

Mój syn miał przed sobą całe życie... Dajmy mu szanse na szczęśliwe jutro!
Cel zbiórki: 6-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: 6-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Aktualizacje
Walczymy o każdy, nawet najmniejszy, postęp Patryka!
Kochani Darczyńcy,
dziękujemy za wsparcie, jakim nas obdarzyliście. Choć od wypadku minął już ponad rok, w dalszym ciągu jeszcze daleka droga przed Patrykiem...
Po wielomiesięcznym i wyczerpującym pobycie w szpitalu udało nam się zapewnić Patrykowi pobyt w klinice rehabilitacyjnej w Krakowie. W ośrodku specjaliści należycie się nim zajęli. Poza codzienną terapią zajęciową z Patrykiem pracuje logopeda. Syn przeszedł też zabieg z użyciem toksyny botulinowej, która ma na celu rozluźnienie przykurczy kończyn.

W dalszym ciągu czeka nas ogrom pracy! Komunikujemy się jedynie poprzez kontakt wzrokowy, lekkie uściśnięcie dłoni. Na razie to musi nam wystarczyć. Może ktoś powiedzieć, że to mało... Dla mnie, mamy Patryka, to znaczy naprawdę wiele! Daje mi to nadzieję na lepsze jutro, na dalsze postępy.
Dlatego apeluje do Wszystkich, proszę nie pozostawiajcie nas samych w tej walce. Potrzebujemy WASZEJ pomocy!
Lucyna, mama
Opis zbiórki
Do tej pory ciężko mi mówić o tym, co spotkało mojego syna… Choć od wypadku minął już ponad miesiąc, trudno mi pogodzić się z tym, co spadło na naszą rodzinę. Wiem jedno, muszę być silna i aktywnie zawalczyć o dalszą przyszłość Patryka. Proszę, pomóż mi w tym!
Patryk to młody, 29-letni mężczyzna, który uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu. 16 czerwca podróżował w samochodzie jako pasażer – kierującym był jego starszy brat.
Moi synowie znaleźli się w złym miejscu i czasie... Na drodze doszło do niebezpiecznej sytuacji. Nagle inny uczestnik ruchu zajechał im drogę. Aby uniknąć zderzenia z ciężarówką, zjechali z drogi. Na ich nieszczęście na poboczu zaparkowany był inny samochód, w który uderzyli z wielkim impetem. Siła zderzenia była tak ogromna, że Patryk wypadł z samochodu. Doznał przy tym rozległych i bardzo poważnych urazów…

Pomoc przybyła niemal natychmiast. Na miejscu rozegrała się walka o życie Patryka – konieczna była reanimacja… Na całe szczęście mój syn przeżył! W wyniku wypadku doszło do zmiażdżenia ręki, złamania oczodołu, przebicia płuca. Poza tym przez dłuższy czas utrzymywał się obrzęk mózgu.
Na informację o wypadku zamarłam. W pierwszej chwili nie dochodziło do mnie, że mój kochany syn uległ wypadkowi i teraz musi walczyć o życie w szpitalu. To uczucie bezsilności, żalu, czemu to musiało spotkać akurat Patryka, towarzyszy mi po dziś dzień…
Na szczęście, mój drugi syn nie doznał poważniejszych obrażeń. To on, jeszcze z karetki poinformował mnie o całym zdarzeniu.
Patryk w stanie krytycznym trafił do szpitala w Legnicy, gdzie po wstępnym rozpoznaniu konieczny był transport do Wrocławia. Stracił dużo krwi, jego ręka była zmiażdżona. Konieczna była natychmiastowa operacja, potem kolejna, która miała na celu uratowanie ręki Patryka, której groziła amputacja.
Do niedawna syn utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Pomimo decyzji lekarzy o wybudzeniu, Patryk nie reaguje - utrzymuje się u niego stan nieświadomości.

Wypadek sprawił, że jego życie zmieniło się o 180 stopni. Wcześniej bardzo wesoły, towarzyski chłopak, który kochał swoją pracę, uprawiał sport, aktywnie spędzał czas na świeżym powietrzu, dziś walczy o życie na oddziale intensywnej terapii. Pragnę, by miał jeszcze szanse cieszyć się życiem, spotkać się z najbliższymi, założyć rodzinę…
Codziennie odwiedzam go w szpitalu. Po wyjściu do domu mój syn będzie potrzebował długiej i kosztownej rehabilitacji, na którą niestety brakuje mi środków. Liczy się każda złotówka. Dlatego proszę, wesprzyj Patryka w jego drodze do zdrowia. Będę wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę!
Lucyna, mama
- Wpłata anonimowa50 zł
- Kwa100 zł
Bądź silny,wracaj do zdrowia
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł