

Choroby odkleszczowe niszczą mi życie, pomóż!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Objawy niestety nie zniknęły... Pomóż!
Chcę się dziś z Wami podzielić tym, co aktualnie dzieje się u mnie. Moja rzeczywistość to nieustanna droga, często wyboista, pełna czekania, badań i nowych terminów, ale to też droga, która prowadzi mnie, krok po kroku, do odpowiedzi i mam nadzieję, że do zdrowia.
Na początku czerwca odbyła się długo wyczekiwana wizyta u neurologa. Dostałam na nią skierowanie z poradni immunologicznej. To spotkanie było dla mnie ważnym punktem, ponieważ lekarz zlecił wykonanie kolejnych specjalistycznych badań: EMG/ENG oraz próbę tężyczkową. Niestety, ich termin wyznaczony został dopiero na październik… W tym samym miesiącu mam również kolejną wizytę w poradni immunologicznej, podczas której będą powtórzone m.in. badania z panelu przeciwciał paranowotworowych kluczowe w dalszej diagnostyce.
Już w tym miesiącu czeka mnie także wizyta u urologa. To kolejne zalecenie od lekarza immunologa. Wszystko dzieje się zgodnie z planem leczenia, ale terminy są odległe, a objawy, niestety, nie zniknęły. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem. Nadal walczę o normalność, o powrót do życia bez bólu i lęku.
Na styczeń przyszłego roku zaplanowane są kolejne badania: elektroretinografia oraz ponowna wizyta u neurologa. W grudniu mają się odbyć zabiegi rehabilitacyjne, które, mam nadzieję, przyniosą mi, choć odrobinę ulgi. Dodatkowo, w planach jest także ważna dla mnie konsultacja z fitoterapeutą, chcę spróbować każdej możliwej drogi, jaka może pomóc mi odzyskać zdrowie.
To wszystko to proces, długi, trudny i kosztowny. Leczenie trwa, a objawy wciąż są obecne… Ale ja się nie poddaję. Codziennie budzę się z nadzieją, że może dziś będzie choć trochę lepiej. Że może już niedługo znajdziemy przyczynę i uda się ją skutecznie wyeliminować.
Dziękuję Wam z całego serca za każdą złotówkę, za każde dobre słowo, za obecność. Bez Was nie dałabym rady przejść tak wiele. Proszę, bądźcie dalej ze mną, ta walka jeszcze się nie skończyła, ale z Wami u boku wierzę, że mogę wygrać!
Rafał
Nowe informacje. Walka wciąż trwa!
Po prawie 2 latach leczenia naturalnego opartego o fitoterapię odniosłem w walce o własne zdrowie przypuszczalnie pewne zwycięstwo, nie jest to oczywiście pełny powrót do zdrowia, gdyż nie ustąpiły u mnie jeszcze wszystkie objawy, jednak z pewną ostrożnością mogę powiedzieć, że pokonałem Bartonellę, o czym świadczą najnowsze badania.
Konieczne będzie wykonanie dodatkowych badań potwierdzające otrzymane wyniki w laboratorium w Niemczech, jeśli badanie wykażą wynik ujemny, będzie to pewność wyeliminowania kolejnego patogenu w moim organizmie. W efekcie tego w drugiej połowie stycznia będę mógł rozpocząć leczenie samej boreliozy, która na razie nie daje poważniejszych objawów.
Do aktywnych zakażeń, o których wiem, jeśli czegoś więcej nie ma, pozostaje chlamydia pneumoniae. Moja walka wciąż trwa. Będę wdzięczny za dalszą pomoc!
Rafał
Rafał potrzebuje Waszej pomocy!
Chciałabym opowiedzieć, co zadziało się u mnie od momentu uruchomienia zbiórki. Moja walka nadal trwa, ale nie zamierzam się poddać!
Roczna antybiotykoterapia, którą zostałem objęty, nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Trwała od 15 kwietnia 2021 r. do końca maja 2022 r. Jedne objawy ustąpiły, ale pojawiły się inne, wpływające na wzrok. Z kolei szumy i piski w uszach występowały w pewnych odstępach.
Po zakończonej i nieskutecznej antybiotykoterapii z końcem czerwca 2022 r. rozpocząłem leczenia fitoterapią pod okiem fitoterapeuty. Zacząłem od tzw. wstępnej, wzmacniającej organizm i układ odpornościowy, która łączyłam się z ziołami bakteriobójczymi. W trakcie jej trwania została zrobiona przerwa, celem wykonania badań dla zakażeń bartonellą, chlamydią oraz yersinią. Wyniki okazały się pozytywne dla bartonelli, chlamydii pneumoniae i trachomatis oraz yersinii.

