Podaj mi pomocną dłoń, bym mógł odzyskać rękę!

Zakup bionicznej protezy ręki
Zakończenie: 19 Grudnia 2019
Opis zbiórki
Wyobraź sobie, że nagle, z dnia na dzień, musisz nauczyć się żyć bez ręki. Wyobraź sobie, że pozostaje po niej tylko puste miejsce, fantomowy ból i strach przed tym, co będzie dalej.
Bartek nie miał jeszcze 20 lat, kiedy stracił rękę. Wypadek wydarzył się w czasie pracy, w 2013 roku. Prasa zmiażdżyła mu wtedy całe przedramię – nie było innego wyjścia niż amputacji. Jedyną szansą na powrót do normalności jest bardzo kosztowna proteza...
Mam na imię Bartek. Dzisiaj mam 25 lat i od sześciu żyję bez lewej ręki. W dniu, w którym zdarzył się wypadek, pracowałem przy remoncie wtryskarki. Źle zabezpieczona maszyna dosłownie zmiażdżyła rękę na moich oczach. Już wtedy widziałem, w jakim jest stanie i już wtedy bałem się, że mogę stracić ją na zawsze.
Koledzy z pracy błyskawicznie wezwali karetkę. W ciągu kilkunastu minut znalazłem się w szpitalu. Na wstępie lekarze mówili niewiele. Dopiero po badaniach zapadła ostateczna diagnoza. “Ręka jest nie do odratowania. Trzeba amputować…”- tyle usłyszałem. Na początku byłem załamany. Jak to? Jak teraz będę żył? Jak znajdę pracę? Niedługo później do szpitala przyjechała moja narzeczona, zaczęły się telefony od znajomych. Poczułem, że tu nie ma miejsca na załamania. Przy takim wsparciu nie mogłem się przecież poddać!
Po operacji obudziłem się już bez ręki. Jak najmniej starałem się myśleć o tym, co się stało. Czasu przecież nie cofnę, a przed sobą mam całe życie. Jak tylko rana się zagoiła, rozpocząłem rehabilitację. Jak najszybciej chciałem wrócić do piłki nożnej i jak najszybciej chciałem wrócić do pracy. Nawet nie byłem sobie w stanie wyobrazić, że mógłbym siedzieć bezczynnie w domu. Z czasem wróciłem na boisko, do swojej drużyny.
Niestety – z pracą było już zdecydowanie gorzej. Początkowo miałem przyznany znaczny stopień niepełnosprawności i rentę. Jednak w 2016 roku ZUS uznał, że jestem zdolny do pracy i zabrał mi rentę. Zacząłem szukać pracy, ale pracodawcy nie chcieli przyjmować chłopaka bez ręki. Obiecałem sobie, że będę próbował do skutku i w końcu znalazłem pracę! Aktualnie jestem operatorem wózka widłowego.
Jestem po konsultacji medycznej dot. bionicznej protezy ręki. Przymierzałem ją i wiem, że funkcjonowanie z taką protezą jest niemal takie samo jak funkcjonowanie zdrowego człowieka. Będę mógł chwytać i poruszać ręką – tak jak dawniej. Niestety – koszt takiej protezy jest olbrzymi. To ponad 250 tys. złotych. Choćbym dwoił się i troił, nie będzie mnie na nią stać.
Mobilizujemy wszystkie nasze siły! Razem z rodziną i znajomymi działamy, by móc zapłacić za protezę. By mogło tak się stać potrzebujemy Twojej pomocy. Proszę, podaj mi pomocną dłoń, bym mógł odzyskać swoją rękę...
–Bartek