Piotr Jakubowski - zdjęcie główne

Rak to nic przy tym, co czekało nas później... Błagam, pomóż!

Cel zbiórki: 3-miesięczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę:
Piotr Jakubowski
Brzyków, dolnośląskie
Zapalenie opon mózgowych, przewlekła niewydolność oddechowa, zapalenie autoimmunologiczne mózgu
Rozpoczęcie: 25 sierpnia 2021
Zakończenie: 2 listopada 2021
46 933 zł(53,67%)
Wsparły 722 osoby

Cel zbiórki: 3-miesięczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę:
Piotr Jakubowski
Brzyków, dolnośląskie
Zapalenie opon mózgowych, przewlekła niewydolność oddechowa, zapalenie autoimmunologiczne mózgu
Rozpoczęcie: 25 sierpnia 2021
Zakończenie: 2 listopada 2021

Opis zbiórki

Codziennie myślę, że chciałabym by to był tylko sen… By obudzić się w domu, w bezpiecznych czterech ścianach i powiedzieć domownikom, że miałam straszny koszmar, który niestety każdego poranka okazuje się rzeczywistością. Najpierw nowotwór, a za chwilę autoimmunologiczne zapalenie opon mózgowych. I ta straszna obawa, że już nigdy nie będzie tak jak dawniej... 

Nowotwór – taka diagnoza budzi strach i przerażenie. Nikt nie chce usłyszeć jej od lekarza, niestety zazwyczaj nie mamy na to wpływu. Mój mąż otrzymał taki wyrok, a zaraz po nim rozpoczęliśmy życie na oddziale onkologii. Piotr przeszedł 10 cykli chemioterapii i 3 poważne operacje. 

Przerażenie, ból, niepewność – to wszystko towarzyszyło nam codziennie. W jednej chwili posypało się nasze dotychczasowe życie, a cała energia została skierowana, aby uratować męża.  

Piotr Jakubowski

Po wielu miesiącach pełnych strachu i lęku dostaliśmy informację, że Piotr pokonał swojego wroga. Pamiętam ten dzień, jakby to było dziś. Powróciła utracona nadzieja. Uwierzyliśmy, że przed naszą rodziną znów wiele pięknych chwil i radości. Cieszyłam się, że mój syn znów odzyska tatę, a ja ukochanego męża – głowę naszej rodziny. 

I kiedy wydawało się, że już wszystko zmierza w dobrym kierunku, los wymierzył nam kolejny cios, a nasze życie znowu rozsypało się w malutkie kawałeczki… Szybko spadliśmy z wyżyn szczęścia na samo dno rozpaczy…  

Na początku roku Piotr trafił do szpitala. Towarzyszyły mu objawy przypominające infekcję dróg oddechowych. Najpierw pojawiły się bóle głowy, gorączka, dreszcze… Niestety za chwilę okazało się, że to autoimmunologiczne zapalenie opon mózgowych! Później wszystko działo się tak szybko... Piotr doznał niedowładu, porażenia mięśni, problemów z artykulacją, napadów padaczkowych, objawów wegetatywnych… 

Piotr Jakubowski

Obecnie mój mąż leży, nie jest w stanie jeść, rozmawiać, a nawet samodzielnie oddychać. Po raz kolejny doświadczyliśmy nieprzewidywalności życia. Piotr z silnego i zdrowego mężczyzny, w mgnieniu oka stał się kruchą istotą. Dla mnie jako żony i dla naszego synka to straszliwy widok… 

W czerwcu, po 4 miesiącach, Piotr wrócił do domu. Nadal leży przykuty do łóżka z podłączonym respiratorem... Gdy nasz synek go zobaczył powiedział, że to najlepszy prezent, jaki mógł dostać na dzień dziecka. Marcel jest bardzo dzielny, choć ma zaledwie 10 lat. Robi wszystko, aby mnie wesprzeć, a ja nie potrafię o tym mówić bez wzruszenia. Mówił mi: "Mamina, tata zawsze wracał do domu, teraz też wróci". I miał rację. Piotr zawsze wracał. Był zawodowym kierowcą, więc zdarzało się, że spędzał długie godziny poza domem. Teraz, niestety już nigdy nie wróci do pracy w zawodzie… 

Wszyscy jesteśmy spragnieni kontaktu z mężem. Mieszkamy z gromadką zwierząt, które ciągle łaszą się do leżącego Piotra i wiernie czuwają pod jego łóżkiem. Kiedy nasz kot wciska się pod jego dłonie, coraz wyraźniej widać, jak mąż porusza palcami i stara się głaskać zwierzaka. To piękny widok. 

Piotr Jakubowski

Obecnie Piotr codziennie jest poddawany intensywnej rehabilitacji. Regularne ćwiczenia przyniosły już pierwsze efekty. Udało nam się nawiązać kontakt z mężem. Kiedy zadajemy mu pytania, potrafi na nie odpowiedzieć uściskiem dłoni czy ruchem warg. Powoli zaczynamy pionizację, która pozwoli Piotrowi usiąść. Przez ostatnie tygodnie nauczyliśmy się ze sobą funkcjonować na nowo...

Trudne chwile są jednak nieuniknione. Często zdarzają się momenty, w których czuję, że rzeczywistość nadal mnie przerasta. Wiem, że Piotr będzie musiał być rehabilitowany wiele miesięcy, a nasz budżet już jest na wyczerpaniu... 

Piotr Jakubowski

Przed chorobą mieliśmy tak wiele planów, marzeń i rzeczy, które mieliśmy zrobić kiedyś. Teraz okazuje się, że kiedyś może nie nadejść… Koszty, które ponoszę podczas leczenia i rehabilitacji, są dla mnie ogromnym obciążeniem. Wiem, że intensywna rehabilitacja to jedyna możliwość na odmianę naszego życia... 

Tak bardzo pragnę podarować Piotrowi sprawność, a całej naszej rodzinie – normalne życie. Marzę o tym, by zjeść wspólnie obiad, pójść z synem do zoo i cieszyć się każdym dniem tak, jak kiedyś... Mój mąż pokonał już straszliwy nowotwór, teraz pomóżmy mu pokonać wiszące nad nim widmo niepełnosprawności....

Błagam, pomóż... 

Marzena, żona Piotra

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Renata Słyk
    Renata Słyk
    Udostępnij
    80 zł
  • Emilia
    Emilia
    Udostępnij
    50 zł

    Kosz piknikowy

  • Edyta Juskowiak
    Edyta Juskowiak
    Udostępnij
    110 zł

    Licytacja plecak

  • licytacja piłka
    licytacja piłka
    Udostępnij
    35 zł

    zdrówka....

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł

    Jesienne listeczki

  • Anna Urbaniak
    Anna Urbaniak
    Udostępnij
    220 zł

    Dla Piotrka, szybkiego powrotu do zdrówka