Zbiórka zakończona
Ryszard Kowalski - zdjęcie główne

Rodzinna klątwa, która nie ma końca. Ratunku!

Cel zbiórki: Rehabilitacja neurologiczna i zakup wózka

Zgłaszający zbiórkę:
Ryszard Kowalski, 63 lata
Lublin, lubelskie
Stwardnienie rozsiane
Rozpoczęcie: 11 czerwca 2021
Zakończenie: 17 marca 2022
4470 zł(25,24%)
Wsparło 85 osób

Cel zbiórki: Rehabilitacja neurologiczna i zakup wózka

Zgłaszający zbiórkę:
Ryszard Kowalski, 63 lata
Lublin, lubelskie
Stwardnienie rozsiane
Rozpoczęcie: 11 czerwca 2021
Zakończenie: 17 marca 2022

Opis zbiórki

W zdrowym ciele zdrowy duch - to dewiza, która towarzyszyła mi przez wiele lat. Coś, w co bardzo mocno wierzyłem i czemu ufałem. Pomimo trudnego dzieciństwa miałem nadzieję, że dzięki pasji do sportu uda mi się przejść przez życie z uśmiechem. Los jednak ze mnie zadrwił i sprawił, że stałem się osobą z wyrokiem. Z wyrokiem na własnym zdrowiu.

Jestem wieloletnim wychowankiem domu dziecka. Moja mama zachorowała na stwardnienie rozsiane i nie była w stanie się mną opiekować. Po opuszczeniu murów sierocińca, aby pomóc jej finansowo i zarobić na swoje utrzymanie, podjąłem pracę jako tapicer. W tym samym czasie rozpocząłem swoją karierę sportową. 10 lat trenowałem judo, grałem w koszykówkę, jeździłem na rowerze. Byłem naprawdę bardzo aktywny! Do momentu, gdy rower musiałem zamienić na wózek inwalidzki, a aktywne życie, na życie z bólem. 

Zaczęło się niewinnie… Zaburzenia równowagi, ból w piętach, kolanach, potem w całych nogach. Trafiając do szpitala na badania, już wiedziałem, co to znaczy. Bardzo dobrze pamiętałem, jak choroba w niesamowicie szybkim tempie rozwijała się u mojej mamy. Miałem rację. Stwardnienie rozsiane dotknęło i mnie. Rodzinna klątwa, która nie ma końca. 

Ryszard Kowalski

Nie raz śniło mi się, że biegam, gram w koszykówkę lub po prostu spaceruję po okolicy. Wybudzając się z tego snu, płakałem i nie wierzyłem w aż taką niesprawiedliwość. Marzę, by być wśród ludzi, czuć motywację do codziennego wstawania z łóżka, mieć siłę i ochotę, by dobrze wyglądać. Codzienna samotność to coś strasznego. 

Jestem osobą komunikatywną. Mam grono znajomych z którymi obecnie utrzymuję kontakt jedynie telefoniczny z uwagi na konieczność poruszanie się na wózku inwalidzkim oraz bariery architektoniczne. Musiałem także zrezygnować z pracy. Utrzymuję się z renty inwalidzkiej. W najbliższym czasie planuję rozpocząć treningi w koszykówce na wózkach oraz podjąć pracę w zakładzie pracy chronionej. Bardzo zależy mi na zakupie nowego, bardziej zwrotnego wózka, oraz rehabilitacji, by lepiej funkcjonować. 

Głęboko wierzę, że razem z Twoją pomocą się uda!

Ryszard

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj