Piotr walczy o powrót do sprawności, potrzebna jest rehabilitacja. Pomagamy!

4-miesięczny turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 6 Października 2023
Opis zbiórki
Często o naszej przyszłości decydują chwile. Tak było też w przypadku mojego taty. W marcu zgłosił się do szpitala z wysokim ciśnieniem tętniczym i silnym bólem głowy. Był już w trakcie konsultacji ze specjalistycznym ośrodkiem w celu dalszej diagnostyki, jednak było już na to za późno. Tego samego dnia w mózgu taty doszło do pęknięcia tętniaka i masywnego krwawienia.
Tata trafił do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki. Lekarze przeprowadzili zabieg embolizacji, niestety wskutek rozległego krwawienia doszło już do poważnych uszkodzeń struktur mózgu. Przez 6 tygodni tato przebywał w śpiączce, a jego stan się nie poprawiał. Mógł oddychać jedynie przy pomocy respiratora, był żywiony przez PEG, nie było z nim żadnego kontaktu. To było dla nas coś strasznego. Jeszcze chwilę wcześniej tata był sprawnym mężczyzną. Zaplanowaliśmy sobie wspólnie tyle rzeczy, a los wystawił nas na ten koszmar!
Neurochirurdzy zdecydowali się na ponowną operację, nie dawali nam niestety dużych nadziei. Tato wymagał przeniesienia do ośrodka wybudzeniowego, gdzie mógł być rehabilitowany i stymulowany. Dopiero po tygodniu zaczął mówić. Od początku rozpoznawał nasze zdjęcia, coraz więcej sobie przypominał. Poczuliśmy wtedy ogromną ulgę. Wiedzieliśmy, że najgorsze minęło i możemy się skupić na intensywnej rehabilitacji taty. Sami nie spodziewaliśmy się tak szybkiego tempa pierwszych pozytywnych efektów. Do tego stopnia, że dziś, wbrew początkowym diagnozom, okazało się, że szanse na sprawność są bardzo duże.
Tata chętnie współpracuje z rehabilitantami, przez co szybko zyskał sobie sympatię pań pielęgniarek i fizjoterapeutów. Personel medyczny chwali go, że jest pogodnym pacjentem. Z tygodnia na tydzień widzimy u taty coraz większe postępy, jesteśmy z niego niesamowicie dumni. Z tego, że ma w sobie tyle silnej woli. Zdajemy sobie sprawę, że proces powrotu do zdrowia będzie długotrwały i kosztowny, ale nie mamy zamiaru się poddać. Chcemy, by tata odzyskał swoje dawne życie. By mógł wrócić do swojej pasji - rolnictwa, fotografowania dzikiej zwierzyny i jazdy samochodem. Chcemy, żeby znów mógł przygotować dla nas swoje popisowe danie - pyszną zapiekankę makaronową.
Tata nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Dziś sam jej potrzebuje. Jeszcze niedawno walczyliśmy o jego życie, dziś w naszych rękach jest jego sprawność. Bardzo prosimy Was o wsparcie i z góry dziękujemy za każdą wpłatę.
Klaudia, córka