Julian Szoka, 4 latka
Julek powitał świat w maju 2019 roku. A w listopadzie rok później otrzymał strazną diagnozę - wykryto u niego nowotwór, Neuroblastomę IV stopnia.
Strach o życie ukochanego dziecka, patrzenie na jego ból i cierpienie i ta bezsilność, że nie możesz zrobić dosłownie nic, aby zabrać tego potwora z Jego maleńkiego organizmu sprawia, że masz ochotę z rozpaczy walić głową w ścianę. Leczenie objęte jest bardzo ciężkim protokołem, który po prostu trzeba przeżyć. Niestety ponad połowa dzieci przegrywa tę walkę.
Przez 11 miesięcy leczenia Juleczek przeszedł 8 cykli chemii, mobilizacje komórek macierzystych, 7,5-godziną ciężką operację, megachemię, autoprzeszczep oraz radiotetapie, do której był usypiany 20 razy! Ilości wszystkich badań, biopsji i innych zabiegów nie jesteśmy w stanie już zliczyć.
Wszystkie nasze starania mają na celu ratowanie zdrowia Julka. Choroba zagraża jego życiu, ale na szczęście medycyna nie jest bezradna. Jednak nie jest też bezpłatna, ratunku musieliśmy też szukać w Stanach Zjednoczonych, więc każde wsparcie jest dla nas nieocenioną pomocą.
Rodzice Julka