Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

By stanąć na własnych nogach, potrzebna jest operacja. Pomagamy Ignacemu odzyskać zdrowie!

Ignacy Goryluk
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

operacja SDR i PERCS u Dr Parka w USA i rehabilitacja pooperacyjna

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Słoneczko
Ignacy Goryluk, 13 lat
Ząbkowice Śląskie, dolnośląskie
Dziecięce Porażenie Mózgowe czterokończynowe
Rozpoczęcie: 8 Października 2018
Zakończenie: 21 Lipca 2020

Opis zbiórki

Długi, trudny poród w 38. tygodniu ciąży. Zanikające tętno, owinięcie pępowiną, zasinione nóżki i fałszywe 10 punktów w skali Apgar. To właśnie wtedy, gdzieś w pierwszych chwilach życia Ignacego został popełniony błąd, z którego konsekwencjami zmagamy się do dzisiaj. Czterokończynowe Mózgowe Porażenie Dziecięce i związana z nim spastyka już zawsze będzie towarzyszyć, a właściwie dokuczać mojemu synowi w codziennej walce o sprawność. Żeby zmniejszyć napięcie mięśniowe i móc samodzielnie stanąć na nogi, Igi potrzebuje skomplikowanej operacji SDR w Stanach, za którą musimy zapłacić już na początku stycznia...

Dzisiaj tak naprawdę trudno ustalić co poszło nie tak. Wypisano mnie ze szpitala z teoretycznie zdrowym dzieckiem. Przez następne miesiące kolejni lekarze zapewniali o prawidłowym rozwoju syna i skutecznie zbywali nasz niepokój słowami “taka jego uroda”, “wyrośnie”, “zaraz wszystko nadrobi”. Matczynej intuicji nie da się jednak oszukać. Kiedy w wieku 5 miesięcy Igi nadal dużo płakał, prężył się i napinał, zaczęliśmy szukać pomocy na własną rękę.

Każdy, kto rozmawiał kiedykolwiek ze świeżo upieczonymi rodzicami, wie, że mogą godzinami rozprawiać o najdrobniejszych szczegółach swoich dzieci. Kiedy dać pokarm, jak rozpoznać kolkę oraz który kolor kupki może zaniepokoić… Szczególnie przy pierwszym synu każde odstępstwo, każde nietypowe zachowanie skutecznie spędza i tak lichy sen z powiek. Igi miał tych objawów zbyt dużo, więc i mój wewnętrzny głos nie dawał mi spokoju…

Ignacy Goryluk

Po wielu tygodniach poszukiwań trafiliśmy wreszcie do lekarki specjalizującej się w Mózgowym Porażeniu Dziecięcym i z jej ust otrzymaliśmy cios w samo serce - ciężka, czterokończynowa postać MPD. To było jak nokaut. Nagle odbiera ci dech, nie potrafisz sklecić sensownego zdania. Na dodatek pani doktor z właściwą sobie “wrażliwością” poradziła nam, żebyśmy skupili się na sobie i na karierze, a Igiego nauczyli podstawowych czynności, bo na więcej i tak nie ma co liczyć... Wyszliśmy z gabinetu zdruzgotani, niemal starci z powierzchni ziemi… Mogliśmy się załamać albo zawalczyć o nasze dziecko. Wybraliśmy walkę!

Setki godzin rehabilitacji. Ciężka praca ze specjalistami w gabinetach i w zaciszu domowych pieleszy. Małe kroczki, drobne sukcesy i każdy ślad postępu dawały ogromną radość i motywację do dalszego wysiłku. Bardzo dużo udało nam się już osiągnąć, ale pewnych ograniczeń samą rehabilitacją nie przeskoczymy. Igi nie chodzi, a bardzo duża spastyka utrudnia mu wykonywanie codziennych czynności. We wszystkim potrzebuje naszej pomocy. Jedynym sposobem na uwolnienie go z więzów nadmiernego napięcia mięśni jest operacja SDR, polegająca na przecięciu wybranych połączeń nerwowych w rdzeniu kręgowym. Do tak skomplikowanego zabiegu potrzeba najlepszych lekarzy na świecie, a tacy znajdują się w USA...

Ignacy Goryluk

Dr Park z Missouri, który zakwalifikował Ignacego do operacji, dysponując ultra nowoczesnym sprzętem opracował unikatową metodę przecinania włókien nerwowych, otwierającą tylko jeden krąg. W Polsce lekarze otwierają nawet do pięciu kręgów, co zwiększa ryzyko powikłań i nie posiadają tak bogatego, 25-letniego doświadczenia. Dlatego zdecydowaliśmy się wybrać Stany. Zabieg zaplanowano na połowę lutego 2019r., a zapłacić za niego musimy do końca roku… Zdrowie naszego syna wyceniono na 370 tys. zł, dlatego prosimy o pomoc…

Ignacy pod względem intelektualnym przewyższa swoich rówieśników. Ciągle się śmieje, czyta od 4 roku życia, uwielbia książki i płynnie mówi po angielsku, którego uczy się w szkole, a doskonali samodzielnie, we własnym zakresie, również dzięki korzystaniu z komputera i Internetu. Jego pasją są stare gry video. Dzięki nim może biegać i skakać swoją ulubioną postacią po ekranie monitora. Póki co - tylko tam, w elektronicznym świecie…

Wierzymy, że po operacji SDR u dra Parka i rocznej rehabilitacji, jaka go czeka w Stanach, będzie mógł wreszcie na własnych nogach dokonać tego, na co dzisiaj pozwala mu jedynie joystick od konsoli. Zdrowe nogi i samodzielne kroki to jego największe marzenie, niestety piekielnie drogie… Pytam więc dzisiaj w imieniu syna: czy pomożesz mu je spełnić?

Benita - mama Ignacego

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki