Najpierw odebrał siły, teraz wzrok! Zdążyć, nim chłoniak pokona Krzyśka ostatecznie!

Protonoterapia
Zakończenie: 27 Stycznia 2020
Opis zbiórki
Krzysiek zawsze był okazem zdrowia. Nigdy na nic się nie skarżył. Choroba zaatakowała go znienacka, ale kiedy już się pojawiła, niczym huragan po kolei zaczęła wszystko niszczyć. Zaczęło się banalnie, jak zwykle w tego typu historiach. Krzyśka zaczęła boleć szczęka i głowa. Zrobiliśmy prześwietlenie i okazało się, że wychodzi mu „ósemka”. Ząb został usunięty, ale bóle głowy nie minęły. Kiedy Krzysiek czuł się coraz gorzej, znów zgłosiliśmy się do szpitala. Tomografia głowy wykazała niepokojące zmiany. Po dwóch tygodniach usłyszeliśmy diagnozę, która brzmiała jak wyrok - chłoniak agresywny z komórek B.
Nasz świat się zawalił. Kiedy przychodzi taka informacja, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Można zapomnieć o spokojnym śnie, o myśleniu o czymkolwiek innym niż potwornej chorobie, która brutalnie wdziera się do naszej rodziny, burząc i obracając w pył wszystko, co napotka na swojej drodze.
Z dnia na dzień stan Krzyśka się pogarszał. W maju tego roku zaledwie kilka miesięcy po wykryciu nowotworu Krzysiek stracił wzrok w prawym oku. W lipcu przestał widzieć na lewe. Okazało się, że chłoniak zaatakował nerw wzrokowy. Widzieliśmy wszyscy, jak wielkim to było dla niego ciosem. Ludziom, którzy nie mają problemów z oczami, trudno to sobie w ogóle wyobrazić. Że wzrok i możliwość patrzenia na świat, którą otrzymaliśmy w darze od natury, można stracić… I na długie tygodnie, miesiące, a może nawet lata, zostać zamkniętym we wszechogarniającej ciemności.
Nie chcemy i nie wolno nam siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż choroba dopnie swego i pokona Krzyśka ostatecznie. Terapia protonowa to ogromna i prawdopodobnie ostatnia szansa na pokonanie nowotworu i odzyskanie, choć w jakimś stopniu wzroku. Musimy z niej skorzystać. To jedyne, o czym teraz myślimy.
Wnuki cały czas rysują dziadkowi rysunki z nadzieją, że jeszcze kiedyś je zobaczy. Najstarszy z nich nie może doczekać się, kiedy razem z dziadkiem zagra w piłkę. Z całego serca prosimy o pomoc. Jeśli jest sposób by ocalić Krzyśka, by podarować mu kolejne lata życia, musimy to zrobić. Bardzo prosimy o pomoc!
Żona i córki Krzysztofa