Odwróć los, pomóż zawalczyć o życie! Mamy tylko kilka dni!

Zakup leku ostatniej szansy - Gemtuzumab (Mylotarg)
Zakończenie: 23 Maja 2019
Rezultat zbiórki
19 grudnia rano po ciężkiej walce z chorobą Patryk zasnął na zawsze...
Tak strasznie przykro... To zawsze jest za wcześnie... Dzięki Waszej pomocy Patryk mógł przejść leczenie ostatniej szansy. To dało mu kilka bezcennych miesięcy więcej. To czas, który mógł spędzić z bliskimi...
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Opis zbiórki
Kilka dni temu dowiedziałem się, że nie mam żadnych szans — NFZ odmówiło refundacji leku, który może ocalić mi życie. Szok, cios prosto w serce… Mam na imię Patryk, mam 22 lata i śmiertelną chorobę. To już trzecia wznowa białaczki. Czy tym razem mnie zabije? Nie, jeśli z kilka dni zdążę zebrać blisko 100 tysięcy złotych — tyle kosztują 3 dawki leku. Bardzo Was proszę, pomóżcie mi… Strata nadziei to najgorsze, co może przydarzyć się w tej chorobie…
Gdy skończyłem 18 lat, nie czekał na mnie słodki smak dorosłości. Poznałem za to boleśnie, czym jest gorycz umierania… Od czterech lat mierzę się z najgorszą diagnozą, właściwie wyrokiem. Gdy wydaje się, że uśpiliśmy chorobę, ona wraca raz za razem, coraz silniejsza. A ja jestem coraz słabszy… Miałem dostać kolejną chemię, a potem mieć nadzieję na trzeci już przeszczep szpiku. Niestety, mój organizm nie reaguje już na chemioterapię, nawet lekarze nie widzą większego sensu w jej podaniu. Ale wpadli na inny pomysł. Wstrzymali mi chemię, chcą w przyszłym tygodniu podać Mylotarg. Jeśli lek zadziała, czeka mnie przeszczep i kolejna szansa na to, że pokonam śmierć. Niestety, jeśli nie uda mi się zebrać środków na czas, nie będzie już dla mnie żadnej nadziei…
Gdy dowiedziałem się, że nie mam co liczyć na refundację, załamałem się. Poznałem jednak fantastyczne osoby, które nie pozwoliły mi się poddać. Mam kolegę w szpitalnym pokoju, mój imiennik. Patryk też walczy z rakiem, właśnie dzięki Wam — Pomagaczom z Siepomaga. To on powiedział mi o możliwości zorganizowania zbiórki. Nie pozwolił mi się poddać…
Jestem więc tu i z całego serca proszę o pomoc. Mam tylko kilka dni i nawet nie wiem, czy w ogóle jakąkolwiek szansę… 100 tysięcy, przecież to są ogromne, niewyobrażalne pieniądze! Jeśli jest jednak cień nadziei, muszę spróbować. Mam dopiero 22 lata, to nie pora na umieranie…
Moja historia zaczęła się tak, jak pewnie setki innych — od objawów, które w ogóle nie wskazywały na nowotwór. Bolące migdały, utrata wagi, brak apetytu... Nie przypuszczałem, że za chwilę dowiem się, że będę musiał stoczyć walkę o życie. Wizyta u lekarza rodzinnego była tylko początkiem, a wyniki morfologii były tragicznie. Diagnozę poznałem już prawie lata temu — ostra białaczka szpikowa.
Chemioterapia, przeszczep szpiku i nadzieja, że rozdział pod tytułem „rak” został zakończony. Kolejna wznowa nadeszła w sierpniu 2016 roku, Znów strach i przygotowywanie się do walki. Po chemii nastąpiła oporność na leczenie. Zastosowana została silniejsza i w teorii bardziej skuteczna. Dzięki niej nastąpił spadek komórek nowotworowych do 8% niestety, do czasu...
W styczniu 2017 przeprowadzono kolejną transplantację szpiku, która przedłużyła mi życie o kolejne miesiące, znów chemia, znów szpitale, znów pojawił się strach i pytanie, kiedy to wszystko się skończy... Nie skończyło się. Dziś już wiem, że mam kolejną wznowę. W marcu lekarze powiedzieli mi o leku Mylotarg. Rozpoczęły się starania o dofinansowanie, które skończyły się fiaskiem. Nie wiem, dlaczego NFZ nie chce mi dać szansy na życie… Przecież jeszcze mogę wyzdrowieć, żyć, pracować, założyć rodzinę! Nie chcę jeszcze umierać...
Kolejne cykle chemioterapii nie przyniosą skutku, jeśli nie rozpocznę leczenia lekiem ostatniej szansy. Czas jest moim wrogiem, leczenie muszę rozpocząć jak najszybciej! Tu już liczą się dni, nawet godziny… Wczoraj lekarze pozwolili mi wrócić do domu na kilka dni, by zebrać siły przed ostatecznym starciem. Jest ładna pogoda, wyszedłem nawet na dwór. Gdy czuję na twarzy promienie słońca, zastanawiam się, czy to ostatni raz… Bardzo się boję. Proszę, pomóż mi!
Patryk