

Okrutna choroba odbiera nam córeczkę❗️ Błagamy o pomoc!
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku przez trzy lata, rehabilitacja, przelot do USA
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
4 Stałych Pomagaczy
Dołącz- Anonimowy Pomagaczwspiera już 2 miesiące
- Anonimowy Pomagaczwspiera już miesiąc
- Anonimowy Pomagaczzaczyna wspierać co miesiąc
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku przez trzy lata, rehabilitacja, przelot do USA
Aktualizacje
Nie wiem już co robić, jakimi słowami błagać... Ratuj Olę!
Żyję w strachu. Nigdy nie wiem, kiedy przyjedzie kolejny atak. Stan Oli wciąż się pogarsza, a ja patrzę, jak bezlitosna choroba odbiera mi córkę i nie mogę nic zrobić...
Jestem ojcem. Przejdę przez burzę, lód i ciemność. Przejdę przez góry, ale sam nie uratuję Oli. Potrzebuję Was.
11 szczytów Korony Gór Polski już za mną. Każdy z nich zdobywałem z jednym marzeniem w sercu – by uratować życie mojej córeczki.

Teraz przede mną kolejne trzy: Mogielnica, Turbacz i Lubomir. Wyruszam na nie między 12 a 14 grudnia. Pogoda staje się coraz bardziej nieprzewidywalna, warunki są trudne, wiatr i zimno próbują mnie zatrzymać, ale ja idę dalej. Idę, bo muszę. Idę, bo walczę o Olę.
Na każdym szczycie wołam, proszę, błagam o pomoc. Chcę, żeby każdy Polak usłyszał o tej wędrówce. O mojej drodze, o ojcu, który zrobi wszystko, by uratować swoje dziecko. Nie wiem, czy uda mi się przejść całą trasę, nie wiem, czy bezpiecznie wrócę z tej wyprawy, ale wiem jedno: nie mam prawa się poddać.
Moim największym marzeniem jest to, by podarować swojej rodzinie najpiękniejszy świąteczny prezent: życie. Aby to mogło się wydarzyć, potrzebujemy 10 milionów. Kwoty, której nie udźwignę sam… ale wierzę, że razem możemy dokonać cudu.Proszę Cię z całego serca – pomóż nam. Udostępnij ten apel, opowiedz o naszej walce, przekaż dalej. Każda złotówka, każde słowo wsparcia, każdy gest ma znaczenie. Twoja pomoc może uratować moją córkę.
Paweł Ślęzak, tata Oli
Jesteśmy zrozpaczeni – pomóż naszej córeczce❗️😭
Piszemy te słowa z ogromnym ciężarem w sercu. Stan Oli pogarsza się z dnia na dzień. Błagamy o pomoc!
Coś, co dla większości dzieci jest tylko niegroźnym katarem, u Oli przeradza się w kilkanaście wyczerpujących ataków padaczki. Jej organizm jest niezwykle kruchy i każdy, nawet najmniejszy drobiazg, może zakończyć się pobytem w szpitalu i kolejną walką o jej życie.
Każda doba to dla nas walka o to, by zatrzymać chorobę, dać Oli choć odrobinę spokoju, oddechu, ulgi. Zmieniamy leki, konsultujemy się ze specjalistami, szukamy pomocy, bo wiemy, że nie możemy się poddać.

Ola mimo swojego cierpienia wciąż walczy z zadziwiającą siłą. Ale bez Was ta walka byłaby niemożliwa. Wasze wsparcie daje nam szansę na kolejne dni, na kolejne kroki w stronę stabilizacji, na leczenie i rehabilitację, które mogą zatrzymać postęp choroby.
Dziękujemy za każdą złotówkę, każde udostępnienie, każde dobre słowo. Prosimy - bądźcie z nami dalej. Oleńka bardzo Was potrzebuje – bez Was nie ma szans...
Z całego serca dziękujemy,
Rodzice
Urodziny w cieniu tragedii... Pomóż Oli!
Mija kolejny rok, a my pogrążamy się w bezradności... Stan Oli wciąż się pogarsza, a my nie potrafimy jej pomóc. Prosimy o każdą, nawet najmniejszą pomoc...
11 października Olusia ma urodziny - kończy 6 lat. W tym dniu będziemy świętować, składać życzenia, śpiewać sto lat, ale z tyłu głowy zawsze są myśli o diagnozie, o chorobie... Nie da się o tym zapomnieć. Każdy kolejny rok, to dla Oli stracony czas. Czas, kiedy mogłaby już przyjmować lek, na który nas nie stać.

Pragniemy, aby nasza córka była szczęśliwa, radosna, cieszyła się dzieciństwem. Zespół Retta jej na to nie pozwala, cały czas przypomina o sobie w postaci wyniszczających ataków padaczkowych i licznych drgawek. Pragniemy jej pomóc, ale sami nie damy rady uzbierać tak ogromnej kwoty. Dlatego musimy błagać o pomoc w ratowaniu życia, zdrowia i dzieciństwa naszego dziecka.
Na urodziny Ola otrzyma nietypowy prezent od wujka Tomka Hasse i cioci Moniki Witkowskiej – znanej himalaistki, pisarki, podróżniczki. W nadchodzący weekend planowana jest wyprawa w góry. Oli dedykowane jest wejście na Kilimandżaro w Afryce. Cała wyprawa relacjonowana będzie na profilu Oli na Facebooku. Ciociu Moniko i wujku Tomku – dziękujemy.
A Ciebie z całego serca raz jeszcze prosimy – dołącz do naszej walki. To będzie dla Olusi najpiękniejszy prezent.
Rodzice
Opis zbiórki
Olusia to nasza ukochana, wyczekiwana córeczka. Jednak radość z beztroskiego rodzicielstwa nie trwała długo… Zamiast tego pojawiły się przerażające ataki padaczki, walka o każde słowo, o sprawność… Jedyna nadzieja to lek, którego cena zwala z nóg! Błagamy, ratuj nasze dziecko!
Do pewnego momentu Ola rozwijała się książkowo: siedziała, raczkowała, zaczęła chodzić dwa tygodnie po swoich pierwszych urodzinach, wypowiadała słowa… Zupełnie nagle nastąpił ogromny regres – utrata kontaktu wzrokowego, mowy, zdolności poznawczych, zobojętnienie. W nasze życie wkradła się panika, nerwowość, chaos i nieustanne poszukiwanie przyczyny, która spowodowała te zmiany.

Córka początkowo została zdiagnozowana jako dziecko autystyczne, jednak intuicja i serce rodziców czuły, że jest inaczej. Tak zaczęły się nasze dwuletnie poszukiwania. We własnym zakresie wykonaliśmy badania genetyczne. Wynik powalił nas na kolana – mutacja w genie odpowiedzialnym za Zespół Retta. To okropna, wyniszczająca choroba neurodegeneracyjna, która odbiera dziewczynkom umiejętności kawałek po kawałku, wyniszcza organizm, powoduje głęboką niepełnosprawność w każdej dziedzinie życia.
Zanika mowa, posługiwanie się rączkami, chodzenie, wpływa na układ oddechowy, pojawiają się wyładowania epileptyczne, które są ciężkie do opanowania pomimo podawania leków. To wszystko niestety stało się naszą nową rzeczywistością – córeczka opuszcza nas powoli dzień po dniu. Ataki padaczki szarpią ciałem naszego ukochanego dziecka, a my w rozpaczy bezradnie czekamy na ich ustanie…

Na chwilę obecną nasza Olusia chodzi, mało precyzyjnie używa rączek, pojawiają się sporadyczne wyrazy. Wiemy, że córka rozumie… Nasze serca rozpadają się na tysiące kawałków, kiedy widzimy, jak słowa z jej ust chcą wyjść, ale nie mogą. Jej oczy odzwierciedlają rozpacz i rozczarowanie. Stoimy nad przepaścią, przeraża nas wizja ponownego gwałtownego regresu, którego już raz doświadczyliśmy. Dla rodzica to życie w ciągłym lęku, strachu i obawie, co przyniesie następny dzień.
Dopóki Ola walczy, my rodzice nie możemy się poddać i zrobimy wszystko, żeby jej pomóc. Nasza jedyna nadzieja, to lek, spowalniający postęp choroby. Dostarcza do organizmu to, czego on sam nie jest w stanie wyprodukować. Jednak leczenie jest nierefundowane w Polsce, a jego cena zwala z nóg. My jako rodzice nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów leku, gdyż zwyczajnie nas na nie nie stać.
Sami nie jesteśmy w stanie pomóc swojemu dziecku, dlatego błagamy o pomoc wszystkich ludzi dobrego serca. Nasza dziewczynka ma ogromną szansę na normalne życie. Ale bez Waszego wsparcia, nie damy rady jej ocalić.
Rodzice

➡️ Bazarkowe wsparcie Oli Ślęzak
➡️ Ola w TVN24

➡️ Historia Oli w TVP3 Bydgoszcz
➡️ Polskie Radio – materiał o Oli

📽️ Zobacz apel zrozpaczonej mamy
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Marlena20 zł
- Aga10 zł
- Wpłata anonimowaX zł