Radosław Uszyński - zdjęcie główne

Lekarze cudem przywrócili do życia tatę dwójki dzieci❗️Teraz potrzebna jest rehabilitacja❗️

Cel zbiórki: Półroczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę:
Radosław Uszyński, 51 lat
Zambrów, podlaskie
Stan po potrąceniu przez samochód - niedowład kończyny dolnej prawej, polineuropatia stanu krytycznego, stan po wielokrotnych operacjach, stan po przebytym martwiczo-krwotocznym OZT, stan po licznych złamaniach kości
Rozpoczęcie: 10 czerwca 2024
Zakończenie: 16 marca 2026
45 874 zł(30,3%)
Brakuje 105 531 zł
WesprzyjWsparły 274 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0585505
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: Półroczny turnus rehabilitacyjny

Zgłaszający zbiórkę:
Radosław Uszyński, 51 lat
Zambrów, podlaskie
Stan po potrąceniu przez samochód - niedowład kończyny dolnej prawej, polineuropatia stanu krytycznego, stan po wielokrotnych operacjach, stan po przebytym martwiczo-krwotocznym OZT, stan po licznych złamaniach kości
Rozpoczęcie: 10 czerwca 2024
Zakończenie: 16 marca 2026

Opis zbiórki

Istnieją sytuacje, na które nie da się być przygotowanym. Tak stało się w tym przypadku. Dzień 23 listopada 2023 roku wyrwał z naszego życia całą radość. Już nic nigdy nie będzie takie jak przed wypadkiem…

To miał być zwyczajny dzień. Mąż jechał do pracy, kiedy nagle, zupełnie niespodziewanie jego samochód stracił moc i zatrzymał się na poboczu. Zadzwonił po kolegę i wspólnie próbowali ustalić usterkę.

Rozpędzony kierowca nie zauważył stojącego przy drodze Radka. Potrącił go, odrzucając jego bezwładne ciało trzydzieści metrów dalej. Mąż był przytomny, chciał wstać, ale nie miał sił. Będący na miejscu kolega zadzwonił po pogotowie.

Pierwszej pomocy udzieliła przypadkowa, jadąca w tamtej chwili, karetka. Był to promyk szczęścia w okrutnej tragedii. Stan Radka był dramatyczny! Kiedy dowiedziałam się o wypadku, byłam tak roztrzęsiona, że nie mogłam utrzymać się na własnych nogach. Do szpitala zawiozła mnie moja koleżanka.

Radosław Uszyński

Przez kolejne miesiące mąż przeszedł dwadzieścia pięć operacji. Przez pierwsze tygodnie walczył o życie na OIOM-ie! Wielokrotnie wprowadzano i wybudzano go ze stanu śpiączki. Obrażenia były bardzo poważne. Kilka razy usłyszałam od lekarzy, że czas się pożegnać, bo istnieje szansa, że Radek już się nie obudzi… 

To cud, że mąż jest dziś z nami. Niestety, jeszcze nie czas na powrót do domu. Czeka go intensywna rehabilitacja, której postępy już widać! Radek na nowo nauczył się chodzić o własnych siłach, ale nie jest jeszcze w pełni samodzielny. Trudności sprawiają mu najprostsze rzeczy jak wstawanie i siadanie, czy zakładanie skarpetek. Wypadek odebrał mu to, co najważniejsze – zdrowie i sprawność.

Mąż chciałby wrócić do swojej ukochanej pracy, zabrać syna na ryby, wyjechać z kolegami i szwagrem na łódkę… Poczuć dawną radość, jaka towarzyszyła mu na co dzień. Marzy o dniu bez bólu i cierpienia. Jedyną nadzieją jest rehabilitacja, generująca ogromne koszty finansowe, z którymi nie potrafimy sobie poradzić.

Potrzebujemy Waszej pomocy! Chcę, by mój Radek był sprawny. Dzieci bardzo za nim tęsknią i martwią się o swojego tatę. Mąż jest zmotywowany i nastawiony na ciężką pracę. Zainwestowaliśmy w jego zdrowie już wszystkie nasze oszczędności… Proszę, podaruj nam nadzieję na powrót Radka do dawnego życia!

Żona Sylwia

Wybierz zakładkę
Sortuj według