Renata Szota, 55 lat

Widok był przerażający. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Nasz dom, ostoja spokoju, spłonął. Trwa walka z konsekwencjami burzy.

Wszystkie rzeczy zostały zniszczone. Nasze pomieszczenia mieszkalne były opustoszałe i zwęglone. Widok był katastrofalny. Nigdy nie zapomnę szkód, jakie wyrządził ogień. Każdego dnia powtarzam sobie, jakie to szczęście, że nikt nie ucierpiał. Mogło przecież skończyć się znacznie gorzej…

Bardzo chcemy odbudować dom, by znów poczuć się bezpiecznie… Teraz liczy się każda złotówka. Będziemy wdzięczni za wszelkie wsparcie. Z góry bardzo dziękujemy!

Damian z rodziną