❗️Jeśli zatrzyma się jego serduszko, zatrzyma się nasz cały świat! Ratujemy Olusia!

Leczenie i rehabilitacja, koszty dojazdów, nocleg
Zakończenie: 4 Marca 2024
Opis zbiórki
Oluś jest w niebezpieczeństwie! Bez przeszczepu serca nasz mały synek może nie przeżyć...
Lekarze mówili, że Oluś urodzi się zdrowy. W najgorszych snach nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak. Cała ciąża przebiegała książkowo, nic nie wskazywało na to, że nasze dziecko chwilę po narodzinach zacznie toczyć największą walkę – o życie! Teraz, trzymając jego zdjęcie w dłoni, proszę o pomoc w tej nierównej walce…
Po porodzie, który trwał prawie 19 godzin i zakończył się cięciem cesarskim, synek otrzymał 10 punktów, a my byliśmy najszczęśliwsi! Trzymaliśmy jego małe rączki, głaskaliśmy główkę, czuliśmy ogromną radość, która mogłaby trwać wiecznie. Niestety była nam dana tylko jedna doba, by ją zapamiętać...
Martwił mnie jego ciężki oddech, jednak nikt inny nie zauważył niczego niepokojącego. Dopiero lekarz, który badał go dzień po narodzinach, od razu wiedział, że nad Olkiem czyha niebezpieczeństwo. Jego kolor skóry mówił wszystko. Usłyszeliśmy, że podejrzewają u Olusia ciężką wadę serduszka. Lekarze zdecydowali o szybkim przetransportowaniu go do innego szpitala, gdzie spędził kilka godzin, a później do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. To wszystko działo się tak szybko, a nasz świat z minuty na minutę walił się bardziej.
Po wszystkich badaniach okazało się, że synek ma zespół hipoplazji lewego serduszka – HLHS, która jest ciężką i zarazem rzadką wadą. Już w 7 dobie życia odbyła się pierwsza operacja ratująca życie naszego Olusia, a to był dopiero początek… W czasie operacji doszło do komplikacji. Synek stracił parametry życiowe. Niekończące się chwile grozy. Na szczęście udało się przywrócić oddech i Olek jest cały czas z nami.
Najcięższa jest rozłąka. Dzieli nas ponad 300 km, które pokonujemy kiedy tylko możemy. Dopiero niedawno – po 2 miesiącach pierwszy raz można było wziąć go w swoje ramiona, poczuć zapach, miękką skórę, spojrzeć głęboko w oczy, mówiąc, jak bardzo go kochamy i jak bardzo się o niego boimy…
Modliliśmy się i modlimy się nadal, aby tylko wszystko się udało. Oluś to nasz bohater. Walczy każdego dnia. W tym momencie jego stan jest stabilny, jednak cały czas przebywa na oddziale intensywnej terapii kardiochirurgii, podłączony do respiratora. Trwają diagnozy, specjaliści podejrzewają, że z płucami Olka też może być coś nie tak.
Ciężko pogodzić się z myślą, że jego serduszko nie ma siły bić. Przed nami jeszcze wiele wyjazdów, chcemy spędzić jak najwięcej czasu przy naszym synku, dlatego potrzebujemy w tym waszej pomocy. Aleksander walczy, my walczymy razem z Nim!
Marta i Mateusz -– rodzice