Chcę żyć, bo mam dla kogo... – ratujemy Janinę!

Janina Rybińska
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Leczenie nierefundowane przez 11 miesięcy

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Janina Rybińska, 64 lata
Postoliska, mazowieckie
Przewlekła białaczka limfocytowa
Rozpoczęcie: 25 Września 2018
Zakończenie: 10 Października 2023

Opis zbiórki

Siedem lat – tyle czasu trwa moja walka z nowotworem krwi. Przewlekła białaczka limfoblastyczna rośnie w siłę, a ja jestem już coraz bardziej wyczerpana. Z czasem leczenie chemią było coraz silniejsze i coraz częstsze. Niestety – przestało działać…

Janina Rybińska

Boję się, że zbliża się dzień, w którym choroba mnie pokona, w którym będę musiała pożegnać się z rodziną. Na ten moment jedynym ratunkiem jest nierefundowany lek – Ibrutynib. To szansa na zatrzymanie raka. Niestety – ta szansa kosztuje, a ja nie mam pieniędzy, by za nią zapłacić. Wierzę, że jeszcze wiele dni przede mną, że dalej będę podporą dla moich bliskich, a oni podporą dla mnie. Jestem tu, by poprosić Cię o pomoc. Nie chcę jeszcze odchodzić z tego świata...

Miałam niewiele ponad 50 lat, kiedy zachorowałam. Wtedy po raz pierwszy w moim życiu śmierć stała się tak bardzo realna. Wiedziałam przecież co to znaczy rak i onkologia. Płakałam ja i płakała cała moja rodzina, bo ta choroba oznacza nieustający strach i ciągłe rozstania z bliskimi. Nie było jednak na co czekać – od razu rozpoczęłam leczenie. Najpierw miałam podawaną lekką chemię, która przynosiła dobre efekty. Dzięki temu mogłam prowadzić w miarę normalny tryb życia. Pracowałam zawodowo, zajmowałam się domem i rodziną i liczyłam na to, że w końcu będzie można zakończyć leczenie, a rak na zawsze zniknie z mojego życia.

Niestety – nowotwór to bardzo groźny i przekorny przeciwnik. Leczenie, zamiast działać coraz lepiej, przestało przynosić efekty. Trzeba było wytoczyć cięższe działa – chemie stawały się coraz mocniejsze, a okresy między nimi coraz krótsze. Na tym etapie na onkologii spędzałam już bardzo dużo czasu. Bardzo silna chemia nie dała jednak rezultatów. Poza tym, że straciłam wszystkie włosy i jestem coraz bardziej wyczerpana.

Janina Rybińska

To nie jest jeszcze pora, aby umierać. Wiem, że moja rodzina mnie potrzebuje. Wiem, że mam jeszcze dużo do zrobienia. Chcę cieszyć się swoimi wnukami, na które tak bardzo czekam. Nie chcę, żeby znały mnie tylko z opowiadań i ze zdjęć.

Lekarze mówią, że ratunkiem dla mnie jest lek – Ibrutynib. Lek nie jest niestety refundowany, a jego cena jest ogromna! Miesięcznie to ponad 11 000 zł, a żeby był skuteczny, muszę go przyjmować kilkanaście miesięcy. Pierwszą partię kupiliśmy, ale na kolejne zaczyna brakować środków.

Tak bardzo chciałabym jeszcze pobyć na tym świecie, cieszyć się jak najdłużej - dziećmi, rodziną i, mam nadzieję, wnukami. Cena za moje życie jest ogromna, ale wierzę, że z pomocą wspaniałych ludzi uda mi się ją zapłacić. Czy pomożesz mi?

– Janina

Ta zbiórka jest już zakończona. Dalej możesz wspierać Potrzebującego.

Obserwuj ważne zbiórki