Dzięki Wam już raz poczułyśmy, że nie jesteśmy same, że naszą walkę wspierają bezinteresowni ludzie, którzy sprawiają, że codzienność Oliwki staje się po prostu choć trochę łatwiejsza. Dziś ponownie musimy prosić o pomoc, licząc, że i tym razem nasz głos zostanie usłyszany...

Oliwka od urodzenia zmaga się z licznymi wadami. Z roku na rok przybywa chorób, z którymi naprawdę coraz trudniej sobie radzimy. Córka nie wie, co to znaczy stawiać pierwsze kroki, co to znaczy móc komunikować się mową, co gorsza Oliwka nie słyszy. Córka ma 14 lat, choruje również na padaczkę. Robię, co w mojej mocy, by jej życie było choć trochę mniej okupione cierpieniem, ale problemy piętrzą się każdego dnia... 

Obecnie, z powodu niskiej saturacji, córka cały czas podłączona jest do koncentratora tlenu. Maszyna pozwala jej żyć, a jednocześnie więzi Oliwkę w czterech ścianach domu. Ponieważ koncentrator wymaga stałego podłączenia do prądu, nie mogę zabrać córki na spacer czy rehabilitację. Chciałabym, aby Oliwka mogła opuścić mieszkanie, zmienić otoczenie, usłyszeć nowe dźwięki, poczuć powiew wiatru na twarzy. Byłoby to możliwe z przenośnym kondensatorem tlenu. Niestety, nie stać mnie na jego zakup. Dlatego bardzo proszę o wsparcie!

Agnieszka - mama Oliwki