

Dopóki jest nadzieja będziemy walczyć o rozwój Selenki! Pomożesz?
Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny
Aktualizacje
Kochani Selenka powoli robi postępy! Jednak pomoc wciąż potrzebna!
Kochani,
dziękujemy, że jesteście z nami w tej trudnej, ale pięknej drodze walki o rozwój naszej córeczki. Selena cały czas walczy i każdego dnia robi maleńkie kroczki naprzód.
Ostatnio nauczyła się pić ze szklanki. To, co dla większości dzieci jest tak naturalne, dla niej było ogromnym wyzwaniem. Niestety nadal zmaga się z wybiórczością pokarmową, zjada tylko jeden, zawsze ten sam jogurt, a większość zup wciąż odrzuca. Codziennie próbujemy zmierzyć się z cierpliwością i miłością, bo wiemy, że każde „nie” kiedyś zamieni się w „tak”.
Selena zaczyna powtarzać słowa, uczy się mówić, ale wciąż nie potrafi jeszcze samodzielnie komunikować się z nami. Nadal nosi pampersa, choć każdego dnia próbujemy z nią nauki korzystania z toalety – to ogromna walka z jej lękiem i nadwrażliwością.

Córeczka nadal jest bardzo wrażliwa na dotyk i różne tekstury, co utrudnia jej codzienne funkcjonowanie. Każdy nowy materiał, każda nieznana powierzchnia to dla niej wyzwanie.
Patrzymy jednak na nią z dumą. Bo choć jej postępy są powolne, każdy z nich to mały cud. Wasze wsparcie daje nam siłę, by codziennie próbować jeszcze raz, jeszcze mocniej, jeszcze z większą wiarą. Dziękujemy, że jesteście z nami i że pomagacie Selenie krok po kroku uczyć się świata.
Mama Selenki
Opis zbiórki
Moja kochana Selenka przyszła na świat jako zdrowa i silna dziewczynka. Tak bardzo cieszyłam się z każdej naszej wspólnej chwili. Córeczka wniosła do naszego życia wiele radości i szczęścia, a ja każdego dnia starałam się dawać jej to, co najważniejsze – miłość. Nigdy nie podejrzewałabym, że w ciągu jednego dnia, ta wesoła i energiczna dziewczynka zamknie się w świecie, do którego nie będę miała dostępu.
Przez pierwszy rok życia Selenka rozwijała się prawidłowo. Nie zauważyliśmy żadnych niepokojących objawów. Z każdym tygodniem uczyła się nowych rzeczy. Byłam niesamowicie dumna, gdy mogłam przyglądać się, jak siada, potem raczkuje i w końcu stawia swoje pierwsze kroki. Była jak inne dzieci bardzo ciekawa świata. Nasz promyczek.

Pewnego dnia dopadło ją silne zapalenie gardła. Próbowaliśmy leczyć infekcję przepisanymi lekami, jednak gdy objawy nie ustępowały, a córka zaczęła gorączkować do 40 stopni, natychmiast pojechaliśmy do szpitala. Tam przeprowadzono badania i wdrożono dalsze leczenie. Kolejne dni spędziliśmy domu i powoli wracaliśmy do zdrowia. W końcu udało się zażegnać infekcje.
Wydawało się, że najgorsze już za nami. Jednak od powrotu do domu córka zachowywała się inaczej. Tak jakby zamknęła się w sobie, miała mniej siły i energii. Przez długi czas myśleliśmy, że to po prostu ostatnie tygodnie leczenia i walki z zapaleniem gardła mocno ją zmęczyły. Z czasem jednak zaczęliśmy się coraz bardziej niepokoić. Czułam, jakby ktoś podmienił moje dziecko…

Każdego dnia przyglądaliśmy się Selence. Miałam wrażenie, że jej rozwój stanął w miejscu. Była bardzo wrażliwa na dotyk, nie dawała się przytulać, głaskać po głowie. Nagle nie chciała jeść sztućcami, tak jak dotąd miało to miejsce. Jedzenie sprawiało jej wiele trudności – zjadała tylko zblendowane potrawy. Zauważyliśmy, że jej zabawy wyglądają dość specyficznie. Selenka układa zabawki w rzędzie lub w okręgu, często kręciła się wokół własnej osi. Wiedzieliśmy, że to już za wiele… Czuliśmy, że coś jest nie tak.
Zaczęliśmy szukać pomocy. Początkowo udaliśmy się do psychologa i psychiatry, których również bardzo zaniepokoiło zachowanie córki. W końcu trafiliśmy do kliniki dla dzieci z autyzmem. Przeprowadzono wiele badań i konsultacji i w końcu otrzymaliśmy diagnozę. Selena ma autyzm dziecięcy. Usłyszeliśmy, że przez uwarunkowania genetyczne, prawdopodobnie uaktywnił się on poprzez silny stres. Nie potrafię nawet opisać, jak bardzo zaskoczyła nas ta informacja. Siedzieliśmy w gabinecie i nie mogliśmy uwierzyć w to, co właśnie usłyszeliśmy.

Od tego czasu wszystko zaczęło składać się w całość. Dziwne zachowanie Selenki, nadwrażliwość na dotyk, wybiórczość pokarmowa… Dziś, córka ma już 5 lat. Nadal nie potrafi korzystać z toalety. Je tylko zblendowane posiłki. Nie mówi. Jest zamknięta w swoim kolorowym świecie. Każdego dnia staramy się zapewnić jej odpowiednie leczenie. Jeździmy na zajęcia ze specjalistami, specjalne terapie. Zabieram córeczkę na basen i do stadniny koni, co bardzo lubi. Selenka uczęszcza również do przedszkola dla dzieci z autyzmem. Tam otrzymuje wspaniałą opiekę.
Krok po kroku robimy małe, ale jakże znaczące postępy w rozwoju córeczki. Ostatnio Selena wypowiedziała dwa najważniejsze słowa – KOCHAM CIĘ. Nie mogłam ukryć radości. To najpiękniejsza chwila ostatnich lat. Chcę walczyć o więcej takich momentów. Walczyć o jej zdrowie, rozwój i samodzielność. Chcę pokazać jej na nowo świat. Nie odpuszczę i zrobię dla niej wszystko, co w mojej mocy.

Większość prywatnych zajęć i terapii, na które uczęszcza Selena wiele kosztują. Wydatki związane z jej leczeniem stale rosną, a ja chciałabym nie martwić się o to, czy będziemy w stanie zapewnić córce odpowiednią przyszłość. Ta zbiórka i Wasze wsparcie będą dla nas nieocenione w naszej trudnej codzienności. Dlatego proszę wszystkich ludzi dobrej woli – każda złotówka i słowo wsparcia ma dla nas znaczenie!
Kamila, mama Selenki

Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

FB Pomoc dla Selenki pomagam.pl/selenka5lat (otwiera nową kartę)
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa1 zł
- Wpłata anonimowaX zł
By Maryja była bardziej znana i milowana.By jej wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat! 🙏🏻📿
- Wpłata anonimowa50 zł
Dużo zdrowia, z pewnością wszystko się uda, trzymam kciuki 🙏🏼