Rak i dwa tygodnie na kasację wyroku!

Operacja NanoKnife nowotworu trzustki
Zakończenie: 29 Sierpnia 2016
Opis zbiórki
Cieszyliśmy się ze zbliżających się Świąt Wielkanocnych. Tym razem gość, który zjawił się w naszym domu, zakończył całą radość, wyszarpał spokój i zgniótł wszelkie plany. Wraz z gościem, pojawiły się dramat niepewności, strach, łzy i ból. W drzwiach stanął nowotwór trzustki i zażądał mojej żony.
Czas który nam pozostał to 2 tygodnie. Gdyby ktoś powiedział mi że tyle czasu będę miał na uratowanie żony, nigdy bym w to nie uwierzył...
Gdy w Wielki Piątek Beata zżółkła, pierwszą moją myślą – jako lekarza – była kamica żółciowa. Jednak diagnostyka szpitalna pozbawiła mnie złudzeń. U Bety rozpoznano gruczolakoraka trzustki w nieoperacyjnej lokalizacji z przerzutem do wątroby. Ja wiedziałem, co to oznacza. I wydaje mi się, że ona również, choć oboje udawaliśmy przed sobą optymistów. Jedyne co mogli zaproponować lekarze to agresywna chemioterapia, jednak wiedzieliśmy oboje, że to nie daje szans na wygraną z chorobą, a klasyczna chirurgia jest bezradna wobec położenia zmiany nowotworowej pierwotnej.
Do tej pory wiedliśmy spokojne, stabilne życie. Dorosła córka zaczynała funkcjonować samodzielnie, a my w duszy cieszyliśmy się z tego stanu, kiedy będziemy mogli zając się sobą, i cieszyć się każdym dniem. Los jednego dnia odebrał nam wszystkie plany i zabrał całą przyszłość, którą tak misternie planowaliśmy.
Wiedziałem, że nie pozwolę odejść mojej Beacie bez walki, że będę się o nią bił, nawet wtedy, gdy walka ta, okaże się przegrana. Walczyć mam o kogo, bo przeżyłem z moją żoną wiele pięknych lat i tym razem choroba trafiła na największego przeciwnika – miłość rodziny, połączoną z ogromną determinacją
Długo nie było szansy, ale szukałem wszędzie. Doświadczenie i znajomość branży podsunęły rozwiązanie. Udało mi się dotrzeć do lekarza, który dostrzegł szansę dla mojej żony. Jest nią metoda nieodwracalnej elektroporacji guza trzustki – metoda NanoKnife z jednoczesną termoablacją zmian meta na wątrobie. Metoda, która daje szansę Beacie pod warunkiem, że zgromadzimy potrzebne na jej sfinansowanie środki i będziemy działać od razu.
Zrobiliśmy wszystko by potrzebne pieniądze zgromadzić, ale czasu do terminu operacji pozostało bardzo mało, bo tylko do 15 sierpnia. Ta data napawa strachem całą rodzinę, bo wtedy okaże się, czy uda nam się ją z nami zatrzymać.
Jaka jest Beata? To najwspanialsza osoba, jaką los pozwolił mi poznać, kochająca wszystkie istoty. Ciepła, serdeczna. Matka, żona, przyjaciółka. Skromna i wrażliwa, a jednocześnie silna, jak to kobieta. Ona się nie poddaje, walczy z zaciętością lwicy. Dlatego w jej imieniu, swoim własnym, w imieniu naszych dzieci proszę – wesprzyjcie tę walkę o życie, które zostało wycenione na konkretną sumę.
Wiem, że każdy ma swoje problemy, plany, swoje ciężkie chwilę, ale doskonale wiem też, że kiedy przychodzi bezradność, na wspaniałych ludzi można liczyć. Każdy, kto pomoże mi uratować moją żonę, sprawi, że nasze dzieci nie zostaną bez matki, która jest dla nich tak ważna. Proszę pomóżcie ocalić kobietę którą wszyscy kochamy.