Pomoc od serca

Operacja serca w Munster - korekcja wady
Zakończenie: 17 Marca 2016
Rezultat zbiórki
Wróciliśmy z podróży po „nowe życie Olka” cali i zdrowi. Operacja przebiegła zgodnie z planem i bez żadnych komplikacji wszystko co zostało zaplanowane przez prof. Malca zostało wykonane na 6+.
Olek czuje się świetnie byliśmy już na kilku kontrolach w kraju i wszystko jest ok. Teraz musi co około 6 miesiący jeździć na badania kontrolne i być dobrej myśli bo cały czas strach jest gdzieś za nami…
Jeszcze raz chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy nas wsparli. Za pomoc, którą nam okazaliście a w szczególności Olusiowi.
Dziękujemy z całego serca !!!!!!
Olek wraz z rodzicami.
Opis zbiórki
Zaraz poznasz Olka. Poznasz i od razu pokochasz - tak, jak ja. To cudowny chłopiec. Na pewno zachwycisz się maleństwem, które ma więcej siły, niż dziesięciu dorosłych. Nikt nie jest w stanie przejść obojętnie obok dziecka, które samo daje innym tylko radość. Wywołuje uśmiech i z chęcią się w ciebie wtuli. Jedyne o co Cię prosi, to byś pomógł uratować jego życie. Takim prośbom się nie odmawia. Szczególnie, gdy płyną od serca, które samo sobie nie poradzi.
Wadę serca Olka rozpoznano jeszcze w okresie ciąży. To dało szansę, by się zabezpieczyć. Wybrać lekarza, miejsce przyjścia dziecka na świat. Powalczyć o jakikolwiek komfort w tej ciężkiej sytuacji. Rodzice zajęli się przygotowaniami do narodzin chorego dziecka. Wybrali Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, mieli tam być na 2 tygodnie przed planowym terminem porodu. Tak na wszelki wypadek...
Mówią, że jeśli chcesz rozśmieszyć Boga opowiedz mu o swoich planach. Sprawdziło się. Niespodziewanie, na 1,5 miesiąca przed terminem porodu doszło do odejścia wód płodowych. Nocą, w strugach deszczu, przerażeni gnaliśmy do Łodzi, żeby tylko zdążyć na czas. Byli z nami moi rodzice. Mama, z zawodu pielęgniarka, przyznała się dopiero po czasie, że miała spakowane ręczniki na wypadek, gdyby przyszło jej odebrać poród gdzieś na trasie – wspomina młoda mama. Udało się, dojechali. Lekarze postanowili robić co w ich mocy, by dać maluszkowi jeszcze trochę czasu. Zostały podane antybiotyki, sterydy przyspieszające rózwój płuc. Kolejne cztery dni walki i nagle tętno maluszka zaczęło spadać. Konieczne było wykonanie cesarskiego cięcia.
Oluś urodził się w 34 tygodniu ciąży i ważył 2100 gramów. Powodem spadku tętna było owinięcie pępowiną. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności, który mógł doprowadzić do tragedii. Wcześniak z wadą serca - tetralogią Fallota po pobycie na Oddziale Intensywnej Terapii a potem neonatologii i osiągnięciu wagi 2,5 kg miał trafić na kardiologię. Z uwagi na brak miejsc został jednak wypisany do domu z zaleceniem dalszej kontroli.
Pełni obaw wróciliśmy do domu i zaczęliśmy zastanawiać się jak najlepiej można mu pomóc. Postać wady, jaką ma Oluś jest wyjątkowo podstępna. Niby nie daje objawów, ale w każdej chwili może dojść do zagrażającego życiu ataku anoksemicznego, który wiąże się z dużym niedotlenieniem organizmu. Nie znamy planu ani terminu operacji serca Olka w kraju, wiemy natomiast, że w Niemczech Olek może mieć naprawione serce podczas jednej operacji. By zrealizować ten cel potrzebujemy Waszej pomocy.
29 stycznia Olek kończy 4 miesiące. Gdy chwilę powierzga nóżkami sinieje. Szybko się męczy. Na potrzeby chorego synka mama zmieniła styl „zarządzania”. Miało być elastycznie i "na świeżym powietrzu". Spacery z koleżankami i ich dziećmi, dom otwarty dla gości i czerpanie z życia pełnymi garściami. Ale jest inaczej.
Olek najczęściej jest z mamą w domu. Wyjątkiem są przychodnie specjalistyczne, które jednak nie zastąpią miłego spaceru. Ze względu na podatność Olka na infekcje, gości miewają bardzo rzadko. Ale choćby nie wiem jak mama Olka pilnowała, to bez operacji jego serce nie da rady.
Najbardziej boję się momentu, kiedy Olek zacznie być bardziej aktywny – zacznie raczkować, chodzić – mówi mama chłopca - To będzie moment w którym jego serce będzie w stanie bardzo wysokiego zagrożenia. Atak anoksemiczny, to kurczenie się tętnicy płucnej. Niedotlenienie może prowadzić do udaru, a nawet śmierci. Nie chcemy, by Olek był na to narażony tylko dlatego, że nie zdążyliśmy na czas. Olek wagowo już dogonił rówieśników. To oznacza, że za chwilkę mógłby być operowany. Dlatego w imieniu naszym i synka prosimy o pomoc. O pomoc od dobrego serca…