‚‚Córeczko, zawsze będę miała nadzieję..." - proszę, pomóż nam walczyć❗️
Dziękujemy za całego serca za to, że tak długo jesteście z nami. Nasze życie nabrało sensu, nabrało nadziei. Pomóż nam ją zachować! Zostaniesz z nami, zbierając na kolejny, konieczny i niezbędny cel dla Laurki? Nasza historia: Córeczka urodziła się z ciężką wadą układu nerwowego. Praktycznie rzecz biorąc, nie ma mózgu – ma tylko skrawki kory mózgowej i pień… Od jej narodzin walczymy o każdy dzień, o każdą małą umiejętność. I bardzo potrzebujemy Twojej pomocy… Laurka jest głęboko niepełnosprawna, zarówno umysłowo, jak i fizycznie… Nie był to jednak koniec tragicznych, łamiących serce wiadomości… Córeczka jest niewidoma, żyje w ciemności… Nigdy nie zobaczy mojej twarzy, nie spojrzy w oczy, wpatrzone w nią z miłością. Życie nas nie rozpieszcza… Laura nie siedzi, nie trzyma główki, nie mówi, ma niedowład prawej części ciała. Laurka jest karmiona tylko przez PEG. Szpital to nasz drugi dom. Nie zliczę, ile razy przekraczałyśmy jego próg… Część zajęć terapeutycznych zapewnia przedszkole, za pozostałe musimy płacić. Ponadto, z racji tego, że Laurka jest coraz większą i cięższa do podstawowych czynności pielęgnacyjnych bardzo by się przydał podnośnik. Mam trójkę dzieci, z czego córeczka wymaga całodobowej opieki. To generuje nasz największy problem — finansowy. Nie mogę podjąć pracy, a intensywna rehabilitacja i sprzęt są konieczne. Dla Laury rehabilitacja to "być albo nie być"... Dziś przychodzę z ogromną prośbą — podnośnik i dostęp do rehabilitacji ściągnąłby z nas ogromny ciężar. Ciężar codziennych zmartwień, czy damy radę, czy starczy sił? Czy kolejny dzień nie będzie tragedią... Proszę, mama.