Skarbonka zakończona
Skarbonka

Zanim rak się obudzi

Avatar organizatora
Organizator:lilia14

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Neuroblastoma IV stopnień kliniczny. Podstępna. Złowieszcza. Nieobliczalna. Rok temu się z nią żegnał. A ona, nieproszona, jak zły gość wróciła do jego życia. Najgroźniejszy nowotwór wieku dziecięcego. Ta wiadomość nie była łatwa dla niego i rodziny. Mamusia była smutna. Nie miała siły do walki. Ale on czuł, że da radę. Dla niej…

 

Choroba atakowała podstępnie. Pojawiała się i znikała… Po raz kolejny guz został wycięty. Rozpoczął przyjmowanie chemii. Łatwo nie było, ale szpik był czysty. Radość w oczach mamy dawała mu zapał, by trwać… Czasem płakał. Bezgłośnie, aby rak go nie usłyszał... Uśpiony, wybudził się i po 4 seriach, kolejny raz się ożywił. Komórki nowotworowe zajęły szpik kostny. Nie czuł się dobrze. Wszystko go bolało, nie miał sił na nic, a kolejne dawki chemii nie przynosiły upragnionych efektów. Wyniki były coraz gorsze. Najtrudniej było, gdy zostawał sam na sam z rakiem. Izolatka. Cztery ściany i oni – on i rak. Rak miał przewagę. Ale on miałem wiarę, mamę i niezliczoną ilość kolegów, którzy trzymali kciuki. W końcu udało się. Dokładnie rok po tym, gdy wrócił do walki z rakiem, zakwalifikował się do autoprzeszczepu. Kolejnym etapem miała być radioterapia. Ale i tutaj nie było łatwo. W czerwcu, kiedy zgłosił się na oddział, okazało się, że jego płuca zaatakowały ogniska grzybicze. Ale i to udało się przetrwać. 18 lipca zakończył cykl naświetlań.


Teraz czekago ostatni etap, którego najbardziej się obawia. Terapia przeciwciałami anty-GD2. Ogniska grzybicze znikają, płytki wzrastają... 39 tysięcy… Brakuje niewiele do rozpoczęcia tego najważniejszego. Aby choroba już nigdy nie wróciła.

 

Terapię palnowali rozpocząć we wrześniu. NIe udało się uzbierać potrzebnej kwoty...

 

TERAZ WALCZYMY, TO ALAN MUSI WYGRAĆ !

 

96 złWsparło 6 osób

Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio
na docelową zbiórkę:

Neuroblastoma IV stopnień kliniczny. Podstępna. Złowieszcza. Nieobliczalna. Rok temu się z nią żegnał. A ona, nieproszona, jak zły gość wróciła do jego życia. Najgroźniejszy nowotwór wieku dziecięcego. Ta wiadomość nie była łatwa dla niego i rodziny. Mamusia była smutna. Nie miała siły do walki. Ale on czuł, że da radę. Dla niej…

 

Choroba atakowała podstępnie. Pojawiała się i znikała… Po raz kolejny guz został wycięty. Rozpoczął przyjmowanie chemii. Łatwo nie było, ale szpik był czysty. Radość w oczach mamy dawała mu zapał, by trwać… Czasem płakał. Bezgłośnie, aby rak go nie usłyszał... Uśpiony, wybudził się i po 4 seriach, kolejny raz się ożywił. Komórki nowotworowe zajęły szpik kostny. Nie czuł się dobrze. Wszystko go bolało, nie miał sił na nic, a kolejne dawki chemii nie przynosiły upragnionych efektów. Wyniki były coraz gorsze. Najtrudniej było, gdy zostawał sam na sam z rakiem. Izolatka. Cztery ściany i oni – on i rak. Rak miał przewagę. Ale on miałem wiarę, mamę i niezliczoną ilość kolegów, którzy trzymali kciuki. W końcu udało się. Dokładnie rok po tym, gdy wrócił do walki z rakiem, zakwalifikował się do autoprzeszczepu. Kolejnym etapem miała być radioterapia. Ale i tutaj nie było łatwo. W czerwcu, kiedy zgłosił się na oddział, okazało się, że jego płuca zaatakowały ogniska grzybicze. Ale i to udało się przetrwać. 18 lipca zakończył cykl naświetlań.


Teraz czekago ostatni etap, którego najbardziej się obawia. Terapia przeciwciałami anty-GD2. Ogniska grzybicze znikają, płytki wzrastają... 39 tysięcy… Brakuje niewiele do rozpoczęcia tego najważniejszego. Aby choroba już nigdy nie wróciła.

 

Terapię palnowali rozpocząć we wrześniu. NIe udało się uzbierać potrzebnej kwoty...

 

TERAZ WALCZYMY, TO ALAN MUSI WYGRAĆ !

 

Wpłaty

Sortuj według