

Powódź odebrała nam miejsca pracy i nadzieję... RATUNKU❗️
Cel kampanii: Odbudowa piekarni, wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi
Cel kampanii: Odbudowa piekarni, wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi
Opis kampanii
Woda zabrała ze sobą nie tylko domy, ludzi i zwierzęta. Zabrała również miejsca pracy, marzenia i nadzieje na przyszłość...
Bez takich ludzi jak Pan Piotr, nie będzie chleba. Jego historia to wołanie o pomoc człowieka, który nie chce się poddać – który walczy o to, co budował przez całe swoje życie.

"Opowiem Wam mój sen," mówi Pan Piotr – człowiek, którego piekarnia przez 30 lat była sercem Stronia Śląskiego.
"Jestem Piotr, ale ludzie mówią na mnie Pan Pączek. Prowadzę piekarnię, w której codziennie wypiekamy chleb dla całego miasteczka i okolicznych wiosek. Nasze pączki i jagodzianki są znane w całej okolicy, może i w całej galaktyce. Pieczemy torty weselne, które dostarczamy na najpiękniejsze dni Waszego życia. Każdy z nas w tej piekarni ma swoje zadanie – sprzedawczynie z uśmiechem podają Wam świeże wypieki, cukiernicy tworzą słodkości, a nasza Pani sprzątająca dba, by wszystko lśniło. Wszystko to tworzyło codzienność pełną ciepła, pracy i nadziei.
Ale nagle otwieram oczy i nie ma nic. Woda wszystko zabrała..."

To nie jest sen. To koszmar. Piekarnia, którą Piotr budował przez 30 lat, nie istnieje.
"15 września nad naszym miasteczkiem zawisły czarne chmury. Fala powodziowa uderzyła i zabrała wszystko. Pieczywo teraz dostarcza wojsko, nie mamy wody pitnej, nie mamy prądu. Ludzie stracili swoje domy, pracę, nadzieję..."
Piotr stracił swoją piekarnię – miejsce, które nie tylko dawało mu życie, ale i zapewniało chleb setkom rodzin. Stracił dorobek 30 lat ciężkiej pracy. "Pandemia rzuciła mnie o ziemię pierwszy raz. Kiedy zacząłem się podnosić, przyszła kolejna katastrofa – nowotwór. Dzięki wsparciu moich pracowników, Krysi i Agnieszki, zacząłem widzieć światełko w tunelu. Ciągnąłem ten wózek, ile miałem sił... A potem nadeszła woda."

"Leżę w mule, błocie, gruzie, pośród ludzkich tragedii, a obok mnie rozgrywa się moja własna. Czy się podniosę? Dzięki Wam, tak. Sam nie dam rady, bez Was zostanie mi tylko sen o mojej piekarni."
Piotr nie prosi tylko dla siebie. Prosi dla wszystkich, którzy czekają na powrót normalności. "Ludzie mówią, że bez pączków od Pączka, nie ma Stronia. Mieliśmy okazję go poznać – to wspaniały, ciepły i dobry człowiek, który teraz sam znalazł się w potrzebie.

Nie pozwólmy, by jego historia skończyła się w błocie, w ruinach tego, co budował przez całe życie. Pomóżmy mu wstać, a razem z nim podnieśmy całą społeczność. Za zebrane pieniądze odbudujemy piekarnię – przywrócimy nadzieję, pracę i chleb. Piotr zasługuje na więcej niż wspomnienie o tym, co było. Razem możemy przywrócić mu życie, które zabrała woda.
Proszę, nie bądź obojętny.
Dziękujemy za każdą wpłatę!
Wpłaty
- Anonimowa Pomagaczka100 zł
- Kasia20 zł
