

Sebastian walczy z nowotworem mózgu! Potrzebna pilna pomoc!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, konsultacje, badania, immunoterapia, dieta
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, konsultacje, badania, immunoterapia, dieta
Aktualizacje
Sebastian nie zamierza się poddawać! Nowa nadzieja w Niemczech!
Dawno się nie odzywaliśmy, ale walka o życie męża zajmuje cały nasz czas. Do pogodzenia jest tak dużo. Leczenie, praca, syn... Ale mamy dla Was bardzo ważne informacje!
Sebastian dostaje obecnie nową chemię, liczymy, że jej skuteczność będzie lepsza. Jednak żeby zmaksymalizować szansę w tej trudnej walce z glejakiem, lekarze zasugerowali nam rozpoczęcia immunoterapii w Niemczech. To terapia komórkami dendrytycznymi.
Koszt będzie jednak ogromny – to nawet kilkaset tysięcy złotych! Bez Was nie damy sobie rady... Bardzo prosimy o pomoc!
Zeszły rok walki zakończył się optymistycznie, rezonans wyszedł prawidłowy. Nie było dodatkowych nacieków, czy guzów. Niestety ta radość nie trwała długo, bo już w marcu badanie pokazało dwa nowe guzy... Została wdrożona radioterapia, która niedawno się zakończyła.
Nie oznacza to jednak, że Sebastian ma chwilę wytchnienia od leczenia. Całe dnie spędzamy w szpitalu na chemii. Wyjeżdżamy rano, wracamy wieczorem. Pomimo tych trudności staramy się żyć, spędzać wspólnie czas z dziećmi. Nasz najmłodszy syn ma dopiero 11 lat i nas potrzebuje.
Pomimo przerażającej diagnozy, mąż jest w dobrej kondycji. Wierzymy, że wyjazd do Niemiec ma szansę dużo zmienić i mu pomóc. Potrzebna jest jednak Wasze wsparcie. Bardzo, bardzo o nie prosimy!
Paulina Sawińska, żona Sebastiana
Najnowsze wieści od Sebastiana!
Walka o zdrowie i życie mojego męża trwa. Jest nam niezwykle trudno, ale nie mamy wyjścia – musimy dalej walczyć. Dziękujemy, że jesteście z nami w tych niezwykle trudnych chwilach!
26 sierpnia Sebastian przeszedł operację wycięcia guza. Udało się pozbyć 90% zmiany. Mąż przyjmuje teraz chemioterapię. Czekamy na wyniki rezonansu.
Tak naprawdę nie jest ani lepiej, ani gorzej. Tkwimy trochę w oczekiwaniu na to, co wydarzy się dalej. Próbujemy szukać wszelkich możliwych sposobów na pomoc Sebastianowi.
Staram się wspierać mojego męża, jak tylko mogę. Muszę łączyć to pomaganie z pracą. Nie mogę z jej zrezygnować, bo znaleźlibyśmy w jeszcze gorszej sytuacji finansowej. Sebastian jest na rencie.
Dziękujemy za Waszą pomoc. Będziemy informować o dalszych etapach leczenia!Paulina Sawińska
Pomóż Sebastianowi pokonać nowotwór!
Trwa walka Sebastiana z guzem mózgu. Jest ona niezwykle wyczerpująca. Niestety nadal nie wiemy, co dalej... Żyjemy w zawieszeniu, czekając na decyzje odnośnie leczenia. Prosimy o wsparcie!
Według lekarza prowadzącego wynik rezonansu z końca kwietnia wskazuje niestety na rozrost guza. Po konsultacji z doktorem Libionką, który miałby operować męża, nie jest to jednak takie oczywiste. Twierdzi on, że może to być równie dobrze obrzęk po radio i chemioterapii. Niedługo Sebastiana czeka kolejny rezonans, jego wynik zdecyduje o dalszej ścieżce leczenia. Wysyłamy również fragmenty guza na badania genetyczne.