Z początkiem listopada rozpoczęło się leczenie fitoterapią w ustalonym przez fitoterapeutę schemacie rozszerzonym pod bartonellę. Leczenie stosowano przez 7,5 miesiąca, następnie wykonano badania. Wyniki jasno pokazały, iż obecne leczenie naturalne jest najbardziej skuteczne w walce ze zdiagnozowanymi patogenami.
Niestety występują u mnie także problemy autoimmunologiczne. Wskazują na to dodatnie badania ANA, w tym obecne w innych badania przeciwciała ATG.

Pomimo stosowania obecnego leczenia, objawy całkowicie nie ustąpiły. Nadal są szumy i piski w uszach, pojawiły się także inne problemy laryngologiczne, problemy ze wzrokiem, a nawet bóle z tyłu gałki ocznej. Nadal występują tiki i drgania mięśni, zaburzenia snu (ciągłe wybudzenia), czasami zdarzają się bólów głowy po jednej stronie, tuż pod kością czaszki. Ponadto miewam odczucia utraty równowagi.
Obecnie rozpocząłem leczenie u lekarza naturopaty. Zgodnie z przeprowadzonymi w jego gabinecie badaniami, okazało się, że występuje szereg dodatkowych patogenów. Nowe leczenie, którego celem jest wyeliminowanie objawów neurologicznych, ma przyspieszyć mój powrót do pełni zdrowia

Stan mojego ogólnego zdrowia jest dobry. Moja walka jednak wciąż trwa, a każde dotychczas przeprowadzone leczenie przyniosło jakieś zmiany. Wszystko to zawdzięczam Wam, Darczyńcom! Kwota, którą do tej pory udało się uzbierać niestety nie pokrywa bieżących wydatków, które stale rosną...
Moja miesięczna kuracja obejmująca wszystkie aspekty związane z procesem leczenia, kosztuje między 3000-6000 zł! Jestem świadomy, że leczenie w sposób naturalny wymaga czasu, cierpliwości i pieniędzy, których już nie mam. Bardzo proszę o pomoc. Bez Was zupełnie sobie nie poradzę!
Rafał
Opis zbiórki
Nigdy bym nie pomyślał, że kleszcz zrujnuje moje zdrowie, a choroba odbierze mi normalność. Niedawno skończyłem 35 lat, ale od pewnego czasu zmagam się z wieloma dolegliwościami, które uniemożliwiają mi życie, o jakim zawsze marzyłem.
Wszystko zaczęło się pewnego jesiennego dnia, gdy bez konkretnego powodu doznałem zatkania ucha. Nigdy nie przypuszczałem, że to początek wielu poważnych komplikacji zdrowotnych, które nastąpiły później - szumów usznych, zaburzeń wzroku, parestezji, drgań mięśni, bólu stawów w różnych częściach ciała, kołatań serca i zaburzeń snu, a to i tak jedynie początek długiej listy dalszych objawów.
Rozpoczęły się dziesiątki konsultacji u specjalistów z dziedziny otolaryngologii, okulistyki, kardiologii, neurologii, reumatologii. Poddano mnie szczegółowym badaniom diagnostycznym przy wykorzystaniu nowoczesnych sprzętów, przeszedłem kilka prób leczenia w ciemno, które nie przynosiło żadnej poprawy, a zamiast tego sprawiało, że moje życie było nie do zniesienia.
Dopiero dalsze badania były w stanie przynieść odpowiedzi. Od kilku miesięcy już wiem z czym muszę się mierzyć. Zdiagnozowano u mnie przewlekłą chlamydiozę, kolejne wykonane badania potwierdziły również zakażenie bakteriami wywołującymi bartonelozę i toksoplazmozę. Możliwe, że nie są to jedyne choroby, którymi zostałem zakażony przez kleszcza, określane jako koinfekcje odkleszczowe.
Choroba wciąż nie ustępuje i powoduje coraz to nowsze objawy niszcząc moje życie. Nie pozwala mi normalnie żyć i funkcjonować. Niepewność jutra, sprawia, że boję się, co przyniesie kolejny dzień. Tylko dzięki lekom mój stan zdrowia na ten moment jest stabilny. Niedawno konieczne było rozpoczęcie antybiotykoterapii, a następnie przyjmowanie probiotyków wspierających pracę jelit i wątroby.
Tak bardzo chciałbym odzyskać moje dawne życie. Nie sądziłem, że to powiem, ale tak bardzo pragnę, by wróciła normalność... Bez szumów, bez bólu, bez tych wszystkich problemów zdrowotnych i dokuczliwych objawów. Wiem, że walka z chorobą nie będzie ani łatwa, ani krótka, a wysokie koszty leczenia nie pomagają. Stają się dla mnie jedynie coraz większym problemem i przeszkodą, której sam nie zdołam pokonać bez waszej pomocy. Proszę, pomóż!
Rafał
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa100 zł