Paweł Składanek - zdjęcie główne

By moje plany nie pozostały jedynie marzeniami. Proszę, pomóż mi!

Cel zbiórki: 3-miesięczna rehabilitacja neurologiczna

Zgłaszający zbiórkę:
Paweł Składanek, 49 lat
Reda, pomorskie
Zapalenie krążka międzykręgowego z uciskiem na rdzeń i ogniskiem śródrdzeniowym, porażenie spastyczne kończyn dolnych
Rozpoczęcie: 13 sierpnia 2021
Zakończenie: 5 marca 2026
3297 zł(5,17%)
Brakuje 60 533 zł
WesprzyjWsparły 94 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0144881
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: 3-miesięczna rehabilitacja neurologiczna

Zgłaszający zbiórkę:
Paweł Składanek, 49 lat
Reda, pomorskie
Zapalenie krążka międzykręgowego z uciskiem na rdzeń i ogniskiem śródrdzeniowym, porażenie spastyczne kończyn dolnych
Rozpoczęcie: 13 sierpnia 2021
Zakończenie: 5 marca 2026

Opis zbiórki

Choroba zniszczyła mi życie, zabrała wszystko bez pytania o zgodę. Byłem aktywnym człowiekiem – teraz jestem więźniem własnego ciała. Wózek inwalidzki stał się moją codziennością, a bez pomocy innych jestem bezradny. Czuję się załamany… Nie tak wyobrażałem sobie moją przyszłość. Teraz gdy przyszło mi mierzyć się z chorobą, wiem, że bez wsparcia innych nie dam rady.

Mam dopiero 45 lat i przed sobie jeszcze wiele pięknych chwil. Dlaczego to wszystko ma być mi tak po prostu zabrane? Przez prawie 20 lat pracowałem jako zawodowy kierowca aut ciężarowych. Uwielbiałem moją codzienność, podróże, kontakt z ludźmi. Gdy wracam wspomnieniami do tych momentów, czuję ogromną tęsknotę, 

Paweł Składanek

Rok 2019 okazał się tym najgorszym w moim życiu. Zachorowałem na zapalenie krążka międzykręgowego z uciskiem na rdzeń i ogniskiem śródrdzeniowym, co w efekcie spowodowało porażenie spastyczne kończyn dolnych. Choroba zabrała mi wszystko. Grono przyjaciół znacznie się zmniejszyło, poczułem, co to znaczy samotność. Miałem plany otwarcia warsztatu samochodowego. Teraz wszystko musi poczekać. 

W czasie wolnym majsterkowałem przy autach i motocyklach z PRL, odnawiałem i malowałem je. Stało się to niesamowitą formą relaksu, spędzania czasu wolnego i ogromną pasją. Zająłem się amatorsko handlem różnymi rzeczami z PRL. Chciałbym nadal tak aktywnie żyć i czuć, że moje czyny przynoszą sens. 

Ogromne cierpienie i łzy… Tak wygląda każdy mój dzień. Marzę o tym, by obudzić się i przypomnieć sobie jak to jest żyć bez bólu… Choć przez chwilę. Po konsultacji neurochirurgicznej dostałem odpowiedź, że nikt nie może mi pomóc. Nie chcę się poddać, mam plany, które chcę zrealizować. Jedyna nadzieja to prywatna konsultacja, leczenie i rehabilitacja, na które mnie nie stać. Wierzę, że wspólnymi siłami uda się to zrealizować. Nadzieja umiera ostatnia!

Paweł

 

Wybierz zakładkę
Sortuj według