Organizm mojego męża jest coraz bardziej wycieńczony leczeniem. Sebastian przyjmuje suplementy wspomagające pracę mózgu, sterydy zmniejszające obrzęki. Mąż czuje się różnie. Codziennie biega w parku i się nie poddaje. Niestety często dopada go zmęczenie, bóle brzucha po sterydach i chemioterapii, jednak staramy się jakoś żyć.
Czekamy z niecierpliwością na rezonans magnetyczny. Sebastian bardzo dużo myśli o chorobie, często dopadają go depresyjne myśli... Z całego serca proszę Was o dalsze wsparcie dla mojego męża!
Paulina, żona
Opis zbiórki
Mój mąż ma glejaka IV stopnia, najwyższy stopień złośliwości. To zdanie zmienia wszystko. Nasze do tej pory szczęśliwe życie skończyło się w momencie usłyszenia tej strasznej diagnozy. Przyszłość staje pod znakiem zapytania… Proszę o pomoc dla Sebastiana! On ma dopiero 45 lat... A nasza rodzina nie wyobraża sobie życia bez niego!
Na początku roku mąż poczuł się zmęczony, miał zaburzenia koncentracji i silne bóle głowy. Pierwszy raz w życiu czuł się źle, nigdy nie chorował. Zawsze był niezwykle aktywną osobą i dbał o zdrowie. Gdy pewnego dnia odwoził mnie do pracy, skręcił w zły zjazd na rondzie. Jest doświadczonym i dobrym kierowcą, więc nigdy mu się to nie zdarzyło. Po całym zdarzeniu był zdezorientowany. Szybko udał się do neurologa.

Po badaniach okazało się, że w głowie Sebastiana jest guz… I to w takim miejscu, że wycięcie go jest niemożliwe, przez co rokowania są złe… Po usłyszeniu tych słów byliśmy przerażeni. Nikt nie jest gotowy na usłyszenie takich słów, każda osoba myśli, że jego nie może spotkać coś takiego… Tak naprawdę do dzisiaj jesteśmy w szoku…
Najtrudniej było powiedzieć dzieciom. Syn i córka są już dorośli, ale nasze najmłodsze dziecko ma dopiero 10 lat! Wszyscy źle znieśli to psychicznie, zawsze mogli liczyć na tatę, a teraz nagle jest tak poważnie chory… Młodszy syn mówi ciągle, że marzy tylko o tym, żeby tata wyzdrowiał.
Rozpoczęliśmy więc trudną walkę z potężnym przeciwnikiem. Sebastian pilnie rozpoczął radiochemioterapię. Do tej pory przeszedł aż 42 cykle! Jego organizm jest wycieńczony, bardzo ciężko jest mu się skoncentrować, normalnie żyć. Niestety nie wiemy, czy leczenie przynosi pożądane rezultaty, ponieważ ciągle czekamy na wyniki nowych badań.

Nieustannie szukamy też sposobów na to, żeby zmaksymalizować szansę na pokonanie choroby. W ramach NFZ mamy bardzo ograniczony dostęp do specjalistów, czy badań. Terminy przerażają… Kolejki są tak długie, że będziemy musieli spróbować leczenia prywatnego. A to będzie wiązać się z niewyobrażalnie wysokimi kosztami… Dlatego zdecydowaliśmy się na założenie tej zbiórki i poproszenie Was o wsparcie!
Sebastian jest jeszcze młody, ma dopiero 45 lat. Uwielbia wędkarstwo, motoryzację, przyrodę. Aktywne spędzanie czasu, siłownie, kajaki. Obecnie jest w stanie co najwyżej pójść na rower... Dalej stara się jednak angażować w życie synka. Jeździ z nim na treningi piłkarskie, na mecze. Jest bardzo dumny z tego, jak nasz chłopiec świetnie sobie radzi.

Myśleliśmy, że czeka nas piękna, spokojna przyszłość. Mąż zmienił pracę na spokojniejszą, mniej wyjeżdżał. Mieliśmy więcej czasu na cieszenie się sobą. Robiliśmy kolejne plany, marzyliśmy o miejscach, które zobaczymy. Teraz nasza przyszłość staje pod znakiem zapytania…
Nie możemy już znieść niepewności i dalszego oczekiwania, braku planu leczenia, tego tkwienia w zawieszeniu, dlatego musimy działać i szukać sposobów na pokonanie glejaka. Do tego potrzebujemy jednak Waszego wsparcia! Boimy się, że pojawi się szansa leczenia, a my nie będziemy mieć pieniędzy, żeby je opłacić… Pomocy!
Paulina, żona
- Chudzik Maciej50 zł
💪
- Kacper fijałek20 zł
Wracaj do zdrowia
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- KatarzynaX zł
Dasz radę 💪
- Agnieszka S.X zł
Powodzenia. Będzie dobrze !