Mam na imię Robert, mam 38 lat i jestem tatą czwórki dzieci, które są dla mnie całym światem. Od 10 lat poruszam się na wózku inwalidzkim. Kiedyś byłem zdrowym człowiekiem. Niestety, zdarzył się wypadek...
W 2008 roku podczas pracy na słupie elektrycznym zostałem porażony prądem na tyle mocno, że spadłem z niego i uszkodziłem rdzeń kręgowy. Byłem zdrowym, sprawnym mężczyzną w pełni sił. W jednej chwili zostałem niepełnosprawny. To był ciężki czas, trudno było się z tym pogodzić. Niestety - czasu nie jestem w stanie cofnąć...
Chciałbym znów poczuć, co to znaczy być zdrowym człowiekiem... Chciałbym wierzyć, że jeszcze kiedyś tak będzie, znów stanę na własnych nogach, a zamiast być obciążeniem dla własnej rodziny będę dla nich wsparciem... Niestety, wiem, że tak się już nie stanie. Nie odzyskam utraconego zdrowia ani utraconej sprawności, ale wciąż mogę walczyć o to, by moje dzieci miały we mnie wsparcie, bym to ja mógł pomagać im, nie tylko one mi.
Staram się być aktywny, jak tylko mogę... Niestety, stan nawierzchni chodników i wrogość niektórych ludzi bardzo mi to utrudnia. Nie poddaję się jednak i walczę dalej. Robię to dla moich dzieci... Nie jest nam łatwo. W przeliczeniu na osobę, mamy bardzo niewielkie dochody miesięczne, staramy się jednak jakoś sobie radzić. Robię, co tylko mogę, a nawet więcej niż mogę...
Poruszam się jedynie na wózku inwalidzkim, ale nie jestem w stanie sam funkcjonować poza domem. Marzę o przystawce elektrycznej do wózka, dzięki której bez problemu będę mógł się przemieszczać. Taka przystawka w łatwy sposób zamieni wózek manualny w elektryczny... To byłoby dla mnie ogromne ułatwienie, zapewniłoby mi też dużo samodzielności. Mógłbym uczestniczyć w pełni w życiu mojej rodziny! Przestałbym być obciążeniem, a wręcz odciążyłbym najbliższych w załatwianiu codziennych spraw... O niczym innym nie marzę.
Mam to szczęście, że firma, która produkuje wózek i przystawkę, rozumie moją ciężką sytuację i przyznała mi rabat... Otrzymałem też dofinansowanie w wysokości 7500 zł z PFRON-u. Niestety, resztę muszę zebrać sam...
Proszę o pomoc wszystkich dobrych ludzi. Jeśli mi pomożesz, nie masz nawet pojęcia, jak bardzo odmieni to moje życie... Chcę być tatą, a nie ciężarem! Proszę, pomóż mi...
Robert