Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Stara proteza jest do wyrzucenia. Muszę znów stanąć na nogi

Andrzej Śliwiński
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Zakup nowej protezy

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Złotowianka
Andrzej Śliwiński
Sępólno Krajeńskie, kujawsko-pomorskie
nowotwór, amputacja kończyny
Rozpoczęcie: 18 Lutego 2020
Zakończenie: 2 Września 2021

Opis zbiórki

Mała popegeerowska wieś w kujawsko-pomorskim. Beznadzieja, alkohol, bezrobocie i jeden autobus, który w ciągu dnia przecina drogę, skupiając na sobie oczy wszystkich. Pan Andrzej nigdy nie popadł w ten marazm, mimo że za drzwiami jego domu od lat rozgrywa się dramat.

Jak sam twierdzi, nie ma czasu na zadawanie pytań. Trzeba żyć i pracować, jeśli jest się mężem i ojcem. Małżonka Pana Andrzeja podkreśla – mąż nigdy nie był bezrobotny i nigdy nie szukał wymówek, bywało, że pracował na dwóch etatach, by utrzymać rodzinę.

Prawdopodobnie jest olbrzymia grupa ludzi, którzy na miejscu Pana Andrzeja już by się poddali i zrzucili winę na los. On jest mężczyzną, który w swoim życiu przeszedł długą drogę. Widział wiele i równie dużo doświadczył. Zmaga się z szeregiem chorób. Mimo to jedno czego chce jeszcze od życia, to  móc chodzić. Jakiś czas temu zdiagnozowano u niego nowotwór stawu skokowego, który w konsekwencji wymusił amputację nogi, na wysokości podudzia. I co teraz? Łzy i telewizor? Nie!  Dajcie mi protezę i idę dalej. Nie ma czasu na skargi, bo mam jeszcze wiele do zrobienia.

Andrzej Śliwiński

To wydarzenie zupełnie zmieniło jego życie. Z walczącego o dziecko ojca, stał się człowiekiem, który sam potrzebował pomocy. Z pracowitego i zaradnego mężczyzny, zmienił się w bezradnego inwalidę zdanego na łaskę budżetu państwa. Choroba zaatakowała niespodziewanie i wywróciła wszystko do góry nogami. Musiał zrezygnować z pracy, ma trudności z poruszaniem. Jak mówi żona Pana Andrzeja mąż to człowiek wyjątkowo aktywny i pracowity. Strasznie leży mu na sercu los rodziny a przeświadczenie, że z dnia na dzień stał się ciężarem, pogrąża go w bezradności, której całe życie unikał.

Mieszkanie na drugim piętrze stało się twierdzą nie do zdobycia. Jak w ten sposób wypełniać rolę głowy rodziny, kiedy nie można o własnych siłach wyjść z domu? Wierzę, że dzięki dopasowanej protezie będę mógł wrócić do pracy, czuć się potrzebny. A jak Pan Andrzej pracuje, to głośno o nim w całym zakładzie. Zawsze miły, budzący zaufanie i oddany temu, co robi. Wszyscy tam na mnie czekają, podkreśla. Niech siedzi w domu i zwolni miejsce młodym, powiedzą złośliwi. Swoje już przeżył. Tylko że młodzi nie chcą pracować, a ja mam Macieja, któremu jestem potrzebny.

Andrzej Śliwiński

Syn Pana Andrzeja, Maciej jest od niego i jego małżonki całkowicie zależny. Urodził się jako dziecko opóźnione w rozwoju. Choruje na astmę oskrzelową, atopowe zapalenie skóry, przeszedł również ciężką operację przepukliny brzucha. Gdyby tego było mało, ma również skoliozę, jedną nogę krótszą o 2 cm, stwierdzono również chorobą Szermana oraz Leśniowskiego jelita cienkiego i grubego. Wymaga całodobowej opieki drugiej osoby. 

Andrzej ma jeszcze dużo do zrobienia. Dzięki Wam Andrzej od dwóch lat chodzi samodzielnie. Proteza zmieniła jego życie, a właściwie pozwoliła mu wrócić do aktywności. To wyjątkowo cenny dar. 

 Z protezy, którą ma, Pan Andrzej wycisnął już wszystko co byo możliwe. Intensywna eksploatacja sprawiła, że proteza nie nadaje się już do niczego. Marzeniem Pana Andrzeja jest zakup nowej protezy, która pozwoli mu do pracy, opiekować się synem, po prostu normalnie funkcjonować. Jest pogodzony ze swoim losem, ale czuje, że gdyby mógł znów stanąć na nogi, zrobiłby dużo dla swojej rodziny. Stracił nogę, ale zachował siły, zapał i wiarę w to, że jego życie się jeszcze nie skończyło.  Koszt nowej protezy to niemal 20 tys. złotych. Za dużo, by samodzielnie uzbierać taką kwotę. Może nam się udać kolejny raz przywrócić radość w życiu Andrzeja! Zatem zróbmy co w naszej mocy. 


 

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki