Gabrysia nie chodzi i nie mówi... Zawalczmy o jej lepszą przyszłość!
Nasza córeczka urodziła się zupełnie zdrowa – dostała 10 punktów w skali Apgar! To brzmi jak spełnienie marzeń każdego rodzica. Nasze szczęście nie miało granic! Jednak nie trwało długo… Parę godzin po porodzie, u Gabrysi z nieznanych przyczyn doszło do krwotoku śródczaszkowego. Ciężko jest słowami opisać to, co wtedy czuliśmy. Świat na chwilę się zatrzymał, a radość zmieniła się w przerażenie… Zamiast cieszyć się z narodzin córeczki, baliśmy się o jej życie! Nasze maleństwo zostało przewiezione do innego szpitala. Te pierwsze momenty były najgorsze, Gabrysia przez tydzień była w stanie krytycznym! Potem jej stan na szczęście się ustabilizował, a lekarze zaczęli szukać przyczyny wylewu. Córeczka przeszła wiele badań – tomograf, rezonanse, testy genetyczne… Jednak do tej pory nikt nie wie, dlaczego doszło do krwotoku. Ta niewiedza była i nadal jest bardzo przytłaczająca. W wyniku tego tragicznego wydarzenia, Gabrysia nie chodzi i nie mówi. Stwierdzono u niej porażenie mózgowe i padaczkę. Jest dzieckiem leżącym, nie potrafi też samodzielnie siedzieć. Cały czas jeździmy na wizyty do neurologa, ortopedy, okulisty, a także do poradni rehabilitacyjnej. Stan zdrowia naszej córeczki poprawia się bardzo powoli. Cała prawa strona ciała Gabi jest osłabiona, co też niesie za sobą konsekwencje. W czerwcu zeszłego roku musiała przejść operację. Niespodziewanie podczas badań okazało się, że jej prawe biodro jest zwichnięte. Lekarz powiedział nam, że zdarza się tak u dzieci niechodzących. Stres był ogromny! Na szczęście zabieg zakończył się pomyślnie, a dzięki rehabilitacji stan Gabrysi szybko się poprawił. Mimo wielu przeszkód staramy się, by Gabrysia ciągle się rozwijała. Coraz lepiej nawiązuje kontakt wzrokowy, reaguje na otoczenie, a także rozpoznaje bliskich. Obecnie uczy się też alternatywnych metod komunikacji, ale potrzeba jeszcze wiele pracy, by w pełni to opanowała. Jednak nasza córeczka się nie poddaje, chętnie współpracuje z terapeutami. Choć wiele przeszła, cały czas jest bardzo dzielna. Niewyobrażalnie ciężko jest patrzeć na cierpienie własnego dziecka… Jednak nie poddajemy się poczuciu bezsilności i stale walczymy o poprawę sprawności Gabrysi. Najlepsze wyniki widzimy po turnusach intensywnej rehabilitacji, na które staramy się jeździć z córeczką regularnie. Niestety, te wyjazdy są jednak bardzo drogie. Do tego cały czas ponosimy koszty związane z leczeniem i opieką wielu specjalistów. Z całego serca dziękujemy więc za każde okazane wsparcie! Rodzice Gabrysi ➡️ Dzielna Gabrysia