Pompa insulinowa dla Joasi
Pompa insulinowa
Zakończenie: 26 Września 2012
Rezultat zbiórki
W poniedziałek 15 października Joasia odebrała pompę. Sprzęt jest niewielkich rozmiarów, ale nie będzie przesadą, jeśli nazwiemy go małym cudem, ponieważ odmienił życie młodej mamy. Wróciła niedawno do pracy, a tam życie na pełnych obrotach, a po pracy uwagi dopominają się ukochani mężczyźni - mąż i synek :)
- Wszystkim, którzy ofiarowali swój czas, energię, zaangażowanie i za każdą ofiarowaną złotówkę pragnę podziękować. - pisze Joasia. - Wszystkim razem i każdemu z osobna. Szczególne podziękowania pragnę przekazać pomysłodawczyni i inicjatorce całego przedsięwzięcia Marcie, która jest wspaniała osobą, pełną energii i uparcie dążącą do celu.
My dobrze pamiętamy, kiedy Pani Marta zadzwoniła do nas i powiedziała, że jej przyjaciółka Joasia jest młodą mamą i pilnie potrzebuje pompy. Zaangażowaniem Pani Marta zaraziła dziesiątki osób, które przyłożyły swój grosz do pompy. Po tym poznasz przyjaciela!
- Pompa to wspaniałe urządzenie, bardzo ułatwiła mi życie. - przyznaje Joasia. - Mogę mieć mniej uregulowany tryb życia, szybciej i skuteczniej reagować na zmiany poziomu cukru. A najważniejsze jest to, że pompa w swoim działaniu przypomina trzustkę, tzn. że cały czas urządzenie podaje do mojego organizmu insulinę. Jest to tak zwana „baza”.
Dodatkowo, mogę dobrać z większą dokładnością ilość podawanej insuliny przed każdym posiłkiem, z dokładnością do 0,1 jednostki. Podając insulinę przy użyciu tzw.”pena” dokładność ta wynosiła 1 jednostka. Widać różnicę:)
Misja "pompa" zakończona. Życie Joasi przez cukrzycę zawsze będzie troszkę trudniejsze ze względu na konieczność podawania insuliny, jednak wokoło ma wielu dobrych ludzi - znajomych i zupełnie nieznanych - którzy pomogli jej zdobyć pompę, więc nie jest w chorobie sama.
Opis zbiórki
Mam na imię Joanna. Od 25 lat choruję na cukrzycę insulinozależną. Być może mojej choroby nie widać gołym okiem, jednak muszę do niej dostosowywać wiele spraw. Między innymi codziennie muszę podawać sobie insulinę.
Niestety, codzienne iniekcje powodują wiele skutków ubocznych. Poza tym, każdy mój dzień musi być taki sam, jak w zegarku - zastrzyki i posiłki muszą być o stałych porach. Spóźnienie może słono (na ironię) kosztować mój organizm, powodując wysoki lub bardzo niski poziom cukru we krwi. Bez względu na to, w którą stronę odchyli się poziom cukru, jak najszybciej musi wrócić do normy.
Taki uregulowany tryb życia jest nierealny przy małym dziecku - moim wielkim szczęściu:) Mam wspaniałego synka, który pochłania mnóstwo mojej energii. A ja muszę i chcę mieć siły, żeby nie martwiąc się o poziom cukru, cieszyć się każdą chwilą radości z moim szkrabem.
Rozwiązaniem tej sytuacji jest pompa insulinowa. Urządzenie to działa jak ta część trzustki, która u mnie nie funkcjonuje. W czasie ciąży przysługiwała mi wypożyczona pompa, jednak musiałam ją zwrócić. Najlepiej, żebym miała własną pompę insulinową Accu Chek Spirit Combo. Niestety, jej zakup i utrzymanie przekracza moje możliwości. Stąd zwracam się o pomoc w jej zakupie. Koszt to 9 990 zł. Na koncie Fundacji mam już 700 zł.
Pompa insulinowa pozwoli mi sprawniej funkcjonować, ułatwi pracę i opiekę nad moim synkiem, a w przyszłości pozwoli uniknąć powikłań mojej choroby. A powikłania mogą być bardzo poważne, m.in. ślepota, amputacja kończyn, brak czucia, niegojące się rany czy dializy.
Z wykształcenia jestem kosmetologiem. Mam to szczęście, że moja praca to także moja pasja. Dbam o zdrowie i wygląd innych, dodatkowo swoją wiedzę przekazuję przyszłym kosmetologom i kosmetyczkom. Prywatnie uwielbiam podróże koleją, szczególnie wąskotorową. Można łatwo przenieść się w czasie i w pełni zrelaksować:)
Do szczęścia nie brakuje mi właściwie nic - mam kochającą rodzinę i wspaniałych przyjaciół. Do życia brakuje mi pompy insulinowej, z którą moja cukrzyca będzie bardziej znośna.