
Każdy dzień zabiera szanse na życie... Pomóż Pawłowi pokonać glejaka!
Cel zbiórki: Leczenie nowotworu, dojazdy
Zbiórka obejmuje leczenie alternatywne
Cel zbiórki: Leczenie nowotworu, dojazdy
Zbiórka obejmuje leczenie alternatywne
Opis zbiórki
Nie mogę w to uwierzyć. Całe moje życie, wszystko, o co się starałem, do czego dążyłem, wszystko to przestało mieć znaczenie... W jednej chwili ze spełnionego człowieka zmieniłem się w pacjenta oddziału onkologicznego, wplątanego w wyścig o życie. O moje życie… Proszę Cię dziś o pomoc, bo bez nierefundowanego leczenia nie mam żadnych szans.
Jestem 44-letnim tatą wspaniałej trójki dzieci i mężem kochającej żony. Wiodłem normalne życie: praca, dom, wspólne spotkania i wyjazdy z przyjaciółmi. Do pewnego momentu. Momentu, w którym całe życie legło w gruzach...
W grudniu 2020 r. pojawiły się bóle głowy, z czasem szumy w uszach, senność, gubienie cyfr i liter. Przez ponad tydzień leczony byłem na zatoki - bezskutecznie. W końcu żona postarała się o skierowania na tomografię zatok i rezonans magnetyczny głowy.
To był 8 stycznia 2021 roku dzień badań - dzień, który zmienił moje życie. Po badaniu usłyszeliśmy od radiologa: "mąż nie może prowadzić samochodu, ma Pan coś w lewej półkuli.” Na pytanie, czy to guz - odpowiedział, że tak. Szok. Wiedzieliśmy, że nie jest dobrze. Natychmiast skierowanie do szpitala - już tam zostałem.

Pierwsza wstępna diagnoza - duży guz o wymiarach 5 x 6 cm, umieszczony w płacie potyliczno-czołowym - oponiak. Zazwyczaj jest to guz łagodny. Przyszła chwilowa ulga i nadzieja, że wytną i będzie po wszystkim. Skończy się na strachu.
12 stycznia 2021 roku odbyła się operacja, która przebiegła bez komplikacji. Po tygodniu otrzymałem diagnozę ostateczną - glejak wielopostaciowy IV stopnia. Wyrok… To nie łagodny oponiak. To złośliwy guz mózgu w ostatnim stadium!
Nagle życie przewróciło się o 180 stopni dla mnie i mojej rodziny. Tysiące myśli kłębiło się w głowie: co było, co jest, co będzie... To dziadostwo próbuje odebrać mnie moim ukochanym!
Taka informacja dla młodego człowieka, który ma plany, marzenia, który ma rodzinę, jest ciosem. Powiedziałem jednak sobie, że nie ma czasu na załamanie. Trzeba zebrać siły i zacząć ogromną walkę z mocnym przeciwnikiem, przede wszystkim dla siebie i kochającej rodziny!
Wszystkie dotychczasowe plany i marzenia poszły w odstawkę - nie ma ich. Jest tylko jedno - odzyskać zdrowie, wygrać życie!
Niebawem rozpoczynam radio- i chemioterapię, na dniach mam konsultację w Lublinie dotyczącą terapii NanoTherm, która daje szansę na zahamowanie wzrostu guza, a tym samym na dłuższe życie. Niestety metoda ta nie jest refundowana i wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, które przerastają nasze możliwości. Poza tym łapię się różnych desek ratunku, aby móc powrócić do normalnego życia, cieszyć się radością życia ze swoimi dziećmi i aby uśmiech mógł powrócić na twarze moich najbliższych.
Jeżdżę po całej Polsce na konsultacje dot. nanotherapii, protonoterapii, immunoterapii i nie wiem jeszcze, jaka będzie moja ostateczna decyzja dotycząca leczenia. Podejmuję się również leczenia medycyną naturalną. Nie mam nic do stracenia, walczę o moje życia... Niezależnie jakie leczenie wybiorę - refundowane jest tylko standardowe leczenie radio- i chemioterapią, które w przypadku guzów mózgu nie jest wystarczające. Każda inna forma leczenia wiąże się z wysokimi kosztami. Biorę również pod uwagę leczenie za granicą, teraz jestem na etapie konsultacji, badań, zbierania informacji.
Wierzę, że mogę pokonać tego potwora, ale to wszystko wiąże się z dużymi wydatkami. Sami nie damy rady. Bardzo proszę wszystkich o pomoc i wsparcie, a jednocześnie dziękuję za okazane dobre serce.
Paweł
* Pasek na zbiórce pojawi się w momencie otrzymania ostatecznego kosztorysu
- 20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowa5 zł
Wszystko będzie dobrze
- Wpłata anonimowa1000 zł