Największe marzenie - zobaczyć jak dorastają moje dzieci!

Niestandardowe leczenie nowotworu
Zakończenie: 4 Czerwca 2020
Rezultat zbiórki
02.06.2020 roku Paweł przegrał z chorobą... Był dzielny, walczył do końca.
Śmierć przyszła za wcześnie, rozdzieliła Go z tymi, których kochał najbardziej.
Rodzinie składamy najszczersze wyrazy współczucia
Opis zbiórki
Paweł ma 35 lat, jest moim mężem i ojcem naszych dzieci. Niestety, od listopada 2019 roku żyje z diagnozą raka wątroby, która rozbiła cały nasz świat. Codziennie patrzę, jak Paweł gaśnie, jak choroba niszczy mojego męża, dawniej silnego i energicznego. Jego spojrzenie pełne jest cierpienia i strachu.
Nasze życie zmieniło się o 360 stopni w listopadzie, kiedy usłyszeliśmy diagnozę najgorszą z możliwych – pierwotny rak wątrobowokomórkowy, który w zasadzie nie rokuje w ogóle. Bez żadnego ostrzeżenia, nasza codzienność się skończyła, choroba zburzyła wszystko, co budowaliśmy przez lata. Od tego dnia, wszystko działo się bardzo szybko, niemal w błyskawicznym tempie. Guz był już ogromny i zajmował cały prawy płat wątroby. Paweł przeszedł operację (resekcja zajętego płata wątroby), operacja miała dramatyczny przebieg, pojawiły się komplikacje; wstrząs krwotoczny i niewydolność wielonarządowa. Mieliśmy nadzieję, że po operacji rak odpuści, że Paweł będzie miał szczęście. Niestety, stało się inaczej...
W kwietniu nasz przeciwnik odezwał się ponownie. Mój mąż nie zdążył nawet zregenerować sił po poprzednim uderzeniu. Padło słowo, którego obawialiśmy się najbardziej – wznowa... Paweł znów musi walczyć z rakiem, a ja drżę ze strachu o jego życie. Muszę tłumaczyć dzieciom, dlaczego taty nie ma, odpowiadać na pytania, na które nie znam odpowiedzi...
Paweł chce walczyć, jesteśmy zdeterminowani, by wygrać, jednak medycyna ma swoje ograniczenia. Naszą jedyną nadzieją jest niestandardowa terapia, którą zaproponował nam ośrodek w Opolu – jest to połączenie chemioterapii, immunoterapii i hipertermii. Niestety, większość zabiegów nie jest refundowana – koszt 6-miesięcznej terapii to ponad 50 tysięcy złotych! Nasze możliwości finansowe się wyczerpały. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć kosztów leczenia.
Błagam o ratunek dla mojego męża, bo wiem, że innej szansy nie będzie. To leczenie to jedyna szansa, jaką mamy. Wierzę, że to nie jest koniec naszego wspólnego życia, że uda się ocalić życie Pawła i będzie mógł zobaczyć, jak dorastają nasze dzieci. Nie istnieje nic cenniejszego niż życie, dlatego proszę – pomóż uratować mojego męża!
––––––––––––––––––
Pomóż Pawłowi poprzez LICYTACJE –> KLIK