Pani od matematyki

3 zastrzyki z leku Lucentis
Zakończenie: 28 Marca 2013
Rezultat zbiórki
Pani Ela zgodnie z planem przeszła już trzy iniekcje doszklistkowe. Na początku sierpnia wizyta kontrolna potwierdziła, że to już koniec jej kłopotów ze wzrokiem. Nie są potrzebne dalsze iniekcje. A Pani Elżbieta, której serce mimo własnych problemów, bije dla innych w potrzebie - poprosiła, żeby pozostałą kwotę przeznaczyć innemu potrzebującemu. Dzięki temu Michał szybciej otrzymał protezę nogi.
Podczas zbiórki działo się wiele cudów, przez kable telefoniczne przepłynęło wiele wzruszeń i dobrych słów. - Tylu dawnych uczniów do mnie dzwoniło. Że też oni pamiętają - mówiła Pani Ela. A my ani przez sekundę nie dziwiliśmy się, że pamiętają. Takich nauczycieli, jak Pani Ela, pamięta się do końca życia.
Opis zbiórki
Pani Ela jest emerytowaną nauczycielką. Przez całe życie pomagała innym rozwijać skrzydła wiedzy i mądrości. Szkoła była jej drugim domem, jej drugą rodziną. To jej oddała swoje serce, przygotowując pokolenia młodych ludzi do wejścia w dorosłość, do bycia kimś.
Od początku swojej pracy zawodowej z wielką pasją i zaangażowaniem pomagała młodym ludziom rozumieć. Najpierw na Politechnice Poznańskiej, a od 1984 roku w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Dąbrówki w Poznaniu. To właśnie tej szkole i jej wychowankom poświęciła całą siebie. Najpierw jako pedagog, potem jako wychowawca, aż w końcu jako dyrektor.
Ogromną satysfakcję sprawiała mi praca dydaktyczna i dlatego podjęłam decyzję o pracy w szkole. Do obowiązków dydaktycznych doszły i te wychowawcze. Nie wyobrażałam sobie uczyć tylko matematyki, bo ważną rolę w moim życiu odgrywała również rola wychowawcy, wspomina Pani Ela.
W 1991 roku Pani Ela została dyrektorem szkoły i liczba jej wychowanków znacznie się powiększyła.
Wychodząc naprzeciw potrzebom młodych ludzi, udało się stworzyć w szkole klasy dwujęzyczne z wykładowym językiem niemieckim, a po reformie oświaty także Gimnazjum Dwujęzyczne. Nabrałam doświadczenia w pracy z młodszymi uczniami. Starałam się zawsze pomagać uczniom, nauczycielom, a czasami i rodzicom moich podopiecznych. To miłe, gdy spotykam ich po latach, a oni poznają i mile wspominają szkołę - dodaje.
Niestety, pogarszający się stan zdrowia Pani Eli zmusił ją do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Musiała dokonać wyboru, czy chce dalej robić to, co kocha i narazić swoje zdrowie na poważniejsze powikłania, czy uratować to, co jej jeszcze z tego zdrowia zostało i podjąć leczenie i rehabilitację. Wybór nie był łatwy.
W 2003 roku u Pani Eli rozpoznano reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). Konieczny był zabieg synowektomii lewego stawu kolanowego. Leczenie farmakologiczne zmusiło ją do codziennego przyjmowania sterydów oraz raz w tygodniu chemii. Leki spowodowały znaczne spustoszenie w organizmie Pani Eli, powodując, między innymi szybko postępującą zaćmę na obu oczach.
W 2009 roku u Pani Eli przeprowadzono dwie operacje mające na celu usunięcie zaćmy. Niestety, druga z nich zakończyła się powikłaniami (zdarzającymi się u osób chorych na RZS) i wywołała zapalenie wnętrza lewej gałki ocznej. Kolejne próby przywrócenia widzenia w oku spełzły na niczym. Dodatkowo, cały proces leczenia utrudniony był przez RZS.
Dopiero zabieg witrektomii przyniósł oczekiwane rezultaty. Widzenie powróciło, dzięki czemu i Pani Ela mogła wrócić do tego, co kocha - do nauczania. Tym razem w VIII LO im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Szczęście nie trwało zbyt długo. Pogarszający się wzrok uniemożliwił poprawianie sprawdzianów i Pani Ela znów musiała zrezygnować z pracy.
Dziś grozi jej całkowita utrata wzroku w wyniku zwyrodnienia plamki żółtej (AMD). Szansą dla Pani Eli jest wstrzyknięcie do oka specjalnego leku Lucentis, który ma za zadanie ograniczyć rozrost naczyń krwionośnych w oku i wyciekanie z nich płynu. Lek nie jest refundowany przez NFZ, a kuracja, żeby była skuteczna, wymaga co najmniej trzech iniekcji doszklistkowych. Koszt jednego zastrzyku to około 3000 zł. Dlatego potrzebujemy zebrać kwotę 9000 złotych, która pozwoli na opłacenie 3 zastrzyków następujących jeden po drugim w odstępie jednego miesiąca.
Pani Ela, jako nauczyciel, codziennie służyła swoim uczniom radą i pomocą. Dziś ona tej pomocy i dobrego słowa od nas potrzebuje.
Tutaj nie liczy się fakt, czy nas uczyła, czy też nie, liczy się tylko to, że dorzucając swój grosz, możesz pomóc osobie, które całe swoje życie poświęciła edukacji młodych ludzi.
Nauczyciel… to jedna z najbardziej wyjątkowych postaci na całym świecie, bo któż inny mógłby każdego dnia ofiarowywać to, co w nim najlepszego cudzym dzieciom?
Deanna Beisser