Pan Arek błaga o pomoc! Pomagamy!♥

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
Zapraszam wszystkich chętnych do grupy LICYTACJE POMOCNI ZŁOTÓW NA RZECZ PANA ARKA❤❤
Wiadomość o tym, że mam nowotwór dosłownie mnie zdruzgotała. Wcześniej przez kilka lat już się leczyłem i wierzyłem, że lekrze wiedzą co robią i dobrze mnie zdiagnozowali. Stało się jednak inaczej. Dopiero podczas operacji usunięcia hemoroidów zauważyli, że w moim jelicie jest guz. Kilka tygodni później miałem operację usunięcia guza, jednak nie mogłem po niej dojść do siebie. Okazało się, że powstał stan zapalny przez pozostawione podczas operacji opatrunki i szwy nylonowe. To było 2 lata temu i myślałem, że ta trauma już nie wróci. Niestety...

Znowu przyszło mi walczyć z rakiem. Tym razem potwór jest jeszcze silniejszy. Pojawił się w takim miejscu, że lekarze uznali operację za zbyt ryzykowną. Guz jest położony zbyt blisko nerwów odpowiadających za czucie w nogach. Nie poddałem się i zacząłem szukać alternatywnych sposobów leczenia. Tak trafiłem do kliniki w Meksyku, gdzie zostałem poddany immunoterapii i terapii wspomagającej.

Czuję się z dnia na dzień coraz lepiej, ale muszę kontynuować leczenie. Wydałem już wszystkie moje oszczędności, dlatego proszę Cię o pomoc. Dla mnie to jedyna szansa!
Arek
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na subkonto Podopiecznego:
Zapraszam wszystkich chętnych do grupy LICYTACJE POMOCNI ZŁOTÓW NA RZECZ PANA ARKA❤❤
Wiadomość o tym, że mam nowotwór dosłownie mnie zdruzgotała. Wcześniej przez kilka lat już się leczyłem i wierzyłem, że lekrze wiedzą co robią i dobrze mnie zdiagnozowali. Stało się jednak inaczej. Dopiero podczas operacji usunięcia hemoroidów zauważyli, że w moim jelicie jest guz. Kilka tygodni później miałem operację usunięcia guza, jednak nie mogłem po niej dojść do siebie. Okazało się, że powstał stan zapalny przez pozostawione podczas operacji opatrunki i szwy nylonowe. To było 2 lata temu i myślałem, że ta trauma już nie wróci. Niestety...

Znowu przyszło mi walczyć z rakiem. Tym razem potwór jest jeszcze silniejszy. Pojawił się w takim miejscu, że lekarze uznali operację za zbyt ryzykowną. Guz jest położony zbyt blisko nerwów odpowiadających za czucie w nogach. Nie poddałem się i zacząłem szukać alternatywnych sposobów leczenia. Tak trafiłem do kliniki w Meksyku, gdzie zostałem poddany immunoterapii i terapii wspomagającej.

Czuję się z dnia na dzień coraz lepiej, ale muszę kontynuować leczenie. Wydałem już wszystkie moje oszczędności, dlatego proszę Cię o pomoc. Dla mnie to jedyna szansa!
Arek
Wpłaty
- Anna Sobczyk30 zł
Anna Kulpinska wplata za licytacje
- Dobrusia15 zł
- Jola5 zł
- Pomagamy !!!25 zł
Dużo Zdrowia i sił....mój syn dał radę Pan też da...trzeba walczyć bo warto 👍
- Ewelina Waszczuk10 zł
Podwójna kawka z mlekiem :) dużo zdrówka
- Aleksandra :)10 zł
Trzymam kciuki ! Dużo siły dla Pana :)
