

Każdego dnia widzi coraz mniej... Pomóż ratować wzrok młodego męża i taty❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Zwiększamy kwotę!
Czeka nas zakup protezy powietrznej, kolejnych partii niezbędnych leków i suplementów na dotychczas zdiagnozowane choroby, dodatkowych badań, do tego musieliśmy zaciągnąć niewielkie pożyczki na dotychczasowe terapie!
Zdiagnozowano na przestrzeni ostatnich dwóch lat szereg dodatkowych schorzeń, część z nich jest nieuleczalna, w części możemy próbować załagodzić objawy: obduracyjny bezdech senny, poważne zaburzenia depresyjno-lękowe, polineuropatia nerwów strzałkowych...
Pojawiły się także inne objawy ze strony układu nerwowego, na razie jest to głównie ostra rwa kulszowa – którą udało już się opanować dzięki indywidualnej rehabilitacji a teraz przy codziennych samodzielnych ćwiczeniach.
W obliczu postępującej ślepoty i licznych nowych diagnoz potrzebujemy środków na leczenie, badania i doraźną rehabilitację. Rafał zachował 10% widzenia w każdym oku!
Opis zbiórki
Mój mąż z każdym dniem traci jeden z ważnych zmysłów. Miał go od urodzenia, a za chwilę będzie musiał nauczyć się bez niego żyć? Czeka, go nauka wszystkiego od nowa? Brak możliwości oglądania otaczającego go świata? Nie ma na to mojej zgody…
Przez wiele lat nie wiedzieliśmy, co tak naprawdę dolega Rafałowi. Mój mąż w wieku 22 lat poważnie zachorował — zaczął tracić wzrok. Mimo hospitalizacji i licznych konsultacji lekarskich ze specjalistami z neurologii i okulistyki w różnych miastach nie udało się postawić jednoznacznej diagnozy…
W lipcu tego roku odbyliśmy konsultację z genetykiem w Poznaniu. Po dwóch miesiącach oczekiwania na wynik badania okazało się, że Rafał cierpi z powodu ślepoty Lebera, choroba pod postacią autosomalnie recesywną.
Jest to bardzo rzadka choroba genetyczna, która prowadzi do stopniowej, całkowitej utraty wzroku. Odmiany, na którą choruje mój mąż, nie poddaje się terapii genowej, ani żadnemu leczeniu ze względu na to, że po raz pierwszy została opisana zaledwie rok temu!
Najpierw nastąpiło załamanie, jestem tylko człowiekiem… Chwile później byłam już pewna, że o jego zdrowie będę walczyć do końca!
Nie poddajemy się i walczymy o to, by konsekwencje choroby spowolnić. Koszt kuracji suplementami jest naprawdę duży.
Mamy dwoje małych dzieci, jesteśmy młodymi ludźmi, którzy nigdy nie zakładali w swoim życiu tak poważnej choroby. Patrzyliśmy na tu i teraz, żyliśmy szczęśliwi chwilą, aż przyszłość nie zagroziła nam utratą zdrowia i swobody.
Nie stać nas w tym momencie na to, by ponieść wszystkie koszty leczenia. A przecież są konieczne dla ratowania (chodź odrobiny) samodzielności mojego Rafała.
Z brakiem wzroku można żyć, ale nas czekałaby nauka całej samodzielności, funkcjonowania i egzystowania w otaczającym świecie. Przebranżowienia się, rezygnacji z jazdy autem, ze wszystkiego, co mój mąż wypracował przez całe dotychczasowe życie…
Jego choroba niesie ogromne konsekwencje, którym chcemy stawić czoła i się im tak szybko nie poddać. Z tego powodu zwracam się z ogromną prośbą o pomoc, by dać mojemu mężowi szansę na jak najdłuższe zachowanie wzroku!
Ewa, żona Rafała
* Kwota ze zbiórki jest kwotą szacunkową
- Tomasz10 zł
- Tomasz10 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
Dużo zdrowia!
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Katarzyna Deja100 zł