabilitacja, intensywna opieka medyczna psychoterapia...
To wszystko kosztuje – dużo więcej, niż jestem w stanie unieść sama. Dlatego z całego serca proszę: pomóż mi stanąć na nogi. Każda wpłata, każde udostępnienie, każda dobra myśl ma znaczenie. Bo tu naprawdę chodzi o nowe życie – świadome, prawdziwe… odzyskane.
Olga
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata w ramach Stałej PomocyAleksandra Chmielewska10 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata w ramach Stałej PomocyAleksandra Chmielewska10 zł