Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Szału nie ma, jest rak. Proszę, pomóż mi z nim wygrać!

Piotr Janiak
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

leczenie w centrum onkoligii w Kolonii w Niemczech

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Piotr Janiak, 38 lat
Szczecin, zachodniopomorskie
Guz mózgu IV stopnia
Rozpoczęcie: 14 Listopada 2018
Zakończenie: 4 Czerwca 2019

Opis zbiórki

Mam 33 lata i od kwietnia jestem żonaty. Ach, cóż to był za ślub. Cudowny, wspaniały… Z tak piękną i kochaną kobietą jak moja żona, nie mogło być inaczej. Kasia wiedziała, co prawda, o mojej trudnej przeszłość, ale oboje wierzyliśmy głęboko, że ona już nigdy więcej nie zawita do naszego, już teraz wspólnego życia. Niestety wróciła, silniejsza niż wcześniej… Zaledwie 4 miesiące po ślubie. Choroba nowotworowa, a właściwie jej siostra bliźniaczka. Wznowa - znana ze swojej nieposkromionej złośliwości. Musi być piekielnie zazdrosna, bo ma tylko jeden cel - sprawić, żeby moja żona została młodą wdową...

Piotr Janiak


“... i nie opuszczę Cię aż do śmierci”.


Mówisz te słowa przysięgi ukochanej osobie i zwykle masz gdzieś z tyłu głowy perspektywę kilkunastu, kilkudziesięciu lat. Myślisz, że zdążysz się z tą osobą ze 100 razy posprzeczać o bałagan w samochodzie, o “zbyt słoną zupę”. Może nawet wyprowadzisz się na tydzień do szwagra, a na końcu stwierdzisz, że właściwie “ciche dni” też mają swój urok. Zawsze jednak wrócisz potulnie, bo przysięgałeś. W zdrowiu i w chorobie, na dobre i na złe… Myślisz, że zdążysz… A wtedy przychodzi rak i brutalnie weryfikuje twoje wyobrażenia.


“Bo jak śmierć potężna jest miłość”.


3 lata temu… Guz wielkości mandarynki wyrasta w mojej głowie. Od kilku tygodni dziwnie się czuję, czasami “zawieszam się” na chwilę, aż pewnej nocy atakuje mnie padaczka, przyjeżdża pogotowie. Badania, niepewność, ból… Wreszcie diagnoza - ma pan raka… Po wielu perypetiach szpitalnych trafiam na jednego z najlepszych specjalistów w Polsce, który podejmuje się operacji i wycina guza. Na szczęście uda się go pozbyć w całości. Przez kolejne miesiące wracam do świata żywych, uczę się życia na nowo, aż wreszcie mogę pójść do pracy i poznaję swoją żonę - Kasię. Kobietę z którą chcę spędzić resztę moich dni i marzę, żeby tych dni było jak najwięcej. Niestety, rak ma inne plany...

Piotr Janiak


“Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości”.


W sierpniu, po 4 miesiącach małżeństwa, pojawiają się wymioty. Ponownie trafiam do szpitala i słyszę to imię - Wznowa. Miałem nadzieję, że choroba da mi spokój na przynajmniej 10 lat. Że przez ten czas w głowie będę miał tylko jedno - kochać swoją żonę… Cóż… wyszło inaczej. W głowie mam też guza. Przechodzę drugą operację, jestem w trakcie chemii i naświetlań ale to nie wystarczy. Wznowa jest bardziej złośliwa niż wcześniej. To glejak IV stopnia - najwyższego w skali WHO. On chce mnie zabić, a ja chcę żyć. Dla mojej żony.

“Bo słodki jest Twój głos i twarz pełna wdzięku”.

Kolejna operacja nie wchodzi już w grę, a na samej chemii i naświetlaniach długo nie pociągnę. To nie jest leczenie, tylko zamiatanie problemu pod dywan. Żebym mieć realne szanse, potrzebuję idywidualnie przygotowanej szczepionki, którą wykonuje Centrum Onkologiczne w Kolonii w Niemczech. Pierwsza wizyta już 26 listopada. Szczepionka ta jest tworzona, na podstawie pobranych z surowicy krwi, bądź wyciętego guza komórek. To nowatorskie podejście, które być może w Polsce pojawi się dopiero za kilka lat. Ja nie mam tyle czasu, dlatego proszę o pomoc.

Piotr Janiak

"Miłość jest największa".

Umrę, prędzej czy później… Wiem o tym. Jakoś mnie to nie przeraża i wierzę głęboko, że po tej drugiej stronie jest lepiej. Ale póki co mam tu jeszcze coś do zrobienia… Nie mogę opuścić żony, nie tak szybko. Chcę być z nią najdłużej jak się da. Chcę, żeby na pierwszą rocznicę ślubu poszła ze mną na spacer, a nie ze zniczami na cmentarz… Uwierzcie mi, nie jest łatwo, dokładnie jak powiedział śp. ks. Jan Kaczkowski: szału nie ma, jest rak - glejak. Więc i ja walczę z tym glejakiem i chcę wygrać. Wierzę, że z Waszą pomocą będzie to możliwe.


Piotr Janiak

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki