To nie tak miało być... Ten wypadek miał się nie wydarzyć❗️

Półroczny pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Zakończenie: 20 Stycznia 2024
Opis zbiórki
A jednak to prawda… Myślisz czasami, że masz władzę, znasz scenariusz, jesteś w stanie przewidzieć każdy swój krok, a tak naprawdę życie jest przewrotne. W każdej chwili może zmienić się o 180 stopni. I wtedy zaczyna się walka o życie...
Budząc się 18 maja tego roku, nie spodziewaliśmy się telefonu od mamy: „Tatę zabrała karetka. Spadł ze schodów.”
Jadąc do UCK w Gdańsku nie przypuszczaliśmy, że może być aż tak źle. Zabraliśmy dla taty najpotrzebniejsze rzeczy, kapcie, piżamę, rzeczy do przebrania… Tak jakby to była krótka wizyta. Ale po operacji lekarz przekazał nam takie słowa: „Pan Ryszard po upadku złamał kręgosłup w odcinku szyjnym i naruszył rdzeń. Od tej pory będzie sparaliżowany od szyi w dół i wymagał 24h opieki".
Nagle zrobiło się gorąco, duszno. Czułam bicie serca w gardle i całkowicie mnie zamroczyło. Bo przecież poprzedniego dnia byłam z tatą na zakupach, chodziliśmy po sklepach, jedliśmy pizzę. Było tak fajnie i normalnie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, tata jak zawsze przypomniał sobie śmieszną sytuację, która go spotkała w życiu, opowiadał o dawnych czasach...
Ciężko pracował jako kierowca zawodowy. Zawsze wspierał rodzinę i na każdym kroku pomagał innym. A teraz? Niedowład czterokończynowy. Tata jest uzależniony w 100% od drugiego człowieka, nawet żeby napić się wody.
Ale jest szansa na odzyskanie sprawności. Tata ma dobre rokowania – Jest sparaliżowany i w podeszłym wieku, ale ma bardzo silny organizm i serce, które chce walczyć i walczy każdego dnia. Lekarze mówili, by się nie poddawać i próbować. Bo rehabilitacja czyni cuda.
Dlatego od tamtej pory staramy się, aby tata był rehabilitowany i pod stałą opieką medyczną. Niestety, rehabilitacja na NFZ zakończyła się 7 września. To mało jak na taki uraz, a na przewlekłą rehabilitację trzeba czekać od 2 do 6 lat.
Z polecenia szukaliśmy pomocy w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej Votum. Aktualnie tata jest cały czas pod ich opieką, rehabilitowany przez wspaniałych fizjoterapeutów. Lecz przyszedł ten czas, gdy musimy prosić o pomoc finansową, ponieważ rehabilitacja jest długoterminowa. Taki koszt miesięczny w ośrodku to 22 250 zł.
Człowiek ma chęci, mobilizację, nie poddaje się, ale niestety prywatne koszty usprawnienia są bardzo wysokie. Tata odbył już tyle walk i chce walczyć dalej. Dlatego prosimy o pomoc. Wiemy, że jest szansa na powrót do zdrowia naszego taty, męża i dziadka. Jego praca nie może pójść na marne. Razem z nim staramy się z całych sił, aby mu pomóc, aby zagrał jeszcze w kosza ze swoim wnukiem.
Barbara, córka