

Pojechał odwiedzić grób ojca, sam omal nie zginął! Pomóż Pawłowi!
Cel zbiórki: Transport do Polski, leczenie, rehabilitacja
Cel zbiórki: Transport do Polski, leczenie, rehabilitacja
Opis zbiórki
To miał być dla Pawła wyjazd pełen wspomnień... Niestety – syn wrócił do mnie, walcząc o życie. Doszło do wypadku – bardzo tragicznego w skutkach...
Blisko 20 lat temu całą rodziną mieszkaliśmy w Grecji. Mąż – tata Pawła – dostał tam pracę. Wyjechaliśmy tam wszyscy razem, żeby nie rozdzielać rodziny i cały czas być razem. Jakby ktoś wiedział, że tego czasu mamy dla siebie bardzo mało. Gdy Pawełek miał 5 lat, jego tata umarł. Został pochowany w Kithirze – tam gdzie, mieszkaliśmy. Kilka tygodni temu Paweł pojechał odwiedzić jego grób...
Po tym, co się stało wróciłam z synkiem do Polski. Nigdy przez ten czas nie zdobyłam się, aby zabrać tam Pawła z powrotem. Wspomnienia były wciąż żywe, bolały... Gdy syn stał się dorosły sam podjął decyzję, że chce pojechać na grób taty. Wyruszył w podróż do Grecji. W Kithirze Paweł miał wypadek motocyklowy. Po tym, jak córka zadzwoniła do mnie z informacją o wypadku, przepłakałam całą noc. Bezsilność matki, która nie może być w takiej sytuacji z własnym dzieckiem, jest nie do opisania. Paweł był setki kilometrów ode mnie. Musiałam liczyć się z tym, że mogę go już więcej nie zobaczyć...

Paweł w stanie krytycznym został przetransportowany do szpitala w Atenach. Od razu przeszedł operację ratującą życie, ponieważ jego czaszka była pęknięta w czterech miejscach. Do tego miał złamaną szczękę i nos. Został wprowadzony w stan śpiączki, był pod respiratorem. Lekarze dawali niewielkie szanse na powrót do zdrowia. Tymczasem Paweł zaskoczył wszystkich. Niedawno – dzięki pomocy dobrych ludzi – został przewieziony transportem medycznym do Polski.
Oddycha samodzielnie, powoli zaczyna chodzić. Widzę jego wolę walki i wiem, że wyjdzie z tego. Niestety – by tak było, potrzeba ciężkiej pracy, długotrwałego leczenia i rehabilitacji. Nie mamy jeszcze, co prawda, pełnego kosztorysu, ale jedno jest pewne – będzie to ogromna suma, dlatego już rozpoczęliśmy zbiórkę pieniędzy.
Mój syn ma dopiero 21 lat i całe życie przed sobą. Dlatego jako jego mama zrobię wszystko, by mógł w pełni to życie wykorzystać. Czasu już nie cofnę, ale nie mogę pozwolić, by tragiczne skutki wypadku zniszczyły przyszłość mojego syna. Proszę Cię o pomoc, bo z Tobą nasza walka będzie znacznie łatwiejsza...
Mariola, mama Pawła
- 10 zł
- Ewa5 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
Zdrowia!!!
- 50 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
