Pomóżmy Pawłowi z Ostrołęki stanąć na nogi i dajmy mu nadzieję 😪🙏

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Link do grupy licytacji dla Pana Pawła ⬇️
https://www.facebook.com/share/g/1BQSpAe4Cj/

Opis zbiórki: ⬇️
"Jechałem asfaltową drogą przez las, gdy nagle z zarośniętego pobocza wyskoczyła sarna. To ostatnia chwila, którą pamiętam. Straciłem przytomność, a obrażenia, które odniosłem, były tak poważne, że lekarze nie dawali mi szans na przeżycie.
Po dotarciu do szpitala rozpoczęła się walka o moje życie. Operacja była dramatyczna – kilkakrotnie dochodziło u mnie do zatrzymania akcji serca. Mój stan był krytyczny, a każda chwila wydawała się decydować o wszystkim. Nikt nie wiedział, czy przeżyję. Po operacji wprowadzono mnie w śpiączkę farmakologiczną.
Czas mijał, wydawało się, że mój stan się poprawia, do momentu kiedy w moich płucach zaczął zbierać się płyn i musiałem walczyć o każdy oddech. Rozpoczęła się ponowna walka o moje życie. Wydarzył się cud i po raz kolejny tę walkę wygrałem. Gdy lekarze podjęli decyzję o wybudzeniu mnie ze śpiączki, okazało się, że po tym wypadku nie mam czucia w nogach! Mój świat runął.
Nie mogłem pogodzić się z myślą, że już nigdy nie będę chodzić, że nie wrócę do normalności. Całe życie byłem aktywnym, pracowitym człowiekiem i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by odzyskać sprawność. Walczę nie tylko dla siebie, ale także dla mojej żony i dzieci, którzy czekają na mnie w domu,
Obecnie czeka mnie długotrwałe leczenie i kosztowna rehabilitacja. Niestety, koszty z tym związane znacznie przekraczają moje możliwości finansowe. Nikt nie potrafi powiedzieć, ile zajmie powrót do sprawności, lecz lekarze już zapowiedzieli, że z biegiem czasu będę potrzebował więcej zabiegów rehabilitacyjnych, co wiąże się z jeszcze wyższymi wydatkami na leczenie...
W tym momencie nie jestem w stanie samodzielnie zadbać o siebie. Każdego dnia potrzebuję pomocy przy najprostszych czynnościach. Nie chcę tak żyć. Chcę wrócić do domu, do mojej rodziny. Chcę być dla nich wsparciem, cieszyć się codziennością i znów być aktywnym człowiekiem.
Wiem, że z Waszą pomocą jestem w stanie odzyskać sprawność i stanąć na nogi! Za każdą okazaną pomoc i wsparcie z całego serca dziękuję w imieniu swoim, ale także żony i dzieci. Jestem przekonany, że dobro, które wysyłamy w świat, zawsze wraca – i to z podwójną mocą!"
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
Link do grupy licytacji dla Pana Pawła ⬇️
https://www.facebook.com/share/g/1BQSpAe4Cj/

Opis zbiórki: ⬇️
"Jechałem asfaltową drogą przez las, gdy nagle z zarośniętego pobocza wyskoczyła sarna. To ostatnia chwila, którą pamiętam. Straciłem przytomność, a obrażenia, które odniosłem, były tak poważne, że lekarze nie dawali mi szans na przeżycie.
Po dotarciu do szpitala rozpoczęła się walka o moje życie. Operacja była dramatyczna – kilkakrotnie dochodziło u mnie do zatrzymania akcji serca. Mój stan był krytyczny, a każda chwila wydawała się decydować o wszystkim. Nikt nie wiedział, czy przeżyję. Po operacji wprowadzono mnie w śpiączkę farmakologiczną.
Czas mijał, wydawało się, że mój stan się poprawia, do momentu kiedy w moich płucach zaczął zbierać się płyn i musiałem walczyć o każdy oddech. Rozpoczęła się ponowna walka o moje życie. Wydarzył się cud i po raz kolejny tę walkę wygrałem. Gdy lekarze podjęli decyzję o wybudzeniu mnie ze śpiączki, okazało się, że po tym wypadku nie mam czucia w nogach! Mój świat runął.
Nie mogłem pogodzić się z myślą, że już nigdy nie będę chodzić, że nie wrócę do normalności. Całe życie byłem aktywnym, pracowitym człowiekiem i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by odzyskać sprawność. Walczę nie tylko dla siebie, ale także dla mojej żony i dzieci, którzy czekają na mnie w domu,
Obecnie czeka mnie długotrwałe leczenie i kosztowna rehabilitacja. Niestety, koszty z tym związane znacznie przekraczają moje możliwości finansowe. Nikt nie potrafi powiedzieć, ile zajmie powrót do sprawności, lecz lekarze już zapowiedzieli, że z biegiem czasu będę potrzebował więcej zabiegów rehabilitacyjnych, co wiąże się z jeszcze wyższymi wydatkami na leczenie...
W tym momencie nie jestem w stanie samodzielnie zadbać o siebie. Każdego dnia potrzebuję pomocy przy najprostszych czynnościach. Nie chcę tak żyć. Chcę wrócić do domu, do mojej rodziny. Chcę być dla nich wsparciem, cieszyć się codziennością i znów być aktywnym człowiekiem.
Wiem, że z Waszą pomocą jestem w stanie odzyskać sprawność i stanąć na nogi! Za każdą okazaną pomoc i wsparcie z całego serca dziękuję w imieniu swoim, ale także żony i dzieci. Jestem przekonany, że dobro, które wysyłamy w świat, zawsze wraca – i to z podwójną mocą!"
Wpłaty
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Ewa Czerkas75 zł
- Wpłata anonimowa20 zł