

Bez operacji mój synek umrze w ciągu MIESIĄCA❗️
Cel zbiórki: Przeszczep wątroby w Turcji
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Przeszczep wątroby w Turcji
Aktualizacje
PRZERAŻAJĄCA WIADOMOŚĆ❗️Musimy opuścić szpital!
Piszemy do Państwa z przerażającą wiadomością… Dziś klinika wyznaczyła nam ostateczny termin na spłatę długu do końca tego tygodnia.
Jeśli nie uregulujemy tej kwoty, dalsze leczenie zostanie przerwane, ponieważ klinika nie może już dłużej utrzymywać nas na kredyt. Jesteśmy w panice, strachu i głębokiej rozpaczy z powodu tej sytuacji. Jeśli leczenie zostanie przerwane, czeka go nieuchronna śmierć…
Tak długo walczyliśmy, on przeszedł tak wiele w swoim krótkim życiu, że aż trudno wyobrazić sobie konsekwencje tego wszystkiego. Rozumiemy, że nie można pomóc każdemu, ale błagamy na kolanach – pomóżcie nam spłacić dług w klinice, pomóżcie nam dotrzeć do końca i zdążyć, uratować naszego syna!
Nie wstydzimy się już prosić o pomoc. Jesteśmy gotowi błagać każdego z osobna! Wy jesteście naszą jedyną nadzieją na ocalenie. Błagamy, nie zostawiajcie nas!
Płacz matki! Nieopisana okrutność losu… Czy to jego przekleństwo?
Boję się nawet pomyśleć, co czeka naszego małego synka, jeśli nie zdążymy zebrać potrzebnych pieniędzy… Na dzień dzisiejszy nasz dług w klinice wynosi 48 000 dolarów. To przerażająca rzeczywistość naszego życia, bo właśnie tyle kosztuje życie naszego synka!

Nigdy nie myślałam, że przyjdzie dzień, kiedy będę rozpaczliwie, we łzach i histerii, szukać pieniędzy, od których zależy życie mojego dziecka. Ale ten dzień nadszedł… I teraz nie czuję ani wstydu, ani strachu, bo wiem, że nie mam wyboru.
Pukam do każdych drzwi, błagam o pomoc, w głębokiej nadziei, że ktoś wyciągnie do nas pomocną dłoń. Proszę za mojego synka, za jego życie, za szansę, by mógł dorosnąć i być szczęśliwym.

Proszę, pomóżcie nam, bo czasu jest coraz mniej…
Mama
RATUNKU❗️UMIERA DZIECKO!
Nie potrafimy pięknie pisać listów, ale znaleźliśmy się w takim piekle, że aż strach pomyśleć, że naszego syna może zabraknąć już dziś, ponieważ nie mamy środków na opłacenie jego leczenia!
Sytuacja pogorszyła się do granic możliwości. Wątroba powiększyła się tak bardzo, że naciska na płuca, a nasz syn prawie nie jest już w stanie samodzielnie oddychać…
Większość czasu spędza w masce tlenowej i jest to już ostatnie stadium choroby. W każdej chwili może się udusić, a my boimy się nawet o tym myśleć… Ale klinika nie może udzielić nam kredytu na całą kwotę 50 tys. dolarów.

Boże, jak bardzo się boimy, prosimy, pomóżcie zebrać tę kwotę na pierwszą ratę. Musimy rozpocząć to leczenie już teraz!. Lekarze mogą wykonać operację już następnego dnia. Jak przerażające jest uświadomienie sobie, że życie syna można uratować, ale nie mamy tych pieniędzy
Opis zbiórki
Jestem mamą czwórki dzieci. Z mężem zawsze marzyliśmy o dużej i szczęśliwej rodzinie, i tak właśnie było, aż do narodzin naszego najmłodszego synka...
Mój mały synek urodził się z żółtaczką. To częste u noworodków, więc nie spodziewaliśmy się niczego poważnego. Czwartego dnia po porodzie wypisano nas do domu, byliśmy szczęśliwi!

Niestety, żółtaczka się nasiliła, nawet oczy zrobiły się żółte w ciągu kilku dni. Zaniepokoiliśmy się i zabraliśmy go do lekarza. Kilka razy go zbadano i przepisano leczenie domowe. Jednak leki nie zadziałały, więc zawieźliśmy go do Narodowego Szpitala Dziecięcego, gdzie wykonano badania, które wstrząsnęły naszym światem. Nasze życie legło w gruzach w tym momencie, bo diagnoza była jak wyrok – śmiertelna i przerażająca… Atrezja dróg żółciowych, najcięższa choroba wątroby, w której jedynym ratunkiem jest pilna operacja przeszczepu wątroby. Tę operację można przeprowadzić jedynie w najbliższym kraju – w Turcji.

Kiedy usłyszeliśmy tę wiadomość, całe życie przeleciało nam przed oczami – żal, strach przed śmiercią i przed tym, skąd wziąć tak ogromną sumę pieniędzy. Koszt operacji to aż 50 000 dolarów. Pracuję jako zwykły pracownik, moja pensja wynosi 300 dolarów… Ledwo wiążemy koniec z końcem, dlatego nie wstydzimy się prosić Was, dobrych ludzi, o pomoc.
Błagam, uratujcie życie mojego dziecka. Jesteście naszą jedyną nadzieją. Stan mojego synka pogarsza się z każdym dniem.
Diagnoza: atrezja dróg żółciowych, niedorozwój pęcherzyka żółciowego. Wypisano nas z kliniki, bo w naszym kraju lekarze nie mogą nam już pomóc… Krwawienia, wymioty, a co najgorsze – powiększający się brzuch. Każdego dnia moje dziecko jest o krok bliżej śmierci.

Lekarze powiedzieli, że jeśli nie przeprowadzimy operacji, umrze w ciągu miesiąca, maksymalnie… Nie wiemy, ile dni nam zostało, bo przy takiej chorobie pomoc potrzebna jest NA WCZORAJ. Pilnie potrzebujemy operacji, mamy tak mało czasu. Proszę, nie żałujcie swojej pomocy. Niech Bóg Was wszystkich strzeże.
- Peggy10 zł
- Anna S112 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Bożena20 zł
💔💔💔💔♥️😘😘💪💪💪
- Wpłata anonimowa50 zł