Przeszczepione życie

turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 2 Września 2015
Rezultat zbiórki
Z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom za pomoc, wielki gest w zbiórce oraz za wszelkie słowa otuchy. Cieszymy się ogromnie, że Nikodem mógł wyjechać na turnus rehabilitacyjny i po raz pierwszy zobaczy morze. Dziekujemy!!!
Opis zbiórki
Rok 2007. Wałbrzych. Na świecie pojawia się maleńki wcześniak, z dziurką w serduszku i ze zrośniętymi drogami żółciowymi. Stan ciężki, dwa wylewy, respirator, inkubator. Przed pierwszymi urodzinami przeszedł 2 operacje ratowania życia – w tym rodzinny przeszczep wątroby i korekty wady serca.
Rok 2015. „Wszystko skończyło się dobrze” – odpowiada wzruszona mama. Serduszko zostało zoperowane i na tyle silne, że poradziło sobie z niezwykle ryzykownym zabiegiem transplantacji wątroby. Odwaga lekarzy, upór maleństwa i nasza miłość sprawiły, że pokonał śmiertelne niebezpieczeństwo i każdego dnia raduje swoim uśmiechem moje serce.
Szpital opuściłam z wyratowanym życiem syna i całą listą leków, które towarzyszyć Nikosiowi będą już zawsze. Zabiegi powiodły się, chociaż nie obyło się bez chwil załamania. Teraz te wszystkie szpitalne wspomnienia, wracają z ogromnym wzruszeniem. Jak wiele siły miał w sobie Nikoś, jak ogromną wolę życia…
Wielomiesięczne pobyty w szpitalu w znaczący sposób wpłynęły na opóźnienie rozwoju psychoruchowego chłopca. Rurka w buzi uniemożliwiła naukę mówienia, przełykania, a wielomiesięczny okres spędzony jedynie na szpitalnym łóżku, w otoczeniu aparatury medycznej i kabelków, uniemożliwił doskonalenie pierwszych kroczków w okresie, w którym dzieci uczą się najwięcej.
To wszystko da się nadrobić, bo stan Nikosia jest już stabilny. Niestety wymaga intensywnej rehabilitacji i ogromnej ilości środków finansowych, gdyż przysługująca niewielka ilość ćwiczeń z NFZ to zdecydowanie za mało, aby nadgonić rówieśników.
Strach, który narodził się wraz z pierwszym krzykiem Nikosia, był silniejszy od walki o życie syna, dla ojca Nikosia. Opuścił rodzinę. Środki finansowe jakimi dysponuje samotnie wychowująca Nikosia mama, ledwo starczają na bieżące rachunki oraz leki dla syna. A potrzeby chorego dziecka to niekończąca się lista…
Mama o chłopca dba jak potrafi, starając się zapewnić najlepszą opiekę. Niestety na dodatkowe godziny rehabilitacji z niewielkiego zasiłku nie starcza. Chore serduszko i wątroba wymagają szczególnej troski już na zawsze. Pomóżmy zebrać środki i wyjechać Nikosiowi na pierwszy zasłużony turnus rehabilitacyjny.