Bracia walczą o życie i zdrowie❗️Wspieramy walkę Patryka i Jasia!

Bracia walczą o życie i zdrowie❗️Wspieramy walkę Patryka i Jasia!
Przekaż mi
podatkuLeczenie i rehabilitacja Patryka i Jasia
Zakończenie: 11 Sierpnia 2022
Opis zbiórki
Nie jest łatwo być mamą niepełnosprawnego dziecka. Jeszcze trudniej, gdy w domu choruje dwoje dzieci... Patryś ma 3 latka, Jaś urodził się kilka miesięcy temu. Choć tacy mali, moi chłopcy już wielokrotnie musieli stoczyć walkę o życie... Szpital jest naszym drugim domem. Bywa ciężko - żyjemy jak na tykającej bombie, w każdej chwili może dojść do załamania. Bardzo proszę o pomoc, tu chodzi o zdrowie i życie moich ukochanych dzieci...
Patryś urodził się 3 grudnia 2018 roku. Był zdrowym chłopcem i ciągle zaskakiwał nas nowymi umiejętnościami. Zostałam mamą w młodym wieku, ale szybko odnalazłam się w tej roli. Synek stał się całym moim światem. Wszędzie było go pełno, trzymany przeze mnie za rączki stawiał pierwsze kroczki. Nie sądziłam, że w jednej chwili wszystko stracimy...
22 czerwca 2020 roku synek zaczął się źle czuć... Płakał, był cały spocony. Gdy zaczął wymiotować, przerażona zadzwoniłam po pogotowie. Do szpitala wbiegałam już z nieprzytomnym dzieckiem na rękach... Nie było z nim kontaktu. Podejrzenie udaru, stan padaczkowy - słyszałam i myślałam, że śnię...
Stan synka był tak ciężki, że przewieziono nas do innego szpitala, gdzie synek trafił na OIOM. O tamtych chwilach ciężko pamiętać, choć trudno je zapomnieć... Z przerażeniem patrzyłam, jak padaczka zabiera mi synka. Patryk miał 24 ataki w ciągu dnia... W szpitalu okazało się, że ma zapalenie mózgu. Do padaczki, z którą walczymy do dziś, doszedł prawostronny niedowład...
Nie zdawałam sobie sprawy, jaka to ciężka choroba... Kilkakrotnie atak padaczki zabierał synkowi wszystkie umiejętności. Kiedy wyszliśmy ze szpitala, wydawało się, że chorobę udało się wyciszyć. Niestety zaatakowała ponownie... Czasem przez wiele miesięcy jest cisza, a potem znów napad, tak silny, że konieczne jest wzywanie karetki.
Jeszcze wtedy, gdy Patryk był jedynakiem, wierzyłam w to, że dam radę. Wtedy jednak spadł na mnie cios, po którym trudno było się podnieść... Najpierw radość - druga ciąża, na świat miał przyjść mój drugi synek. W 24. tygodniu ciąży podczas badań okazało się, że jelita Jasia są poza jego ciałem... To był szok. Okazało się, że synka czeka dramatyczna walka o życie...
Jaś urodził się z wadą wrodzoną, jaką jest wytrzewienie jelit... Przyszedł na świat o 10, o 16 już był na stole operacyjnym. Przez wiele dni walczył o życie, a ja tak bardzo się bałam... Widok synka po operacji był bardzo ciężkim przeżyciem. Jaś urodził się 28 grudnia, do domu wróciliśmy dopiero w marcu. Niestety zaledwie na kilka dni... 27 marca Patryś dostał kolejnego ataku padaczki, tak silnego, że znalazł się na OIOM-ie. Potem znów szpital, Jaś zachorował na zapalenie płuc...
Patryś jest dzieckiem leżącym - nie chodzi, nie siedzi, nie mówi. Walczymy o to, by odzyskać choć część tego, co zabrała mu choroba... Ciągle szpital, badania, rehabilitacje. Leczenia wymaga też młodszy synek... Każdego ranka boję się, że Patrysiowi przydarzy się atak padaczki, że Jasiowi przestaną działać jelita... Walczę jednak, bo synkowie są dla mnie wszystkim.
Nie mam jeszcze 21 lat, a już mam dwoje niepełnosprawnych dzieci... Jest ciężko, chwilami bardzo, ale każdy uśmiech moich synów daje mi siłę do dalszej walki. Zrobię dla nich wszystko, dlatego proszę o pomoc, bo zależy mi tylko na jednym - na zdrowiu i życiu moich dzieci. By zapewnić moim chłopcom jak najlepsze leczenie i rehabilitację, muszę prosić Was o pomoc! Każda złotówka pozwoli mi walczyć o ich lepsze jutro!
Daria, mama Patrysia i Jasia