❗️SMA zabrało mi jednego syna, nie mogę stracić drugiego❗️Pomocy❗️

❗️SMA zabrało mi jednego syna, nie mogę stracić drugiego❗️Pomocy❗️
Przekaż mi
podatkuTerapia genowa w walce z SMA i rehabilitacja
Zakończenie: 4 Kwietnia 2022
Aktualizacje
Wciąż prosimy o wsparcie!
Nasi drodzy pomocnicy!
Stan Pawełka rozbija moje serce na małe kawałki. Nieustannie płacze, wymyka się z naszych rąk... Boli mnie dusza. Bo wiem, jak to jest przegrywać i jak się to wszystko zaczyna. Boję się nawet wyobrazić, że zdrowie mojego Syna się pogorszy. Każdego dnia zbieram kawałki mojego złamanego serca, bo wiem, że muszę zdążyć‼ ️
Mój synie! Skarbie! Jesteś moim życiem! Moja nadzieja! Zjednoczyłeś tysiące dobrych ludzi, którzy pomagają przejść tę drogę. I chcemy wszystkim podziękować za ich wkład.
Dziś proszę... Ludzie, pomóżcie! Trochę więcej, tylko trochę do zamknięcia zbiórki! Wygląda na to, że najtrudniejsze dni już minęły. Ale tak nie jest‼ ️
Stan Pawełka zmusza nas wspomnieć najgorsze i raz jeszcze przypomina, że każda złotówka to nasza szansa na uratowanie życia dziecka.
Przelicz nam, ile możesz, pomóż nam! Błagam Pomóż uratować moje dziecko
Mama Pavelka
Stan Pawełka się pogarsza... Pomocy!
Kochani,
nie jest dobrze. 9 grudnia Pawełek zachorował drugi raz w ciągu dwóch tygodni... Gorączka spada tylko na czas działania leku przeciwgorączkowego. Pawełek wcześniej wciąż się uśmiechał, teraz bez przerwy płacze. To koszmar... Męczarnia. Nawet we śnie płacze.
Niestety, najgorsze jest to, że nawet lekarze nie wiedzą, co mu dolega. Rdzeniowy zanik mięśni to rzadka choroba i medycy tutaj nie mieli nigdy do czynienia z pacjentami, którzy na nią cierpią.
Chcemy jak najszybciej zakończyć zbiórkę! Każdego dnia może się zdarzyć najgorsze... Prosimy! Pomóżcie nam zmienić tę niesprawiedliwość i uratować Pawełka! Podarujcie mu życie!
Mama
Opis zbiórki
Rdzeniowy zanik mięśni, SMA - choroba, potwór, najgorsze co mogło nam się przytrafić. Koszmar, który jest w naszej rodzinie już od wielu lat, zabrał nam już jedno dziecko i nie zamierza odpuścić ani na chwilę. Dzisiejsza wiedza medyczna pozwala z nim walczyć w sposób o wiele skuteczniejszy, niż jeszcze niedawno, ale wiąże się to z koniecznością zdobycia ogromnych środków finansowych, liczonych w milionach złotych... Dlatego nie mamy wyjścia i uruchamiamy zbiórkę, prosząc Was, dobrych ludzi o wsparcie! Oto nasza historia:
Miękka skóra, słodki zapach i oczy, w których tonę każdego dnia. Pawełka mogłabym przytulać cały czas, jednak odkąd usłyszałam diagnozę, przytulam go inaczej, jakbym wbrew losowi chciała go przy sobie zatrzymać, na zawsze... Tak bardzo się boję, że kiedyś go zabraknie.
Bycie matką to spełnienie moich marzeń. Kiedy na świecie pojawił się mój najstarszy synek, widziałam, że zrobię wszystko, by był szczęśliwy, a przede wszystkim bezpieczny. Los zdecydował jednak inaczej. SMA zabrało nam Jurka, a wraz z nim część naszych serc! Miał niecałe trzy latka kiedy przegrał walkę z tym okrutnym przeciwnikiem. Później urodził się Sasza, a kiedy okazało się, że jest zdrowy, moja radość nie miała końca!
Modliłam się o to, by nasz koszmar już nigdy nie wrócił, byśmy już nigdy nie będziemy musieli słyszeć o tej okrutnej chorobie. Wtedy urodził się Pawełek - był taki drobny, śliczny i zdrowy, przynajmniej wtedy tak myśleliśmy... Po dwóch tygodniach od przyjścia synka na świat znów usłyszeliśmy te same trzy litery, które kilka lat temu zrujnowały nasz świat - SMA! Zalał mnie strach, sparaliżował całe moje ciało. Wiedziałam, że nie przeżyję jeśli stracę Pawełka, że moje serce się rozpadnie! Życie naszych dzieci to najcenniejsze co mamy i będziemy o to walczyć do utraty tchu!
Widzę, jak Pawełek z każdym dniem słabnie... Jak ciężko jest trzymać główkę, podnosić nóżki i rączki. Widzę, jak na mnie patrzy i szuka pomocy. A ja tak bardzo chciałabym go uratować! Sama jednak nie dam rady... Rehabilitujemy synka, jeździmy do wielu specjalistów, całe życie podporządkowaliśmy walce z SMA, jednak to wciąż za mało.
Nasza katorżnicza praca opóźnia postępy choroby tylko o chwilę, nie daje nam żadnej szansy na przyszłość... Mogłabym sprzedać wszystko, a i tak nie będę w stanie zapłacić za terapię genową synka, za jedyne leczenie, które daje nam nadzieję! Jeśli okrutny los zabierze mi drugie dziecko, moje serce pęknie z rozpaczy! Dlatego błagam - pomóż nam!
Mama Pawełka
---
Możesz pomóc, biorąc udział w LICYTACJACH