Chcę żyć dla dzieci! Przeszywający ból zabiera mi codzienność

Operacja usunięcia endometriozy, rehabilitacja
Zakończenie: 1 Maja 2023
Opis zbiórki
Od ponad 5 lat cierpię na chroniczny ból. Wszystko to za sprawą endometriozy, adenomiozy oraz zespołu przekrwienia biernego miednicy mniejszej.
Chcąc znaleźć przyczynę bólu, chodziłam od lekarza do lekarza, przeszłam szereg przeróżnych badań, wydając na to niemałe pieniądze. W zamian słyszałam tylko, że wyniki są dobre, więc na tym nasza współpraca się kończy. Myślałam, że może ze mną jest coś nie tak, że wmawiam sobie ten ból, skoro żaden lekarz nie widział przyczyny.
W 2021 roku zostałam skierowana na laparoskopię zwiadowczą na NFZ. Ordynator szpitala oznajmił mi, że mam endometriozę. Zapewnił, że usunęli wszystkie zrosty i żebym sie nie martwiła, gdyż endometrioza to nic strasznego…
Usłyszawszy diagnozę, dzięki mojej koleżance trafiłam do innego prywatnego specjalisty. Już na pierwszej wizycie lekarz potwierdził endometriozę. Niestety, jak się okazało, zrosty nie zostały usunięte. Część narządów jest przyklejona do macicy, a do tego doszła adenomioza oraz zespół przekrwienia biernego miednicy mniejszej. Byłam w szoku, że do tej pory żaden lekarz tego nie widział, a zwłaszcza lekarze przeprowadzający laparoskopię.
Kolejnym krokiem do życia bez bólu był zabieg embolizacji. Udało się zoperować lewą stronę, jednak prawej strony przez dużą ilość zrostów nie udało się zrobić.
Każdego dnia zbieram się w sobie, żeby wstać z łóżka, ubrać się w coś, co zakryje "ciężarny brzuszek" będący efektem choroby. Zaciskam zęby, przyklejam uśmiech i ruszam na moją codzienną, nierówną walkę z bólem. Niestety przegrywam. Po powrocie z pracy do domu mój organizm odmawia współpracy i zamiast spędzić czas z rodziną, z bólu usypiam. Można powiedzieć, że moje dzieci widują mnie nieustannie śpiącą. Nie taką matką chciałam być.
Zanim zaczęłam chorować sport i zdrowy styl były obecne na każdym etapie naszego życia. Jeździliśmy z dzieciakami na rowerach, chodziliśmy po górach i żadne z nas nie myślało, że pewnego dnia ból zabierze nam to wszystko. Nasze rodzinne wypady w góry zamieniliśmy na rodzinne wyjazdy po klinikach m.in. w Krakowie, Lublinie, Warszawie czy też Wrocławiu. Z każdego wyjazdu poza diagnozami mimo wszystko staramy się wywieźć miłe wspomnienia.
Ze względu na bardzo zaawansowaną adenomiozę, dużą ilość zrostów oraz masywne żylaki przymacicza zostałam zakwalifikowana do laparoskopii usunięcia endometriozy miednicy mniejszej z jednoczesnym usunięciem macicy z przydatkami prawymi. Niestety koszt takiej operacji to około 60 tysięcy złotych plus opłaty za rehabilitację pooperacyjną.
Operacja jest jedynym wyjściem, które daje mi nadzieję na życie bez bólu oraz znacząco może poprawić komfort życia zarówno mój, jak i mojej rodziny. Pozwoli mi znowu zdobywać szczyty gór, wygłupiać się z dziećmi, tańczyć do upadłego oraz podbijać świat.
Jestem wdzięczna za każda pomoc!
Sabina
Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.