Proszę, podarujcie mi jeszcze czas z rodziną…

Leczenie i rehabilitacja, zakup specjalistycznej żywności, sprzęt medyczny
Zakończenie: 2 Marca 2024
Opis zbiórki
Walka ze śmiertelną chorobą nie jest łatwa. Trudno przychodzi mi także proszenie o pomoc. Niektórych z Was dobrze znam, niektórych tylko z widzenia, a jeszcze innych nigdy nie spotkałem i pewnie nigdy nie poznam. Pokornie staję jednak przed Wami i proszę o pomoc w uratowaniu życia.
Moja ukochana żona i 6-letnia córeczka bardzo mnie potrzebują. To dla nich każdego dnia wygrzebuję resztki siły. Jestem wdzięczny, że los obdarzył mnie tak cudowną rodziną.
Choruję na nowotwór płuca lewego w IV stadium z przerzutami odległymi do nadnercza prawego, kości i węzłów chłonnych. Od 4. miesięcy cierpię także na kacheksję, czyli zespół wyniszczenia nowotworowego!
Choroba i leczenie doszczętnie osłabiły i wycieńczyły mój organizm, a moje organy coraz gorzej pracują… Nie chcę jednak iść do hospicjum – ta myśl mnie po prostu przeraża, a rozłąka z żoną i córką odbiera mi dech w piersiach!
Moja ukochana żona opiekuje się mną i otacza jak najlepszą opieką. Wiem, że jest jej niezwykle ciężko, ale miłość do mnie sprawia, że w ogóle tego nie okazuje. Ona jest taka dzielna!
Sytuacja jest jednak poważna i pojawiają się kolejne komplikacje. Ostatnio zdiagnozowano zator płuc, zakrzepicę oraz miażdżycę. Znowu trafiłem do szpitala...
Choroba, oprócz mojego zdrowia, zabrała także nasze oszczędności. Już teraz brakuje nam środków na moje leczenie… Pragnę jeszcze żyć – dla żony i naszej małej córeczki. To one nadają sens wszystkiemu i wiem, że jestem dla nich bardzo ważny.
Dlatego ze łzami w oczach błagam Was o pomoc. Proszę, podarujcie mi jeszcze czas z rodziną…
Piotr