Młoda mama walczy o życie. Liczy się każdy dzień... Pomocy!

Zakończenie: 25 Lipca 2021
Opis zbiórki
PILNE! Pierwsza dawka leku musi zostać podana za kilka dni! Bez niego Paulina przegra walkę z białaczką… Pomocy!
____
Przeszczep zaplanowany na 22 stycznia. To nadzieja na to, że Paulinę uda się wyrwać ze szponów śmiertelnej choroby. Młoda mama walczy o życie, a w domu czeka na nią stęskniona rodzina, w której każdy dźwięk telefonu budzi strach.
Gorsze samopoczucie może zdarzyć się każdemu, a spadek odporności to norma w tym okresie. Taką informację przekazał Paulinie lekarz pod koniec 2019 roku, kiedy zgłosiła się do przychodni z powodu pogarszającego się samopoczucia. Gdyby w tym momencie zostały przeprowadzone podstawowe badania być może o chorobie dowiedzielibyśmy się wcześniej. Być może mielibyśmy większe szanse. Niestety, teraz możemy tylko gdybać… Niestety nie zmieni to rzeczywistości. Nie zmieni to tego, że Paulina choruje na białaczkę, a od najbliższych miesięcy zależy wszystko.
Kiedy Paulina po raz pierwszy zniknęła w domu na chemioterapię, nastąpił chaos. Emocje związane z diagnozą, strach przed najgorszym i trudności związane ze zdobyciem informacji - wszystko zdawało się być przeciwko nam. Najtrudniejsze było pożegnanie, bo w najtrudniejszą podróż musiała wyruszyć sama… W domu zostawiła dwójkę dzieci i męża. Jest mamą dwóch synów - jeden ma półtora roczku i niewiele rozumie, poza tym, że zauważa, że mamy zwyczajnie w domu brakuje. Z czterolatkiem to znacznie większe wyzwanie, bo on doskonale czuje emocje, rejestruje wydarzenia, zadaje pytania. A co odpowiadać w momencie, gdy przyszłość jest jedną wielką niewiadomą?
Nie wiadomo, jak odpowiadać na pytania, czy mamusia wyzdrowieje… Obietnica, że wszystko będzie dobrze jest w tym momencie bardzo ryzykowna.
Wszystkie siły skupiły się na szukaniu pomocy, bo chermioterapia nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Przeszczep ma nieść pomoc, ale ta forma terapii nie gwarantuje nam zwycięstwa nad chorobą. Potrzebny jest lek zapewniający ochronę przed wirusem CMV. Niestety, pojawił się poważny problem, bo lek nie jest refundowany, a jedno opakowanie kosztuje ponad 20 tysięcy złotych! Na początek potrzebujemy co najmniej 4 sztuk, co powoduje, że kwota dramatycznie rośnie. Terapia może kosztować nawet 100 tysięcy złotych! Musimy stanąć do walki, ale sami nie mamy szans, bo nasza sytuacja ekonomiczna stała się bardzo trudna. Do tego stopnia, że wystarcza zaledwie na pokrycie podstawowych potrzeb. Zdobycie środków potrzebnych na leczenie, w takim czasie jest niemożliwe!
Błagamy o pomoc! Prosimy o wsparcie, o ratunek dla Pauliny! Każda najmniejsza darowizna to dla nas nadzieja na lepsze jutro. Na bezpieczny powrót do domu. Na to, że Paulina z radością będzie patrzeć, jak rosną jej dzieci, na to, że będzie im towarzyszyła w ważnych momentach ich życia...
Nie dopuszczamy do siebie myśli o przegranej. Nie bierzemy pod uwagę innego scenariusza. Każdy z nas na swój sposób przeżywa tę tragedię, a jednak łączy nas wiara w to, że Paulinę uda się uratować, a etap leczenia i choroby pozostanie tylko przykrym wspomnieniem.
Twoja pomoc to nasza nadzieja. Nie mamy ani chwili do stracenia, bo czas ma w tym przypadku olbrzymie znaczenie! Proszę, nie zostawiaj nas w takim momencie! Musimy ratować Paulinę dla rodziny, dla dzieci… To nie jest pora na pożegnanie.