Dramatyczna walka o życie Jurka❗️Zdążyć, zanim wada serca zabije❗️

Dramatyczna walka o życie Jurka❗️Zdążyć, zanim wada serca zabije❗️
Operacja serca w USA
Zakończenie: 20 Grudnia 2021
Opis zbiórki
PILNE! Serduszko Jurka może się zatrzymać w każdej chwili. W Polsce nie ma dla nas ratunku. Trwa walka o operację ostatniej szansy.
____
Na pozór wygląda jak radosny maluch. Nikt, kto na niego patrzy, nie zdaje sobie sprawy, że balansuje na granicy życia i śmierci. Na ratunek nie możemy czekać! Jeśli chcemy ratować życie musimy działać tu i teraz!
Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba. W ciąży nic nie wskazywało na to, że czeka nas taka batalia. Jureczek pojawił się w naszym życiu w grudniu ubiegłego roku. Jest z nami tak krótko, a dosłownie wywrócił nasz świat do góry nogami… Diagnoza: nadzastawkowe zwężenie aorty i wielopoziomowe zwężenie tętnic płucnych, z hipoplazją prawej tętnicy brzmiała jak zapowiedź drogi przez piekło. Skomplikowana wada serca, która przy każdym badaniu uświadamiała nam, że sytuacja jest znacznie poważniejsza niż przypuszczaliśmy...
Od radości narodzin do walki o życie 20 kwietnia 2021 r., kiedy oddaliśmy synka w ręce anestezjologów. Operacja serca miała się skończyć o 14. Każda godzina dłużyła się w nieskończoność. Kiedy o 17:30 przyszedł do nas lekarz spadła na nas niekończąca się lawina złych wiadomości… każde kolejne zdanie, było jak nóż wbijany w serca – operacja nie przebiegła zgodnie z planem, konieczna była reanimacja, a Jurek z otwartą klatką piersiową został wprowadzony w śpiączkę. Decydujące miały być kolejne godziny…
Nie opiszę tego, co czuliśmy. Nie opiszę rozmiaru strachu i przerażenia, kiedy usłyszałam, że dziecko, które dopiero witaliśmy, może zniknąć z naszego życia już na zawsze! Jurek walczył na szpitalnej sali, wspierany dziesiątkami małych kabelków, a my odchodziliśmy od zmysłów przez 6 dni… Tego widoku nie zapomnę nigdy. Uczucie bezradności było wręcz paraliżujące!
Ten etap już za nami, ale to nie koniec problemów. W sierpniu Jurek został poddany cewnikowaniu i balonoplastyce serca, a wtedy lekarze przekazali nam kolejną druzgocącą wiadomość - w Polsce nie ma możliwości dalszego leczenia. Przez chwilę zastanawiałam się, czy właśnie dostaliśmy wilczy bilet… A jednak w tej tragedii los się do nas uśmiechnął - usłyszeliśmy, że jest szansa na ratunek - lekarze z Bostonu specjalizują się w przypadkach tak trudnych jak nasz.
Skomplikowana operacja została wyceniona na ogromną sumę - ponad miliona złotych, które musimy zdobyć w bardzo krótkim czasie. Nadzieja napędza nas do działania, ale potrzebujemy pomocy! Jesteśmy gotowi poruszyć niebo i ziemię, by ratować nasze dziecko, ale sami nie mamy szans! Każde wsparcie to dla nas iskierka nadziei na życie!
Podczas spacerów z Jurkiem chodzę trasami, które niedawno pokonywałam z jego starszą siostrzyczką. Kiedy myślę, jak inne jest to macierzyństwo, kiedy zdaję sobie sprawę, jak bardzo muszę doceniać każdy moment w obawie przed najgorszym… do oczu napływają łzy. Patrzę na niego i chcę obiecać, że razem wygramy. By to było możliwe potrzebne jest twoje wsparcie.
Zamiast bezpieczeństwa i radości, dostaliśmy ogromną dawkę strachu, przerażenia i niepewności. W walce o życie nie poddamy się ani na chwilę! Wierzymy, że najgorsze już za nami. Razem możemy dokonać cudu! Proszę, podaj pomocną dłoń, zanim na ratunek będzie za późno!
Rodzice, Marta i Łukasz
___
Zbiórkę można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadzonych na stronie: Całym SERCEM - licytacje dla Jurka Kucharskiego