

Proszę, nie odwracaj wzroku❗️POMÓŻ MI w walce z CZERNIAKIEM❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Przeszłam operację, ale na tym moja walka się nie kończy... POMOCY!
Kochani Darczyńcy! Po 6 tygodniach od zabiegu usunięcia węzłów chłonnych wraz z marginesem wróciłam do pracy. Chciałam być wśród ludzi, bo psychicznie czułam się fatalnie...
Siedząc w domu miałam najgorsze myśli w głowie, stale płakałam. Teraz czuję się lepiej, może dlatego, że mam dobre wyniki. Mam dla kogo walczyć i to jest najważniejsze, moi synowie oni są dla mnie najważniejsi!
Strach i niepewność towarzyszyły i towarzyszyć mi będą już każdego dnia. Przed każdymi badaniami odczuwam silne napięcie, cokolwiek mnie zaboli już się boję i zastanawiam, czy to aby nie przerzuty. Wiem, że tak będzie już zawsze.
Przyjmuję immunoterapie co trzy tygodnie. Jeżdżę 130 kilometrów w jedną stronę na wlewy, przez co ponoszę ogromne koszty. Kolejny duży wydatek stanowią suplementy, które przyjmuję i bardzo mi pomagają. Do tego dochodzą wizyty i badania specjalistyczne, które nie są wykonywane w Centrum Onkologii muszę wykonywać je we własnym zakresie…
Jestem i zawsze będę wdzięczna całym sercem wszystkim za każdą złotówkę. Proszę Was – nie zostawiajcie mnie w potrzebie. Moja walka nadal trwa, a ja nie mogę się poddać. Każdy odruch serca jest dla mnie niezwykle ważny!
Paulina
Opis zbiórki
Wszystko zaczęło się we wrześniu 2024 roku. Byłam u pani dermatolog, żeby zbadać pieprzyk na lewym biodrze. Bardzo mnie niepokoił, ale pani doktor uspokajała, że nie muszę się martwić. Mimo to poprosiłam o usunięcie pieprzyka. Wtedy myślałam, że to będzie koniec zmartwień. Niestety, prawda okazała się inna...
Po miesiącu otrzymałam wyniki badania histopatologicznego in situ. Wskazywał na nowotwór, więc lekarz skierował mnie do centrum onkologii, a tam została zbadana wcześniej wycięta tkanka. Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i lekarz powie mi, że nie ma powodu do obaw. Niestety, okazało się, że zmiana to CZERNIAK.
Lekarze zlecili biopsję guza znajdującego się na pachwinie, ale wyniki wskazywały na brak komórek rakowych złośliwych. Skierowano mnie do szpitala na docięcie blizny i usunięcie węzła wartowniczego pachwiny. Bardzo się bałam i nie wiedziałam, czy zdecyduję się na zabieg, ale uznałam, że muszę zawalczyć.
Operacja odbyła się w lutym 2025 roku. Miałam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze, niestety niedawno otrzymałam wyniki histopatologiczne, z których wynika, że pojedynczy węzeł chłonny został zajęty i pojawił się przerzut nowotworu...
Dostałam skierowanie do chemioterapeuty, ale wizytę mam dopiero za tydzień. Tam dowiem się więcej, jednak już teraz wiem, że przede mną bardzo trudna i długa droga. Kiedy o tym pomyślę, łzy mimowolnie napływają mi do oczu. Mam 3 wspaniałych synów, dla których chcę żyć i walczyć. Boję się, co będzie dalej, ale nie mogę się poddać...
Niestety, choroba bardzo negatywnie wpłynęła na moją sytuację życiową. Moja mama wyjechała do pracy za granicę, żeby mi pomóc. Ale to tylko kropla w morzu potrzeb... Leczenie oraz późniejsza rehabilitacja najprawdopodobniej pochłoną tysiące złotych...
Postanowiłam założyć zbiórkę, bo wierzę, że są na świecie ludzie, którzy zechcą mnie wesprzeć. Jeśli tu jesteście, proszę, pomóżcie. Choroba spadła na mnie tak nagle, a ja kocham życie i chcę żyć... Będę wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę!
Paulina
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa2 zł