Szukam drugiej połówki serca...

Zebranie środków na operacje serduszek: Oliwki, Julki, Toli, Julka i Rozalki
Zakończenie: 30 Listopada 2013
Rezultat zbiórki
Najpiękniejsze w niesieniu pomocy jest to, jak możemy przyjżeć się owocom naszych działań.
Coraz większy Julek po drugiej operacji serca biega i rozrabia. Niedawno skończył dwa latka, a przed nim jeszcze trzeci - ostatni zabieg.
Julku życzymy zdrówka!
Oliwka, Rozalka i Tola są już po zabiegach. Stare/Nowe serca służą świetnie :)
Julka przeszła drugą korektę serca. Był to jej ostatni zabieg. I tego sie trzymajmy!
Dziękujemy jeszcze raz wszystkim Darczyńcom za przyłączenie się do akcji. Za to, że byliście z nami, gdy było ciężko i jesteście teraz. Dzieki ludziom o dobrych sercach każda przeszkoda jest do pokonania!
Opis zbiórki
„....Miałam w końcu zostać Mamą. Po raz pierwszy, wyjątkowy, wyczekany. Ja mama. Świat otulił mnie dobrem. Ludzie jakby się ciagle do mnie uśmiechali, pewnie była to odpowiedź na szczęśliwy wyraz mojej twarzy. „Dziecko ma poważną wadę serca, nie wiadomo, czy dożyje końca pierwszego tygodnia...“ – to były słowa, które rozbiły mój cukierkowy Świat. Maluszek nieświadomy, co na niego czeka, rozpychał się w moim brzuchu, a ja szłam do domu i tak strasznie ryczałam. Ludzie już się nie uśmiechali. Patrzyli zdezorientowani na płaczącą ciężarną. Na mamę, której nie wiadomo, czy dane będzie przytulić dziecko, poczuć zapach jego włosków, potrzymać za rączkę...“ - to fragment maila, jakiego napisała mama „serduszkowego“ chłopczyka, Julka. A właściwie jest to początek historii prawie każdej z mam, której maluszek urodził się z wadą serca HLHS – czyli jego połówką.
Największym problemem w krajowym operowaniu wad serca u malutkich dzieci są dyskwalifikacje w przypadku wad bardziej złożonych oraz częste zmiany terminów operacji i odwlekanie ich w nieskończoność w czasie - a przecież nic nie liczy się w tym przypadku tak, jak czas. Wtedy pozostaje albo czekać na najgorsze, albo... szukać pomocy poza granicami kraju – a ta pomoc kosztuje nawet ponad 300 000 złotych.
Rodzice Julki doświadczyli, co to znaczy usłyszeć, że operacji ich córki nikt się nie podejmie. Nie da się. Julkę można otworzyć tylko po to, by zamknąć... Ale rodzice nie dopuścili do siebie tej myśli. Julka wsparta przez tysiące pomagaczy pojechała do kliniki w Munster, aby walczyć. Dziewczynkę uratowano i mimo, że nie obejdzie się bez drugiej korekty, gdy serduszko troszkę podrośnie, Julka dostała szansę. Druga operacja serca Julki powinna odbyć sie już niedługo. Środków niestety wciąż brak...
Karolinka i Oliwka, to rówieśniczki. Obydwie są ofiarami długiego czekania na pomoc. Sine usta, dłonie. Zmęczenie po wykonaniu kilku kroków. I obciążone serce, które w pewnym momencie nie da rady - po prostu przestanie bić już na zawsze. Korektę serca, którą w przypadku dziewczynek należy zrobić najpóźniej w wieku trzech lat, u Karolinki wykonano w wieku lat sześciu. Udało się. Natomiast Oliwka czeka. Czasu i środków brak, a serce nie sługa...
W przypadku dzieci z wadami serca kluczowy jest czas. Każa operacja powinna odbyć się na konkretym etapie rozwoju dziecka. Tego czasu nie miała Tola. Ciągle przesuwany termin w Polsce sprawił, że rodzice musieli walczyć o operację w Niemczech. Udało się, ale nie wiadomo jaką tragedią by sie skończyło, gdyby nie ludzie, którzy szybko pomogli. Przed Tolą jeszcze jedna korekta. Potrzeba ok. 150 000 złotych na uratowanie dziewczynki...
Wokół nas są dzieci, które potrzebują pomocy, których życia są w rękach nas, dorosłych. I to od nas zależy, czy popatrzymy i przejdziemy obok, czy pomożemy, aby udało się zdążyć na czas.
W zdobyciu środków pomagają dzieciom gwiazdy. Zobacz filmiki, z których dowiesz się, co kto zrobi, jak uda nam się zebrać środki na ratowanie dzieci!
Naszym celem jest zebranie środków na operacje chorych serduszek: Oliwki, Julki, Toli, Julka i Rozalki. Przyłącz się i pomóż uratować najwspanialsze, co zostało nam dane – dzieci!